Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Harry x Reader

- Haaaryyy!!

- Co tam [T.I]?!

- Idziemy na dwór!

- Przecież jest starsznie zimno i pada śnieg!!

- Co z tego?! Bierz płaszcz i szalik! Widzimy się za pół godziny przed dziedzińcem!!

O określonym czasie ruszyliśmy na błonie. Delikatny biały puch pokrywał wszystko do okoła nas. Drzewa były już całkowicie pozbyte liści. Wiatr rozwiewał moje włosy na każdą stronę, a okulary Harry'ego lekko zaparowały. Wzięłam do ręki garstkę śniegu. Ulepiłam z niego kulkę i rzuciłam w przyjaciela. Wiedząc, co się stanie, zaczęłam uciekać.

- Osz ty! - krzyknął za mną i także, niecelnie, rzucił we mnie.

Podczas biegu tworzyłam amunicję. Trafiałam w niego za każdym razem. Zwinnie omijałam większe zaspy. Nom...Wybraniec nie miał takiego szczęścia i zanurzał się w śniegu. Musicie uwierzyć mi na słowo, że widok był przezabawny! W końcu zmęczona zchowałam się za jednym drzewem. Wypatrywałam Harry'ego. Był blisko mnie, ale mnie nie zauważył. Wykorzystałam to. Wskoczyłam mu na plecy. Oczywiście, nie był na to przygotowany i razem runęliśmy na ziemię.

- Cześć - uśmiechnęłam się.

- Hej - odwzajemnił mój gest.

- Ciepło ci?

- Wiesz, jestem przemoknięty do suchej nitki, ale jak leżysz na mnie, od razu mi lepiej - zaśmialiśmy się oboje.

- Mogę sprawić, aby ci było jeszcze cieplej - powiedziałam tajemniczo.

- Jak?

- Tak - złączyłam nasze usta w krótkim pocałunku.
- Hmm... - zamyślił się. - Pomogło.

- Do usług.

Wreszcie się z niego podniosłam, a potem sam wstał.

- Wracajmy- zaproponowałam, - bo się przeziębisz.

- Masz rację.

Złapał mnie za rękę i skierowaliśmy się w stronę zamku.

Już w Pokoju Wspólnym rozsiedliśmy się na kanapie. Byliśmy opatuleni kocami i piliśmy gorącą czekoladę. Rozmawialiśmy o spędzonym dniu do wieczora.
Niestety następnego dnia, okazało się, że Harry dostał zapalenia płuc. Musiał tydzień zostać w Skrzydle Szpitalnym. Ja jako dobra koleżanka przez ten czas opiekowałam się nim.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro