Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dwa razy liścia w twarz!

Dla @Layden128 - nie wiem czy mi wyszła xd

Szłam korytarzem na kolejną lekcją. Raczej był to szybki chód, ponieważ zostały mi jakieś trzy minuty do dzwonka.

- Jak znowu się spóźnię to Snape mnie zabije eliksirem - szepnęłam sama do siebie. - Albo tłuszczem z włosów...

Musiałam się pośpieszyć. Na szczęście byłam już blisko. Jeden zakręt dzielił mnie od klasy. Ominęłam go. Niestety musiałam okazać moją gapowatość, potykając się o własne nogi. Runęłam na podłogę z głośnym 'plaskiem'. Od razu poczułam okropny ból na obu kolanach.

- Eh...będą piękne siniaki...

Podniosłam się. Zauważyłam, że wszystkie moje książki oraz pergaminy leżą sobie i czekają na swój dalszy los.

Podnosić czy nie?

Jednak zaczęłam je zbierać, bo po co mają dzielić mój bliski kontakt z podłogą. Szybko wszystkie znalazły się w mojej torbie. Udałałam się w stronę ławki, gdy ktoś się do mnie odezwał:

- Zapomniałaś jeszcze tego.

Odwróciłam się z uśmiechem, który szybko zniknął. Przede mną ze szczerzącą miną stał Malfoy. Powoli wyjęłam notatnik z jego dłoni. Miałam odejść, ale zrobiłam coś, czego nikt na pewno nie przewidział. Podniosłam rękę z przedmiotem i strzeliłam mu w twarz.

- Au! Za co to?!

- Ty się jeszcze pytasz?! - warknęłam.

- Nie wiem, o czym mówisz!

Wokół nas zebrała się małą grupka uczniów. Robiliśmy niezłe widowisko.

- Aha - prychnęłam. - Nadal uważasz, że nie zdradziłeś?

Blondyn spojrzał na mnie zdziwiony, po czym wywrócił oczami.

- Bo ja nie zdradziłem!! - odparł, trzymając się swojej wersji.

Chciałam coś odpowiedzieć, lecz zamknęłam szybko usta, kiedy zobaczyłam, kto stoi za Ślizgonem. Czarna szata jest zbyt charakterystyczna.

- Co się ty dzieje? - spytał profesor, a jego głos spowodował u wielu ciarki.

Spojrzał na mnie. Nadal trzymałam notatnik. Potem jego wzrok przeniósł się na Malfoya, na policzku robił mu się mały znak po uderzeniu.

- Wszyscy do klasy - syknął głośno i uczniowie ruszyli do pomieszczenia. - Panna T.N oraz pan Malfoy zostają tu.

- Cholera - mruknęłam do siebie.

- Spokojnie, słonko - szepnął blondasek, najwyraźniej słysząc mnie.

- Zamknij się, fretko.

Nauczyciel zamknął klasę i spojrzał na nas. Ugh... ten nietoperzy wzrok.

- Wy dopóki się nie pogodzicie - odezwał się do nas - nie wchodźcie do sali - i zniknął za drzwiami.

Usiadłam na ławce. Nie przejmowałam się opuszczeniem lekcji, ale siedzenie z nim to jak kara!

- Nie możesz się wieczność złościć  - stwierdził Malfoy. - To szkodzi piękności.

Znowu oberwał w twarz.

- Nie powiedziałem nic takiego! - próbował się bronić.

- Tak jak nic takiego nie zrobiłeś - odrzekłam sarkastycznie.

- Daj spokój, to był tylko pocałunek...

- Tylko?!! - otworzyłam szeroko oczy.

Stop. Pewnie dziwne jest, dlaczego się wydzierałam na niego. To bardzo proste, gdyż to ja zostałam zdradzona. Chodziliśmy jakieś dwa miesiące. Byliśmy umówieni i miał czekać na mnie na dziedzińcu. Pewnym krokiem udałam się w dane miejsce, ale to co tam zobaczyłam nie było miłe. Obściskiwał się z jakąś lalunią, dokładniej z Ravenclawu. Wtedy też mu strzeliłam z liścia. Tłumaczył się tak samo. "Nie zdradziłem". "Tylko pocałunek". Bla bla bla...

- Co mam zrobić, abyś mi wybaczyła? - nagle zadał to pytanie.

- Nic, krzywdy się nie naprawia tak łatwo - prychnęłam, chowając w końcu notatnik do torby.

- T.I...

- Nie, Draco, jest za późno.

Podniosłam się z zamiarem pójścia na lekcję. Nagle chłopak złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Zanim zdążyłam krzyknąć, jaki to głupi jest, on już złączył nasze usta. Natychmiast się od niego odsunęłam i szybko weszłam do sali, dając mu do zrozumienia, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego.

Hej!
Wiecie...wczoraj minął rok pisania miniaturek! Jej!! 🎉🎊🎊🎉🎊🎉🎊 To tylko dzięki wam one nadal trwają! Dajecie tyle motywacji i chęci, jak nikt inny! Po prostu was kocham! 💗💗💗 Dziękuję za to, że jest was tyle przy mnie! 😘😘 Niech nasza przygoda trwa jak najdłużej.

A teraz żegnam i buziaki!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro