Z dupy wzięte
Chcę poinformować, że to miniaturka, ale mój wielki wyżalacz do dzisiejszych zdarzeń. Nie będą to sytuacje, które się pewnie wydarzyły dzisiaj, ale muszę to napiś, bo...po prostu boli. Cholernie mnie boli. Więc...
Maraton- 4
Możesz mnie nazwać suką, pozwalam. Powiedzieć, że idiotka, kretynka i inne takie, uganiała się za tobą. Pewnie opowiadasz chłopakom o tej irytującej "dziwce", której kijem byś nie ruszył, ale mój drogi, spójrz teraz na mnie.
Dalej jestem suką, lecz to za mną się oglądają, mi prawią komplementy. Ja ich wszystkich pociągam. Jako dziewczynę z domu węża, wykluczasz mnie od razu. Myślisz tylko o przeleceniu jej.
Hah...aż się dziwię, jak to owinołeś mnie wokół palca. Żal dupę ściska. Jednak nadal cię kocham. Uczucie nie minie, a odbija się z podwójną siłą. Nadal się obrażajmy dla tego, by sprawdzić kto jest bardziej wredny.
Ciebie to pewnie nie rusza, ale każde słowo, gest, tworzy ranę we mnie, sercu, psychice.
Nie zwrócisz na mnie uwagi pod tym względem. To chyba gorsze od noża w blecy czy Avady. Myślę, że ci prawdziwi przyjaciele pomogą mi się pozbierać po...tym czymś.
Nie rozmawiajmy, nie piszmy. Unikajmy się.
Czekaj...przyjaźń? To...to było wszystko żartami? Mogłam się spodziewać (muszę to użyć:) XDDD.
Dobra...jeśli to zbliży mnie do ciebie, to...zgoda. Tylko nie chcę ciebie widzieć z tymi laskami, błagam. Tego nie wytrzymam i sama rzucę na siebie Crucio przed samym pojawieniem się Voldzia. Tyle...chyba mogę ci powiedzieć...noooo to....fajnie. Malinowo.
Nox.
-----------------
Mój mózg mnie rozwala. Minął mi mój crush(z czego dziewczyny się cieszą) , a wrócił stary, z którym jestem w friendzonie od dzisiaj. Zrobiłam awanturę o byle co, ehmokresikekhm. Hmmm....lepiej mi....XDDD. I te malinowo to moje kochane słowo XD
Jutro Remus x Reader
Ps: Zgadujcie o kim z HP mowa XDD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro