Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

OC x James Syriusz Potter cz.2

Po przykrych wydarzeniach z przed kilku dni Allys jeszcze bardziej zamknęła się w sobie. Siadała na końcu klasy na każdej lekcji. Nauczyciele nie wiedzieli, co dzieje się z ich idealną uczennicą. Nie chcieli wnikać, gdyż mogli jej zaszkodzić. Pozwalali jej na samotne przechadzki w nocy jako, że to pani prefekt. Tak i było tego dnia. Od dawna nie było nikogo, kto zakłócałby ciszę nocną. Witała się z napotkanymi, nieśpiącymi obrazami. Zatrzymywała się na chwilę, aby zamienić więcej słów. Jednak jej myśli błądziły wokół pewnej gorszej sprawy niż znęcający się kolega z klasy. Było mianowicie to prześladowania przez maniaków czystości krwi, że sama nie miała nic do zdrajców czy mugoli, była ich celem. Wiele razy śniło jej się, jak znajdują ją i rodziców, a następnie rzucają Avadę. Nie mogła odpędzić się od myślenia nad tym.
Miała właśnie skręcać w kolejny korytarz, gdy niespodziewanie ktoś na nią wpadł.

- James?

- Allys?

- Co ty tutaj robisz? - otrzepała swoją spódnicę i wstawała. - Prefekt z Ravenclawu może cię złapać.

- Ty nie dyżurujesz dzisiaj? - oblał jej pytanie.

- Nie...Jestem na tymczasowym zwolnieniu...

Gryfon patrzył na nią zdziwiony, ale i ze współczuciem. Nie rozumiał, dlaczego zaczyna odczuwać coś takiego do tej dziewczyny. Chciał wiedzieć, co ją gryzie i jakoś pomóc.

- To...może ją cię odprowadzę? - zaproponował, przeczesując włosy dłonią.

Allys ze zdumienia szeroko otworzyła oczy i usta, nie mogąc pojąć, co się właśnie dzieje. Potter, który znęca się nad nią od pierwszego roku. Jednak nie chciała odmawiać. Coś ją od tego powstrzywało.

- Dobrze - odparła i ramię w ramię ruszyli przed siebie.

Ona opowiedziała mu o swoim dotychczasowym życiu i ile musi ją kosztować pobyt tu, a nie pomóc rodzinie w obronie. Chłopak zaczynał ją rozumieć oraz 'zaopiekować' się nią.
Ta noc ich oboje do siebie zbliżyła, nawet nie wiedzieli, w jakim stopniu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro