Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2: OC x Draco cz.2

Skończyliśmy wszystkie lekcje, z czego się bardzo cieszę. Właśnie przemierzaliśmy korytarz, znaczy ja, Draco, Blaise i Pansy.

- Ej, stop - zatrzymała się Parkinson w pewnej chwili, a spojrzeliśmy na nią zdziwieni. - Zapomnieliśmy...

- Niby o czym? - zapytałam, unosząc jedną brew do góry.

- O cholera... - Zabini złapał się za głowę, gdy zrozumiał, o czym mówi nasza przyjaciółka. - Theodor...

- Co z nim nie tak? - dalej nie rozumiałam całej tej rozmowy.

Malfoy poklepał mnie po ramieniu i powiedział:

- Juki, zapomnieliśmy o jego urodzinach.

- Że co? To dzisiaj?!

- Tak - odpowiedziała razem trójka.

Kierując się do Pokoju Wspólnego, omawialiśmy plan zorganizowania przyjęcia. Nott jest dosyć skrytym chłopakiem, ale wiem, iż imprezy lubi. Ja i Draco mieliśmy zająć się jedzeniem i napojami. Uznaliśmy, że przyniesiemy jakieś słodycze i inne przekąski, ale przeważnie słodycze oraz sok dyniowy i ognistą. Pansy miała przygotować cały pokój przed przyjściem Teo, który wybył na spotkanie z matką w Hogsmeade. Blaise sam zaproponował, że przygotuje prezent od nas wszystkich. Trochę się tego obawiam, ale zaufam mu.

~~~~~

- Ej, gdzie skrzaty trzymają ciastka z sezamem?! - blondyn wydarł się na całą kuchnię.

Gdy odwróciłam się w jego stronę, chłopaka głowa była schowana w szafce. Postanowiłam zrobić mu mały żarcik. Podeszłam do niego od tyłu tak, aby mnie nie słyszał. Jednak przeliczyłam moje zdolności 'cichego skradania'. Draco zorientował się i szybko złapał mnie w talii. Przestraszyłam się go, dlatego też nie chcący zrzuciłam mąkę, stojącą obok na stole.

- Czy tylko umiesz broić? - spytał że śmiechem, dalej mnie trzymając.

- Umiem wiele rzeczy - mrugnęłam do niego.

- Na przykład? - wyszczerzył się do mnie.

- Yyyy...to zależy - Nie wiem z jakiego powodu, ale zarumieniłam się.

- Może sam sprawdzę? - zaproponował, na co tylko przytaknęłam.

Powoli zbliży swoją twarz do mojej, po chwili złączając nasze usta. Całował mnie ostrożnie i delikatnie. Czułam się, jakby nasze usta były stworzone dla siebie. Swoje ręce zanurzyłam w jego jasnych włosach, żeby pogłębić pocałunek, który stawał się coraz bardziej namiętny. Myślałam, że trwamy tak wieczność, ale...

- Przestańcie się obciskiwać, bo zaraz Teo wróci! - w wejściu do pomieszczenia stała Pansy, przewracając oczami na nasz widok. - Bierzcie, co znaleźliście i idziemy kończyć szykować wszystko.

Posłusznie wzięłam rzeczy i skierowałam się za nią. Chwilę później Malfoy dogonił mnie i złapał za dłoń, posyłając szczery uśmiech.

Ja serio nwm...aktywność, która była...zniknęła...
Ustalmy tak:
4 gwiazdki + 4 komentarze = nowy rozdział
I taka zasada dotyczy każdego kolejnego rozdziału.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro