Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Fred x Reader (3)

Dawno nie było z Reader...Brakowało mi tego ❤💗💗

- Tak strasznie się cieszę, T.I, że jesteś! - uśmiechnęła się pani Weasley.

Molly zaprosiła mnie do Nory na cały tydzień. Moi rodzice przyjaźnią się z państwem Weasley, a ja z ich dziećmi, więc każdemu pasował ten pomysł.

- Ja również, proszę pani! - odparłam, zdejmując talerze z najwyższej półki.

Próbowałam dosięgnąć ostatniego, gdy noga mi się wyślizgnęła. Już przygotowałam się na bolesny upadek. Pani Weasley pisknęła. Jednak nie poczułam uderzenia, a obejmujące mnie dłonie. Otworzyłam oczy, które zamknęłam ze strachu, i ukazały mi się piękne czekoladowe oczy.

- Panienka T.N powinna bardziej uważać - powiedział.

- Na Merlina, Fred, jesteś niesamowity! - powiedziała jego matka.

Chłopak dalej mnie trzymał, nie odrywając ode mnie wzroku. Zarumieniłam się ze swojej nie uwagi.

- Dziękuję - rzekłam do rudowłosego.

W końcu postawił mnie na podłogę i mogłam dalej przygotowywać stół. Przykryłam go obrusem i rostawiłam talerze, sztućce i szklanki. Na obiad gospodyni upiekła kurczaka, specjalnie dla Rona. Kiedy wszystko było na miejscu, zawołałam całą rodzinę, Harry'ego i Hermionę. Usiedliśmy razem przy stole. Obok mnie siedział Ron, a z drugiej strony Fred. Faceci od razu zabrali się za mięso. Nie zostało ani trochę resztek.

Postanowiłam posprzątać, gdyż pani Molly po zjedzeniu pojechała po zakupy. Po zmywałam i wytarłam naczynia. Przynajmniej jest czysto.

- Nie musisz po nas porządkować - usłyszałam za sobą i wiedziałam, że to Fred.

- Przecież też nabrudziłam - odwróciłam się do chłopaka - I obiecałam, że będę pomagała.

- I tak dużo zrobiłaś, T.I - zbliżył się do mnie.

Miałam się odsunąć, ale coś mi mówiło, aby tego nie robić. Już czułam jego oddech. Stał strasznie blisko. Pachniał miętą. Naprawdę już chciałam...

- Chcesz, abym cię pocałował, prawda? -szepnął.

- T-tak...

Zbliżył twarz do mojej i trzymał mnie w talii. Delikatnie musnął moje usta, a ja pogłębiłam pocałunek. Zanurzyłam dłonie w jego włosach, aby był jeszcze bliżej.

Nagle usłyszeliśmy skrzyp otwieranych drzwi. Oderwaliśmy się od siebie, ale Fred dalej trzymał mnie w pasie.
Do pomieszczenia weszli państwo Weasley. Molly spojrzała na nas, a potem szeroko uśmiechnęła.

- Jeju, T.I, nie musiałaś tak sprzątać - powiedziała rudowłosa kobieta.

- Fred, zawołaj chłopaków i pomóżcie mi z rzeczami.

Bliźniak cmoknął mnie w policzek i ruszył do braci i Pottera, którzy graki na dworze w quiddicha. Ich matka zaczęła szykować się do pieczenia ciasta.

- Mogę pani pomóc? - zaproponowałam.

- Jak przyniesiesz mi mąkę z piwnicy będę wdzięczna - już miałam odejść, ale ponownie się do mnie zwróciła. - Ah, T.I, mów do mnie Molly. Będę się lepiej czuła i ty też ze względu na Freda.

Uniosłam lekko kąciki ust i w końcu poszłam po tą mąkę.

Pamiętacie o konkursie?😆😊😘
Zostało mi jeszcze jedno zamówienie 😉😆😆 VanTheKiller szykuj się 😂😉❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro