Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Severus Snape x Reader (4)

Skierowałam się w stronę, gdzie znajduje się Wielka Sala. Otworzyłam z hukiem ogromne drzwi i pomaszerowałam do stołu nauczycieli. Uczniowie patrzyli na mnie zdziwieni, gdyż prawie nigdy nie wychodzę z komnat.
- Witaj [T.I]- przywitał się ze mną dyrektor.- Co cię do nas sprowadza?
- Witaj Dumbledore- uśmiechnęłam się.- Mam do ciebie prośbę.
Spojrzałam na mojego męża, który był przerażony tym, co chcę zrobić.
- Severusie ty najbardziej powinieneś cieszyć się z tej wizyty- powiedział Albus.- Masz krzywą minę, jakby ci nos złamano.- teraz zwrócił wzrok na mnie.- Słucham cię, moja droga.
- Czy pozwolisz, abym w te święta zabrała mojego nietoperza?- posłałam słodki uśmieszek.
- Oczywiście! Jemu się przyda trochę odpoczynku. Widzisz jakie ma wory pod oczami.
- Ja tu jestem- warknął Snape.
- Kochanie, nie denerwuj się- pogłaskałam go po policzku.
Znowu ktoś wszedł. Do mnie podbiegła moja czteroletnia córcia Evie. Przy stołach domów zaczęły się ciche rozmowy o słodkiej córeczce profesora Eliksirów.
- Mamuś, uciekłam Lily- zachichotała mała.
- Pewnie cię szuka po całym zamku- poprawiłam jej bluzeczkę.
Dziewczynka wyciągnęła rączki w stronę taty. Severus wziął ją z szerokim uśmiechem. Na ten widok Ślizgoni rozdziawili szeroko usta, Gryfoni zakrztusili się sokiem dyniowym, Puchoni uderzali się w czoła, a Krukoni szturchali siebie nawzajem. Snape jest uznawany za człowieka bez uczuć, ale przy dziewczynkach jest opiekuńczy i kochany. A właśnie!! Do sali wbiegła moja druga córka. Lilka za rok będzie uczyła się w Hogwarcie, a narazie jedynie w nim mieszka. Chłopcy przyglądali się jej z szokiem. Choć miała dziesięć lat to była bardzo ładna, po mamie rzecz jasna.
- Mamoo! Nie zostanę więcej z nią sama!- burknęła.- Oblała mnie piciem jakieś trzy razy!
- Spokojnie Liluś- powiedziałam.
- [T.I],- zwróciła się do mnie Minerwa.- a czemu tym razem z nami nie zostajecie w Boże Narodzenie?
- Moja matka nas zaprosiła do siebie- odparłam.- Dawno nie widziała dziewczynek.
- Tatusia babunia też chce zobaczyć- dodała Evie.
- Zwłaszcza w tym swetrze od niej- zaśmiała się jej siostra.
- Lilyann...- Severus nie miał zamiaru słuchać dalej.
- Jaki sweterek?- zadała pytanie Pomona.
- Z reniferami...- odpowiedziałam powstrzymując śmiech- czerwony.
- Czerwony?- powtórzył Dumbledore.- Przynajmniej coś nowego.
- Barwa Gryffindoru...No, no- Flitwick zrobił się czerwony ze śmiechu.
Teraz przy stole było słychać długie salwy śmiechu. Ucałowałam mojego męża w policzek, aby się uspokoił. Na jego twarzy zagościł delikatny uśmiech, który mogłam dostrzec tylko ja.
- Mój drogi, ruszaj się, bo wyjeżdżamy za trzy godziny, a trzeba spakować również dziewczynki- podniosłam się z siedzenia.- Nawet nie próbuj chować sweter pod materac.
Po tych słowach ostrzegawczych, ruszyłam do wyjścia. Słyszałam, jak McGonagall chichocze pod nosem. Severus skierował się w końcu w naszą stronę. Złapał mnie za rękę i słyszałam ciche westchnięcia ze strony uczennic.
- Wesołych Świąt!- zawołałam z dziewczynkami i wyszliśmy razem.

WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!!😍😍❤❤🎄🎄🎄🎄

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro