Zaraza serca ukoi
Dla @Sliwkowe_Przytulasy
Jesienne przeziębienia również objęły Hogwart. Jeden zły ruch, raz wyjdziesz bez czapki lub szalika i już tydzień nieobecności na zajęciach. Tak było z Alex (pozwoliłam ją sobie tak zazwać). Pani Pomfrey zakazała dziewczynie wychodzenia po za Pokój Wspólny, więc jej jedynymi zajęciami było czytanie książek oraz gapienie się na kominek.
W sobotę odbyło się wyjście uczniów do Hogsmeade. Alex próbowała przekupić McGonagall, aby pozwoliła jej iść, lecz opiekunka nie dała się namówić.
Kiedy wszyscy opuścili mury zamku, dziewczyna rozłożyła się na sofie i zaczęła czytać jakąś mugolską powieść. Niespodziewanie ktoś zasłonił jej oczy.
- Zgadnij kto - odezwał się znajomy głos.
Alex nie powstrzymała się od szerokiego uśmiechu.
- Remus!
- Ciebie nie da się oszukać - zaśmiał się chłopak.
Podniósł jej nogi do góry, po czym zajął miejsce obok, a kończyny Gryfonki ułożył sobie na kolanach.
- Dlaczego nie jesteś z innymi w miasteczku? - spytała ciemnowłosa.
- Nie miałem ochoty, wolałem zostać i poczytać - odparł, pocierając kark dłonią ze zdenerwowania.
- Kłamiesz - odparła. - Ręka na karku cię zdradza.
Lupin westchnął.
- Dobra, był inny powód... Nie chciałem, żebyś sama tutaj siedziała...
- Ooo, to miłe z twojej strony - odparła, przytulając go.
Dziewczyna spędziła z nim kilka godzin na rozmowie, która tak ich wciągnęła, że nie zauważyli powrotu Gryfonów. Oczywiście, razem z przybyłymi przyszli Huncwoci.
- Lunatyk! Jak tam plan!? - wydarł się do przyjaciela Black.
Zdezorientowana Alex spojrzała pytająco na zarumienionego Lupina.
- Jaki plan? Chcę wiedzieć! - powiedziała stanowczo.
- To Luniek ci wytłumaczy, a my pójdziemy zrobić gorącą czekoladę! - oznajmił James, na co Peter zrobił maślane oczy.
Chłopaki ponownie wyszli, ale tym razem do kuchni, pozostawiając tą dwójkę znowu tylko sobie.
- Więc?
- Eh... - Remusowi było ciężko zacząć tłumaczyć, lecz Syriusz tak go wkręcił, iż musiał już jej powiedzieć. - Od dawna się już przyjaźnimy i znaczysz dla mnie bardzo dużo... Nie sądziłem, że to się stanie tak szybko i w ogóle, ale lubię cię i to nie jak kolega kolegę, a chłopak dziewczynę...
- Chujowo tłumaczysz - skomentował Łapa, przechodząc przez dziurę w obrazie.
Do setna, wilczku! - dodał Potter.
Alex coraz bardziej nie rozumiała, co się dzieje, ale wolała siedzieć cicho.
Remus poprawił się na swoim miejscu, wziął głęboki wdech i powiedział:
- Czy chciałabyś wybrać się ze mną, jak wyzdrowiejesz, na randkę?
Dziewczyna siedziała chwilę zszokowana. Potem się uśmiechnęła.
- Z przyjemnością - odparła.
- TAK REMUSS! - krzyknął Syriusz i przytulił jego i Alex. - Aaa...PSIK!
I takim sposobem po pierwszej randce Alex i Remus zostali parą, a Łapa przeleżał dwa tygodnie w łóżku bez żadnych psikusów.
Brak weny mnie dopadł....przepraszam 😕😔😔
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro