...12...
...🗨️❤️💬...
-To, czego zapomniałeś? - Taehyung miał świadomości tego, że nastolatek prawdopodobnie zmyślał, lecz jakoś wypadało zacząć tę rozmowę.
I mógł chyba siedzieć cicho, bo w odpowiedzi na to pytanie został nagle wepchnięty do jakiejś sali, która po szybkich oględzinach w czasie próby utrzymania równowagi okazała się nie być zwyczajną pustą salą lekcyjną. W środku było tylko kilka ławek, które pełniły funkcję stołów, za to dużo puf, foteli oraz dość spora kanapa. Na ścianach, szafkach, regałach, a nawet i parapetach znajdowało się wiele fotografii. Jedne, pomimo że ładne, wyglądały dość amatorsko, inne sprawiały wrażenie, jakby wyciągniętych z dobrej gazety. Nastolatek dostrzegł też parę aparatów różnego pokroju, statywów i innych przyrządów, które też pewnie pomagały przy poprawnym uchwyceniu chwili. Kim nigdy nie był ani nie wiedział, gdzie znajdowała się miejscówka kółko fotograficznego, lecz po wystroju od razu domyślił się, gdzie zaprowadził go Jeon.
-Ile razy będę ci musiał powtarzać, że nie uzyskasz ode mnie informacji, które cię interesują? - Młodszy podszedł do jednej z ławek i wyciągnął ze znającej się pod spodem lodówki, którą Taehyung dopiero teraz zauważył, mleko bananowe.
-Słyszałem, że kłamstwo powtarzane po tysiące razy w końcu staję się prawdą, ale nie byłbym tego taki pewny. - Chłopak rzucił, siadając na jednym z najbliższych foteli. Był wygodny i niebieski.
-Uhhh… wkurwiający jesteś. - Zirytowany Jeongguk wyglądałby groźnie, gdyby nie żółty napój dla dzieci w jego dłoni.
-Hyung. - Przypomniał mu Kim.
-Co? - Młody fotograf spojrzał na starszego niezrozumiale.
-Jestem twoim hyungiem.
-Ty dalej o tym? Nieważne. - Chłopak tylko machnął na to ręką.
Bezczelny.
Przez chwilowy zastój w przebiegu konwersacji Taehyung mógł po raz kolejny dokładnie się przyjrzeć o rok młodszemu od siebie chłopcu. Kim miał wrażenie, że jest tego samego, albo chociaż zbliżonego do Jeona wzrostu. Pomimo wyraźnie umięśnionej sylwetki twarz nastolatka zdawała się nie być pewna czy należy jeszcze do chłopca, czy już do mężczyzny. Trzecioklasista mógł z łatwością snuć przypuszczenia, że skoro już teraz wyglądał dobrze to za jakieś parę lat nie będzie osoby interesującej się tą męską częścią świata, która się za nim nie obejrzy.
I wszystko byłoby super, gdyby nie krawat z mundurka drugoklasisty. Bo Taehyung mógł wybaczyć to, że koszula nie była wyłożona do spodni czy inne tego typu pierdoły, ale no bez przesady. Gdy już chodzi się w krawacie, to trzeba o niego jakoś zadbać.
-Nie możesz go po prostu zawiązać? - Pyta po chwili wskazując na materiał w ładną kratkę na szyi Jeona. - Tak wygląda dużo lepiej.
-Nie umiem wiązać krawatów. - Jeongguk tylko wzrusza ramionami.
Słysząc to, Taehyung wstał szybko z dotąd zajmowanego siedziska i podszedł do zdezorientowanego nastolatka.
-Cóż… - Przejechał dłonią po błękitno-szarym krawacie, czując wszystkie napinająca się mięśnie młodszego z dwójki. - Więc wychodzi na to, że za każdym razem osobiście będę musiał ci go wiązać, byś nie wyglądał jak fleja. - Jego palce powoli tworzyły zgrabnego windsora, co jakiś czas niby przypadkiem muskając klatkę piersiową Jeona. - Trzeba się jakoś prezentować. - Na koniec położył dłonie na ramionach młodszego i odsunął się od niego lekko, by móc podziwiać efekt swojej pracy i udawać, że wcale nie widzi czerwonych policzków nastolatka.
-Nie widzę takiej potrzeby. - Młodszy odsunął się od Kima z lekka zmieszany, a jego rumieńce nie wydały się chcieć zniknąć.
Może nie będzie takim trudnym przekonać go do współpracy. Kilka tego typu zachowań, parę ładnych uśmiechów i komplementów a drugoklasista już nie będzie taki groźny. A wtedy Taehyung z łatwością dowie się, kim jest Minimini.
-Nie obchodzi mnie to. - Starszy posłał w jego kierunku ładny uśmiech i rozejrzał się po pomieszczeniu. Nagle zauważył coś znajomego. - To nie ten sam, na którym zrobiłeś zdjęcia Jennie i Kai'a? Dalej masz tam kopie?
To mówiąc, szybko podszedł do jednej z półek, na której leżały trzy kompletnie się od siebie różniące aparaty.
-Cholera! Nie dotykaj ich! - Gdy już miał je dotknąć, Jeongguk jakby dopiero co wybudzony z transu wydał się na niego sfrustrowany.
-Dlaczego nie? Zabronisz mi?
Taehyung zobaczył, jak młodszy z dwójki podbiega do urządzeń i zaczyna przyglądać im się z wręcz matczyną troską. Wyglądał, jak Jin, gdy sprawdzał stan Bambiego, po każdym treningu drużyny cheerleaderskiej, by upewnić się, że nie zrobił sobie kolejnej masy otarć i siniaków. Kiedy takie się pojawiały, Kunpimook zyskiwał dwurodzinny wykład na temat dbania o siebie i swoje zdrowie, a następnego dnia lody, bo starszego zwykle zżerały wtedy wyrzuty sumienia, za to, że krzyczał aż tak dużo na tego poturbowanego życiem jelonka.
-Jeszcze byś zepsuł. - To mówiąc, po raz ostatni poprawił według niego krzywo leżący aparat i ręką przeczesał sfrustrowany swoje ciemne włosy. - Ja pierdole… Nie masz własnego życia?
-Mam, ale będę je miał pełne i to w pakiecie z prywatnością, gdy Minimini przestanie działać. - Odpowiada zgodnie z prawdą Taehyung. - I naprawdę nie będę miał nic przeciwko, kiedy zaczniesz mówić do mnie hyung. Jestem starszy. Chyba należy mi się trochę szacunku, nieprawdaż?
Jeongguk prychnął rozbawiony.
-Wiekiem szacunku się nie mierzy.
-To samo tyczy się przeklinania. - Zauważył Kim. - Nikt nie powinien tak brzydko przeklinać. Szczególnie tacy ładni chłopcy.
Tym razem Jeon od razu odsunął się od chłopaka, gdy ten chciał podejść bliżej.
-Nie przeginaj pały. - Wręcz warknął w kierunku starszego z nich.
-A co? Kłamię? - Tae nic sobie nie robił z agresywnej postawy nastolatka. - Przecież jesteś ładnym chłopcem. - Tak samo, jak przy ich pierwszym spotkaniu, przejechał kciukiem po bliźnie na lewym policzku młodego fotografa. - Nawet bym pokusił się na stwierdzenie, że bardzo ładny… Wręcz śliczny chłopiec.
-N-nie jestem ładny. Ani śliczny. - Dotyk Taehyunga palił Jeongguka.
-Doprawdy? - Kim odsunął się i tak po prostu wrócił na swoje stare miejsce, na niebieski fotel. Lubił się tak bawić.
-Co najwyżej przystojny. - Drugoklasista mruknął jakby do siebie, skonsternowany patrząc na starszego chłopaka.
Jego zachowanie było według Taehyunga wyjątkowo zabawne. Chłopak wyglądał, jakby się miotał między dwoma różnymi postawami wobec trzecioklasisty. Pierwszym z nich był warczący Jeongguk, który był w pełni świadom tego, że Kim zaczął, kolokwialnie rzecz ujmując, z nim rozmawiać, tylko po to, by dowiedzieć się, kim jest Minimini oraz ten drugi, który peszył się i rumienił, gdy starszy pozwolił sobie na odważniejsze zagrania. Oba te zachowania były równie ciekawe co i interesujące, więc Taehyung ani myślał zmieniania sposobów swoich działań.
-Nie przejmujesz się tym, że spóźnisz się na lekcję? Jun ma z tym dość spore problemy. - Starszy z dwójki przypomina sobie o tym, że przecież niedawno zaczęła się kolejna lekcja, a pani Jun zaliczała się do jednych z najsurowszych nauczycieli w ich szkole.
Samego Kima spotkało z nią w roli głównej wiele nieprzyjemności. Głównie uwag i szlabanów "za elokwencję", jak to lubił mówić.
-Cóż… Nie pierwsze, jak i nie ostatnie spóźnienie w moim życiu. - Chłopak wzruszył ramionami i w końcu wyrzucił opakowanie po mleku bananowym do kosza.
-Aż tak często bawisz się w czasie szkoły w czyjegoś fotografa? - Taehyung nie mógł się powstrzymać, by o to nie zapytać. - Twoi rodzice nie mają problemu z takim zachowaniem?
-Póki przechodzę z klasy do klasy, to nie mają o co narzekać.
Kim prychnął na to stwierdzenie. Z takim podejściem chłopak może wiele stracić. Naprawdę wiele.
-Fatalna postawa. Trzeba mieć jakieś ambicje. - To mówiąc, wskazał głową w kierunku drzwi i powiedział. - Wracaj na lekcję.
-Co? - Młodszy spojrzał na niego zdziwiony.
-Wracaj na lekcję. - Tae powtórzył.
-A ty? - Jeongguk spojrzał na niego podejrzliwie. - Też nie powinieneś mieć teraz lekcji? Nie licz, że tu zostaniesz tu sam.
-O mnie się nie martw. - Kim wstał i poszedł w stronę wyjścia. - Już idę.
Można było go nazwać hipokrytą, ale cóż… Miał teraz w planach inne rzeczy niż aktualne lekcje. Na swoją obronę mógł powiedzieć, że na głowie nie miał tylko sprawy tożsamości Minimini.
Grzecznie poczekał, aż Jeongguk wyszedł z sali i zamknął ją na klucz. Dociera do niego, że nie pamięta momentu, gdy młodszy ją otwierał, co sugerowało, że inni członkowie kółka fotograficznego mieli luźniejsze podejście, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Ciekawe, czy któryś z nich też pomagał Minimini?
-Już nie chcesz się dowiedzieć, kim jest Minimini? - Jeon zapytał prześmiewczo, nawet na niego nie patrząc, gdy ostatni raz upewniał się, że wszystko było dokładnie zamknięte.
-Jednak wiesz, kim jest, co? - Taehyung spoglądał na niego oparty o ścianę. - Chcę i to bardzo, ale… Nie mam zamiaru być odpowiedzialny za twoje braki w edukacji. - Brawo panie Kim. To brzmiało nadwyraz tandetnie. Zmieniłeś się w Jina. Chciałeś zostać jego matką czy jednak może skraść jego serce? - Wszystkiego zdążę się od ciebie dowiedzieć po twoich lekcjach.
-Nie mam czasu. - Drugoklasista odpowiada od razu.
Tae uśmiechnął się tylko szerszej w jego kierunku.
-To wszystko ustali się przez instagrama.
-Zablokowałem cię. - Jeongguk mu przypomniał.
-To mnie odblokuj. Przecież nie chcesz, bym pojawiał się przy tobie na każdej przerwie, prawda? - Po tych słowach starszy po prostu odchodzi, słysząc za sobą ciąg wulgaryzmów posłany w jego kierunku.
Innym mogłoby się wydawać, że nic dziś nie osiągnął, ale Kim czuł się, odchodząc prawdziwym zwycięzcą tej bitwy. Bo to on odchodził, kończąc rozmowę, a nie Jeongguk uciekał. Jeongguk dziś nie uciekał. A to był spory postęp. Oby tak dalej.
...🗨️❤️💬...
Miał się pojawić już w weekend, ale niestety z moich założeń, jak zwykle zresztą, nic nie wyszło.
Jeden Aniołek zapytał się mnie pod ostatnim rozdziałem, czy zrobię jakiś maraton. Patrząc na to, że jutro koniec roku i zaczynają się wakacje, to wydaje mi się, że byłabym w stanie zrobić coś, może nie będące stricte maratonem, ale na pewno dodawałabym przez jakiś czas kolejne rozdziały częściej. Dajmy na to codziennie lub co dwa dni? Czasem może i po dwa na dzień. Co wy na to?
BTW
Życzę wszyskim, którzy od jutra oficjalnie zaczynają wakacje (która to już będzie klasa?) i tym, którzy ostatni dzień szkoły już mieli za sobą jakiś czas temu dużo odpoczynku, dobrych książęk, w tym najwięcej Taekooków oczywiście i co tam chcecie.
...🗨️❤️💬...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro