Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Tak, drewniane meble łączą

Miniaturka dla AnnNoir - jej nagroda ❤

- Remus, mocniej kręć butelką!

Chłopak usłyszawszy krzyki swojego przyjaciela, Blacka, posłusznie zakręcił porządnie butelką.

Wieczór piątkowy to idealna pora na gry grupowe, a że więcej osób z siódmego rocznika postawiło na "prawda czy wyzwanie", więc usiedli na dywanie sporą grupką.

Butelka po piwie kremowym dalej nie zdecydowała, kogo los będzie pozostawiony Lunatykowi. W końcu zwolniła. Pierwsze wrażenie, że znowu wypadnie na Meadows, jednak nie. Pomyślano, iż wybrany zostanie Wood, lecz również nie.
Tak, szklany przedmiot w końcu zatrzymał się na...usmiechniętej Annie (to imie cztane "Ana" - przy.aut). Blondwłosa zawsze wesoła i pełna radości.
Kilku kawalerów w kole od razu się wyprostowało. Dziewczyna spojrzała na Lupina.

- To co mam zrobić, Luniek? - spytała, poprawiając długie włosy.

Wilkołak rozejrzał się po pomieszczeniu. Obejrzał się na każdego w Pokoju Wspólnym. Już wiedział, co Gryfonka ma zrobić.

- Ann twoim zadaniem jest pójście do szafy na pięć minut (wiem, że jest na to inna gra, ale to jest mi tu potrzebne - przy.aut) razem z ...

No właśnie i tu pojawił się problem. Nie mógł zdecydować z kim. Był świadom, iż piękna kobieta podoba się większości płci przeciwnej zamieszkującej Gryffindor. Remus powoli panikował, a inni się niecierpliwili.

- Z...Jamesem!

Głowy zostały odwrócone w stronę Pottera, który aktualnie czyścił sobie okulary. Ciemnowłosy uniósł jeden końcik ust do góry, co nikt tego nie zauważył. Anna i on wstali i podeszli do wymienionego wcześniej mebla. Chłopak otworzył drzwiczki.

- Damy przodem - i wskazał jej w środku pustą przestrzeń.

- Dziękuję - Anna lekko się ukłoniła i weszła do drewnianego pudła, a za nią jej kolega.

"Pomieszczenie" było ciasne, ale jakimś cudem oboje się zmieścili. Po między nimi zapanowała cisza. Nie była ona krępująca, bardziej ich ta sytuacja bawiła.

- To Lunatyk pięknie nas wyrolował - zaśmiał się czarodziej, poprawiając opadające włosy na czoło.

- Racja - odparła blondynka.

Choć było ciemno, spojrzeli na siebie i widzieli doskonale swoje twarze. Jakaś siła zaczęła ich ciągnąć mu sobie. Oboje mieli tak samo zamglone oczy. Powoli do siebie się zbliżali. James trzymał już dłoń na jej podbródku, kiedy niespodziewanie się cofnęła. Okularnik zrobił zdziwioną minę, ale nie odpuścił. Anna więcej nie przejawiała jakichkolwiek niechęci. Nawet ułatwiła bliższy kontakt ich twarzom. Tym razem Gryfon ułożył dłoń na jej policzku i złączył w końcu ich usta. Nie śpieszyli się, był to miły i spokojny pocałunek.

- Koniec migdalenia się Rogaczu! - wrzasnął Syriusz, aż ta dwójka odsunęła się od siebie.

Posłali sobie szerokie uśmiechy i wrócili do grona znajomych.

Miniaturka pisana na 200 follow za co jestem wdzięczna ❤❤❤ Sądzę, że co jakiś czas zamówienia będą się pojawiać, ale raczej nie regularnie. Jeszcze nie do końca jestem gotowa :/

Ogółem mam nadzieję, że Ananasie ci się podoba? 😆😂😘

Ps Zapraszam do mnie na Instagram - natallek.x  😊😆

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro