Cedrik x Reader (4)
Mecz pomiędzy Slytherinem a Huffelpuffem skończył się tragicznym poszkodowaniem szukającego Puchonów, Cedrika Diggory'ego. Noga została złamana, a ręka skręcona. Choć można je naprawić jednym szybkim zaklęciem, chłopak musiał poleżeć dobre trzy tygodnie.
Miał wspaniałą opiekę, a nie mowa tu o pani Pomfrey. Była jeszcze jego najlepsza przyjaciółka, I.T, która dbała o niego jak o brata. No właśnie, brata... On również ja kochał, lecz był to inny rodzaj miłości. Chciał, aby była jego dziewczyną, a może potem żoną. Jednak ona już miała kogoś. Był nim Fred Weasley. Patrzył Cedrik na tą dwójkę i widział, że bez siebie nie mogą żyć. Chował w sobie te uczucia, żeby przynajmniej trochę poczuć się lepiej. Nie dawał rady. Ona codziennie bywała u niego w Skrzydle Szpitalnym. Opowiadała żarty, aby poprawić mu humor. Była promykiem dającym mu szczęście. Jednak już wtedy trwała wojna. Okrutne zabijanie mugoli.
Koniec roku. Wszyscy udali się do swoich domów. Jednak nie dla wszystkich miał być to spokojny czas. Jedną z nich była I.T. Dziewczyna uważała każdego dnia, aby jej rodzina była bezpieczna. Niestety, nie udało się. Ona i inni domownicy zostali zamordowani. Ciała zostawiono w salonie. Znalazła je ich sąsiadka i powiadomiła policję. Rozpacz w obu światach była ogromna. Przyjaciele płakali. Fred nie wychodził z pokoju tygodniami. Nie wpuszczał nikogo, nawet bliźniaka. Cedrik nie odzywał się ani do ojca, ani do matki. Dniami przesiadywał na dworze, wspominając czasy, gdy zawsze spędzali razem każdą chwilę. Było ich mniej, kiedy zaczęła umawiać się z rudowłosym, ale i tak byli nierozłączni. Teraz to wszystko przepadło. Musieli stoczyć walkę z Czarnym Panem...dla niej.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro