Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rudy, ale który z nich?

Dla @Ticci_Ann

Co robi Gryfonka wolnym popołudniem? Zwiedza najgłębsze zakamarki zamku? Odwiedza Zakazany Las? Poszukuje niesamowitych przygód? Nie, nie i jeszcze raz nie! Siedzi sobie na sofie przed kominkiem, zajadając się serowymi chrupkami. O kim mowa? Ha, o mnie! Po tych wszystkich ciężkich dniach w szkole trochę odpoczynku się należy. Jestem jedyną osobą w Pokoju Wspólnym. Dzięki Merlinowi za spokój. Patrzę wprost na czerwone płomyki, dające ciepło w listopadowe dni. Czasem zastanawiam się, jakby to było być mugolem. Tak, jestem czystej krwi, ale ci niemagiczni ludzie są bardzo ciekawi! Wymyślili pojazd na dwóch kółkach, który działa za pomocą kulistych ruchów stóp!* Są bardzo inteligentni. Na przykład taka Hermiona Granger. Jest jeden z nich, a jej rodzice naprawiają zęby bez magii! W naszym świecie kręci się wszystko wokół magicznych zdolności...

- Nad czym tak rozmyślasz?

Usłyszałam za sobą znajomy głos. Odwróciłam się do tej osoby. Jeden z Weasley'ów. George lub Fred. Nie mam pojęcia. To brat Ginny, z którą się koleguję od pierwszego roku.

- Um, nad niczym specjalnym - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Prawie nigdy nie rozmawiam ze starszymi, wyjątkami są Neville i Cho, którzy są moimi przyjaciółmi.

- Zmarszczyłaś delikatnie nosek, co oznacza, że rzecz, o której myślisz, jest dla ciebie ważna - stwierdził chłopak.

- Skąd...ty...

- Dużo wiem o tobie, Noemi White - odparł zadowolony z siebie. - Mogę ci to wszystko opowiedzieć, jeśli zgadniesz, jak mam na imię.

O cholera. George czy Fred? Fred czy George?

Czułam się jak na teście z Eliksrów. Dobrze strzelę i będę żyć lub nie trafię i będę mogła się zakopać na błoniach.

- Ugh...George?

- No dobrze, to ile chcesz wiedzieć o sobie?

Jezu nie wierzę, że trafiłam.

- Te najmniej kompromitujące - uśmiechnęłam się, co on powtórzył.

- Więc, kiedy widzisz po obiedzie na deser budyń, twoje granatowe oczy świecą się. Gdy się nad czymś zastanawiasz, zakręcasz jeden kosmyk rudych włosów o palec. Jak ktoś cię denerwuje, starasz się tego nie pokazywać, ale twoje brwi unoszą się i raczej nie jesteś tego świadoma. Słyszałem jak śpiewasz i masz przepiękny głos, ale wstydzisz się, że nie jesteś zbyt dobra.

Słuchając go, patrzyłam na niego z otwartymi ustami. Ile razy on musiał mnie obserwować, aby to wszystko wiedzieć? I jestem pewna, iż wszystkiego mi nie powiedział. Trochę dziwne, lecz trochę też zaimponował mi.

- Jeszcze jednej rzeczy nie wiem - poinformował mnie.

- Czego?

Byłam ciekawa, o co chodzi.

Nic nie mówiąc zbliżył się do mnie i delikatnie pocałował. Zaskoczył mnie tym gestem, ale spodobało mi się.

- Tak, teraz wiem, dobrze całujesz - na ten komplement zarumieniłam się. - Muszę iść, bo jeszcze nie zdążę na trening.

Ruszył w stronę dormitorium, zatrzymał się na trzecim schodku.

- W ogóle jestem Fred, ale dla ciebie mogę być nawet Malfoy'em.

Po tych słowach zniknął, zostawiając mnie w szoku.



Ja wiem. Miesiąc nieobecności to dużo, ale teraz postaram się wstawiać miniaturki co tydzień. Wybaczcie mi moje zaniedbanie! To narazie tyle. Postaram się coś jeszcze dzisiaj wrzucić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro