Jak sprawił, że przestałam kochać?
Nienawidzę go, dlaczego? A to proste.
Pierwsze czego w nim nienawidzę to wygląd. Ma ok. 190cm wzrostu. Włosy z koloru podchodzą pod czarne, ale jest to jedynie ciemny brąz. Oczy to tylko dwie krople brązowej farby i przez to trudno dostrzec ich źrenic. Jego uszy - dziwnie małe i odstają jak u elfa. Najgorszy jest ten uśmiech cwaniaka, pod którym usta muszą się wykrzywić. Mięśnie łatwo odznaczają się pod przylegającą koszulką, co jest bardzo denerwujące i wyróżnia go w tłumie. Jak dobrze się przyjrzysz to uznasz, że za dużo spędza czasu na ćwiczeniach.
Druga rzecz to poszczególne cechy charakteru. To jak jest opiekuńczy i troskliwy, ale wyprowadzisz go z równowagi i reaktywujesz wulkan. Potrafi prawić komplementy, które powalą nie jedną osobę. Jednak jest egoistą i manipulantem. Będzie zadawał ci pytania o sobie do tego czas, aż sam się nie dowie czegoś miłego oraz przyjemnego. Łatwo odpuszcza, chociażby bardzo zależało mu na drugiej osobie. Poddaje się, dlatego łatwo go znienawidzić.
Tak, przez to, że go kochałam, teraz już go nienawidzę.
Blaise Zabini. Szlachetnie urodzony czystej krwi. Jedynie co dobrze potrafił robić to żartować ze szlam lub młodszych.
Pytanie: Dlaczego go kochałam? To proste.
Jak wcześniej wspominałam, nieźle umie również zmanipulować ludzi. Zaślepiły mnie jego słodkie słówka, gra, którą prowadził.
Zabawia się jedną i drugą, ale myślałam, że dla mnie się zmienił.
Błędne.
I to jak.
Rozkochać i porzucić. Idealnie określa to jego postępowanie.
Odbiło się to na mnie. Boleśnie. Nie umiem uwierzyć w to, że komuś się podobam.
Od... rozstania? Mogę to tak nazwać? Było kilku adoratorów, którzy wyznawali mi zaurocznie, ale ja nie wierzyłam w żadne ich słowo.
Gdy Ron mi to wyznał byłam w szoku... Odtrąciłam go, a on więcej się do mnie nie odezwał.
Byłam niedostępna. Trwało to od piątego roku, aż do początku siódmego, kiedy on przyszedł do mnie do biblioteki...
Najpierw wpatrywałam się w jego brązowe tęczówki. Przypominały mi tym razem czekoladę.
- Sara...
Uciekłam. Za dużo wspomnień. Mur, który budowałam został zniszczony jego jednym słowem. Wystarczyło by powiedział moje imię, a mi wszystko wróciło.
Nie chciałam tego.
Koniec szkoły. Nigdy więcej się nie zobaczyliśmy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro