Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

HUNCWOCI: ROZMOWA Z CZYTELNICZKAMI

*Autorka wchodzi do pokoju, a w dłoni trzyma kilka pergaminów*

James: Um, co jest tam napisane?

Autorka: Cała rospiska dzisiejszej rozmowy.

Syriusz: Pewnie tyle lasek się do mnie zapisało, że ci jednej kartki nie starczyło.

Autorka: Spokojnie Łapo, bo nie wykorzystałam nawet połowy.

Syriusz: Co?! Nie wierzę! Przecież to...ja! Mnie kochają wszystkie panie!

Autorka: Pffff...Chyba te, co chcą się z tobą przespać.

*Black zabija wzrokiem Autorkę*

Syriusz: To nie prawda!

Autorka: Prawda!

S: Nie!

A: Tak!

S: Nie!

A: Tak!

* Autorka złapała poduszkę i przygwoździła Syriuszowi ją do twarzy, który próbował się uwolnić wymachując rękoma*

Remus: Niestety, Łapku, prawda.

Autorka: Ha!!! Wygrałam i co powiesz?!

James: Może zaczynajmy, co?

Autorka: Oki! Więc...pierwszy jest...Syriusz...

Syriusz: Oh yeee, baby!!

~~~~~~¤~~~~~~ olga_niewiem

S: Hej *mówi swoim uwodzicielskim głosem* Jak masz na imię?

Dziewczyna: Olga...

S: Piękne imię *mówił coraz bardziej seksownie*

O: Przestań, bo to na mnie nie działa. Możesz ze mną normalnie pogadać?

S: Czemu? Masz innego?

O: Nie...? Ale jeden człowiek mnie się uczepił jak pies ogona *prychnęła*

S: Powiedz mi, kto to?

O: Diggory...

S: O.M.G!! *wstał z wrażenia i zaczął piszczeć* To ty jesteś tą Olgą z Cedga??!!

O: Kolejny... *przewróciła oczami*

S: Cedga forever along!!

O: No nie mogę...

S: Cedga!!

O: Możemy już kończyć??

~~~~~¤~~~~~ Kassandra_Lupin

K: Hej! Jestem Kassandra.

R: Cześć *rumieni się* Ja jestem...

K: Oj wiem, kim jesteś! Remus Lupin: lubi czytać książki, przyjaźni się z James'em, Syriuszem i Peterem, w dzieciństwie ugryziony przez wilkołaka...

R: Czekaj! Skąd to ostatnie wiesz?!

K: Mam swoje źródła *mrugnęła do niego* Wiesz, że mam na nazwisko Lupin *zbliżyła się do niego*

R: T-tak? *odwracał od niej wzrok.

K: I my będziemy razem...

R: Oo...to zależy czy jeszcze kiedyś się spotkamy... *Woła imię Autorki, która rozbawiona obserwuje sytuację*

K: Możemy przecież wziąć ślub! Mam już pierścionek!

* Lunatyk wybiegł z pokoju i gdzieś się schował, a poszukiwania poszły na marne*

~~~~~¤~~~~~ AnnNoir

A: Cześć!

J: Heej *poprawił swoje okulary na nosie*

A: Jestem taka szczęśliwa, że mogę z tobą porozmawiać!

Autorka: Nie zapominaj, dzięki komu! *krzyknęła za drzwiami, ale nikt jej nie słuchał*

J: Wiesz...Nie zawsze ma się okazję przebywać nawet w jednym pomieszczeniu z James'em Potterem!

A: Oh. Jesteś wspaniały, ale to chciałabym bliżej poznać życie i wybryki Huncwotów!

*Mina Rogacza w tamtej chwili jest nie doopisania*

J: Ja...eee...myślałem, że to moja osoba cię zainteresowała!

A: O! Jasne! Jakie psikusy często robisz z Łapą?? Czy Lunatyk często was próbuje uspokoić??

J: Nie chcesz bardziej porozmawiać ze o mnie? Co lubię robić czy coś w tym stylu?

A: Wybacz, ale to mnie nie interesuje.

J: Co jest ze mną nie tak?! *uniósł ręce ku górze*

A: James, bardzo cię lubię. Nie pociągasz mnie jednak...aż tak. Myślałam, że sprawia ci przyjemność opowiadanie o waszych żartach.

J: No oczywiście! Wiesz, ostatnio...

~~~~~¤~~~~~ Xx_SweetApple_xX

X: Aaaaaaa!!!

S: Wreszcie dziewczyna, która krzyczy na mój widok *teraz czas na uśmiech zwycięzcy*

X: Ty...jesteś...Syriusz Black!! Aaaaaaaa!!!

S: To ja! Najprzyjstojnieszy, najbardziej utalentowany oraz jedyna miłość Autorki!

X: Ohh...czyli jesteś zajęty? *robi smutną minkę*

S: Spokojnie, to ona chce tego boskiego czarodzieja, ale jest wolnym ptakiem.

X: To wspaniale! Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy!

S: Wiesz...to zależy od Autoreczki, która pewnie znowu mnie zamknię tylko dla siebie.

* Dosłownie wkurwiona Autorka wchodzi do pokoju i trzepie po głowie Łapę książką od Zaklęć*

A: Idiota z ciebie jak nie wiem! *dalej jest katowany* Jak może tak mówić ty zakochany w sobie kretynie! *dalej*

S: Au! Przepraszam! Au! No już! Au! Przeprosiłem!

* Do akcji wkraczają Remus i James. Jeden odciąga Autorkę, a drugi zbiera przyjaciela z podłogi*

A: I jak jeszcze raz nazwiesz mnie Autoreczką to cię wykastruję mydłem!!!

*Rogacz nie wytrzymał i upuścił Blacka z powrotem na ziemię oraz sam śmiał się głośno*

J: Szykuj się Łapciu, to będzie twoja opera mydlana!

S: Morda Roguś!

J: Bo co mi zrobisz, Łapeńko?

R: Wystarczy! Macie się uspokoić wszyscy! * podchodzi do kamer i...

-----------------KONIEC------------------

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro