Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Więcej niż przyjaźń z mugolką

Kiedy Cię nauka zjada, chłopak dobija, staklerzy żyć nie dają, tracisz przyjaciółkę, ludzie ci źle radzą, A ty co robisz?

W KOŃCU PISZESZ TE ZAMÓWIONE OPOWIADANIA BO INNI SIĘ DOBIJAJĄ...

@Hedwiga_123 teraz twoja kolej^^:

Dziewczyna o burzy kasztanowych włosów siedziała na parapecie okna i przyglądała się w spadające płatki śniegu, które różniły się od siebie wielkością i kształtem. Choć na dworze była minusów temperatura, była ubrana w zwykłe jeansy i krótką koszulkę. Można pomyśleć, że dziewczyna była pogrążona w myślach, ale trzeba się jej dokładnie przypatrzeć. Dobry obserwator zauważy czerwone ręce od zimna, rozczochrane włosy od częstego ich przeczesywania oraz zaschnię łzy na policzkach. Była roztrzęsiona. Każde wspomnienie doprowadzało do kolejnego wodospadu łez, dlatego wyłączyła się na cały świat. Już tylko patrzyła bez opamiętania w zimowy krajobraz, dopóki ktoś nie wypowiedział jej imienia.

- Hermiona! - głos nie był jeszcze zbyt dobrze słyszalny, odbijał się jako echo. Kiedy ta osoba stanęła za Gryfonką, ponownie się odezwała. - Miona...

Chłopak natychmiast nałożył na ramiona przyjaciółki gruby koc, aby ta się nie przeziębiła.

- Ja i Neville szukaliśmy cię, aż w końcu kazałem mu iść na obiad - mówił okularnik do milczącej dziewczyny.

Nie spojrzała na niego nawet kątem oka, a jej wyraz twarzy nie wyrażał żadnych emocji. Lecz Harry doskonale wiedział, co się stało i nie musiał pytać o samopoczucie, to było zbyt oczywiste.

Widział, gdy chłopak Hermiony z nią zrywał. Dziewczynie w pierwszych sekundach załamał się grunt pod nogami. Gdy on mówił, próbowała powstrzymać się od płaczu. Potter chciał już reagować, ale to nie była jego sprawa i wolał się nie wtrącać. Jednak gdy Ron ominął czarownice lekko ją potrącając, nie wytrzymał. Nawrzeszczał na najlepszego przyjaciela i odszedł, nie dając mu dojść do słowa. Chciał podejść do Miony, ale tej już tam nie było. Postanowił jej poszukać. Longbottom, z którym przyjaźniła się Grager, chciał pomóc, równie wściekły na Weasleya. W końcu odpuścili. Jednakże Harry chciał sprawdzić jeszcze jedno miejsce.

Właśnie tam siedzieli. Koniec korytarza przy wejściu do kuchni. Tu każdy z nich przychodził, gdy musiał pomyśleć.

- Powinnaś coś zjeść - nadal zwracał się do milczącej Gryfonki. - Ja wiem, że nie chcesz tam iść, ale takie poczynania może źle odbić się na twoim zdrowiu - nagle się roześmiał, czym przyciągnął uwagę dziewczyny. - Nie wierzę, że nadszedł ten dzień, kiedy to ja muszę zadbać o ciebie.

Zaśmiał się jeszcze głośniej, a Hermiona posłała mu szczery uśmiech. Chłopak spojrzał na nią czule.

- Nie musisz nic mówić, ale nie mam zamiaru cię zostawić - oświadczył Wybraniec.

Granger owinęła się szczelniej kocem i przysunęła bliżej przyjaciela. Głowę ułożyła na jego torsie, a on owinął ją swoimi ramionami.

- Kocham cię, Miona...

Lecz ona już tego nie słyszałaś, pogrążona w spokojnym śnie, wolnym od jakichkolwiek zmartwień.

DO KURWY CO SIĘ ODJEBAŁO!?

100 TYŚ JEBANYCH WYŚWIETLEŃ?!

WOWOWOWOW!!!

BOŻE LUDZIE KOCHAM WAS ❤❤❤

Dziękuję! 😍😍😘😘😘

Ps. Jeśli są tu czytelnicy Się returned - rozdział pojawi się w przerwie świątecznej ^^

Koniec 💖✌

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro