Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

OC x Remus

Dla @MichaelJagger 😊😊

Wyszliśmy całą drużyną na boisko, aby poćwiczyć przed kolejnym meczem. Byłam podekscytowana samą myślą ponownego wejścia na miotłę. Widziałam już na trybunach Remusa z książką, co podsyciło ochotę pokazania swoich zdolności. Jednak moje i innych Gryfonów plany popsuła grupa Ślizgonów.

- Malfoy!! - krzyknął James, szukający i nasz kapitan. - My mieliśmy rezerwację!

- No cóż...kto pierwszy ten lepszy...czy jakoś tak - odparł pewnie Lucjusz.

- Ha, właśnie zacytowałeś przysłowie mugolskie - parsknął śmiechem Syriusz.

- Dobra, chłopaki, dajmy im ćwiczyć - powiedziałam spokojnie. - I tak z tym z nami nie wygrają...

- Roosevelt, nie bądź taka pewna - odezwał się do mnie blondyn. - Mamy o wiele lepszych ścigających.

Potter i Black spojrzeli na siebie, a Lupin zamknął swoją książkę i przyglądał się mi. Wiedzieli, co się stanie.

- Wątpię - prychnęłam, podchodząc do Ślizgona. Byłam niższa o głowę. - Możemy się założyć.

- O co?

- Hmm...jeśli wy wygracie, Gryffindor nie weźmie udziału w meczu...

- Melody!! - krzyknęli Huncwoci.

- A jak my was zrównamy z ziemią, będziecie mili dla wszystkich mugoli w szkole.

Malfoy chwilę się zastanawiał, ale w końcu przyjął wyzwanie. Teraz już nie było wyjścia...

~~~~~~

- Melody! Melody!

Cała nasza drużyna quiddicha nosiłam mnie na rękach. Wygraliśmy zakład, dzięki moim pięciu strzałom. W końcu postawili mnie w Pokoju Wspólnym i zaczęły się przygotowania do imprezy. Zobaczyłam, że za nami wszedł Remus, od razu do niego podeszłam.

- Świetnie ich pokonałaś - pochwalił mnie wilkołak.

- Dziękuję - zarumieniłam się. - Idziesz na to przyjęcie?

- Na twoją cześć zawsze! - roześmialiśmy się.

Po chwili spojrzeliśmy sobie w oczy. Stanęłam bliżej niego. Chciałam poczuć jego usta na swoich.

- Melody! Remus! - krzyknął do nas Syriusz. - Pomożecie czy będziecie się tam migdalić?!

Wywróciłam oczami. Szybko cmoknęłam Lupina w policzek i chwyciłam go za rękę. Razem podążyliśmy do Blacka, który był obładowany piwem kremowym.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro