Amortencja i zakochana Minerwa cz.3
Dzisiaj więcej Sev'a ;) :
Z perspektywy narratora:
Nie będę owijać w bawełnę:
Kiedy Albus stał na schodach przed komnatami Żelaznej Damy Hogwartu, Voldek pocałował (wow) wicedyrektorkę, która o dziwo(!) odwzajemniła pocałunek! Drops (Dumbleodre) przez chwilę zastanawiał się o co chodzi, ale po chwili zrozumiał... amortencja.
(Okey, teraz się pośmiejemy)
Profesorku mam tu szampon!:
Severus Snape czytał wyjątkowo nudnego "Proroka Wieczornego", gdy do jego sypialni wparował cały czerwony dyrektor. Snep-Cep zmierzył go wzrokiem od stóp aż po siwe włosy.
- Przykro mi, ale dzisiaj biuro matrymonialne Sev'a jest zamknięte - mruknął obojętnie.
- C-co?- Dropsoholik patrzył na nauczyciela wstrząśnięty.- Jesteś męską dziwką?!
- Trzeba jakoś zarabiać na życie w wakacje - mruknął mężczyzna posiadający brudnego mopa na głowie. - W sumie Hagrid jest nie zły w łóżku, ale chyba nigdy nie zrozumiem czemu woła na mnie Firenzo... chociaż d;a ciebie mogę zrobić wyjątek..lubisz ostry seks?
-Co? Nie! - Dumbledore zrobił się cały czerwony. - Ja...
- Spokojnie, nie musisz się tłumaczyć. Mnie też kiedyś wykorzystywano seksualnie.
- Co?! Nikt mnie nie wykorzystywał! Ja nie w tej sprawie!
- Potrzebujesz striptizera, albo gościa tańczącego na rurze? Poczekaj tylko wezmę swój strój króliczka play boy'a.
- Podałem Minerwie amortencję, a ona teraz całuje się z Roddle'em!
- Podałeś kobiecie, która cię kocha amortencję, a potem nasłałeś na nią Tom'a?! - Nietoperz Z Lochów patrzył z niedowierzaniem na swojego przełożonego.
- Minerwa mnie k - kocha? - wydukał Drops.*
- Człowieku, gdzie ty masz oczy?!
- M-mniejsza o to. Musisz mi pomóc. Musisz uwarzyć antidotum!
- Sanencja?* Mam jej trochę na zapleczu.
Nietoperz wszedł do ciemnego, obskurnego pomieszczenia i po chwili wyszedł z niego z jakimś pudłem.
- Poszukaj tutaj kochanieńki.
Drops spojrzał zażenowany na pracownika... ech... i ten facet uczył dzieci... nie, nie chciał sobie tego wyobrażać...
- Co to jest?!
Mistrz Eliksirów zajrzał do pudła.
- Męskie stringi. Chcesz jedne? - brwi nauczyciela eliksirów zaczęły unosić się góra-dół...
-Nie! Chce eliksir dla mojej Minerwy!
- Z tego co wiem nie jest jeszcze twoja...hm... na razie jest Lordka Smrodka*...
-DAWAJ MI TEN ELIKSIR!!! - ryknął dyrektor.
-Już, już, nie gorączkuj się tak, bo ci jeszcze kondom pęknie - Snape wrócił do obskurnego pomieszczenia z cynicznym uśmieszkiem.
- Zobacz tu.
Albus ze zrezygnowaniem otworzył kolejne pudło.
- SEVERUSIE TOBIASZU SNAPE!
- Tak, koteczku?
-Co to do cholery ma znaczyć?!!!!!!!!!!
Mistrz Eliksirów otworzył szerzej pudełko i zaniemówił... to tu schował te puchowe, różowe kajdanki!
- Albo dasz mi ten [pieprzony przez chuja Merlina eliksir, albo wole nie być w twojej skórze, gdy Mini się opamięta.
Taak, Severus też wolał tego nie doświadczyć i przyniósł dyrektorowi eliksir.
W tym samym czasie u Voldka Smrodka * i McCnotki:
Tom Riddle coraz namiętniej całował opiekunkę Gryffindor'u. Miał ochotę zdjąć z niej bluzkę (och, nie grzecznie Voldzio - 5 punktów od Slytherin'u za uwodzenie nauczycielek i + 50 za to, że jest nią nasza McDziewica), kiedy ktoś oderwał go od ukochanej i walnął w nos - ups! Przecież Voldek nie ma nosa, bawił się kiedyś z Dropsem w Mam- Twój-Nos i się zgubił!
- Nigdy więcej nie dotkniesz mojej ukochanej! - wysyczał wściekły Dumbledore.
- Dropsiku mój drogi, uspokój się... my tylko... - szukała odpowiednich słów - uczymy się biologi...
Odwrócił się w jej stronę, wyglądała tak pięknie, nawet z roztrzepanymi włosami... wyglądała jak anioł, brakowało tylko skrzydeł. Nagle Dumbi* przypomniał sobie o eliksirze i wlał go do ust kobiety.
Zakrztusiła się, ale po chwili patrzyła lekko przerażona na mężczyzn.
- Albusie, powiedz mi, że to był tylko se... koszmar - jęknęła nauczycielka transmutacji.
-KOSZMAR?! To był najpiękniejszy moment w moim życiu! - zaczął wrzeszczeć Lordzio.
- Zamknij się - warknął Dumbi i nie mogąc dłużej ukrywać swoich uczuć pocałował Minerwę.
Niestety Mini była jeszcze w szoku - przecież dopiero co całowała się z Sami-Wiecie-Kim-Ale-Tak-naprawdę- Nie -wiecie- Ale-Jak-Się -Dowiecie-To-Powiedzcie-Albo-Lepiej-Nie - Bo-To-W-Końcu-Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać. Odepchnęła siwobrodego i pobiegła w stronę lochów.
Lochy, chwilę później, salon Tego-Który-Zakochał-Się-Voldku-Ale-Jednak-Był-Po-Stronie-Dropsa:
Zapłakana Mini i seksoholik Snape pili już, którąś z kolei butelkę Ognistej Whisky... Minerwa żaliła się przyjacielowi z wydarzeń minionego dnia, a Sev opowiadał jej o sowich fantazjach seksualnych...
Po chwili Minerwa zasnęła opierając się o ramię chrapiącego już przyjaciela. Następnego dnia rano znalazł ich razem Filius Flitwick. Rozejrzał się dookoła i skomentował to tak:
Ognista Whisky, Sev i Mini, pudła z męskimi stringami i różowymi kajdankami, Minerwuś śpiąca na Nietoperzu, czyżby romansik?
W tym samym momencie Minerwa obudziła się i jęknęła.
-Najpierw Tom Riddle, potem mój drogi Albus, a teraz ty Filiusie uważasz, że mam romans z tą męską dziwką, która spełnia zachcianki seksualne Hagrida i jest gejem?Muszę cię rozczarować... z resztą przyjaciół się nie wybiera - skwitowała i chwiejnym krokiem ruszyła w stronę sypialni Dropsa.
Gdy już tam dotarła położyła się obok niego na łóżku i wyszeptała mu do ucha: "Kocham cię". Po chwili całowali się namiętnie i chyba nie muszę wam mówić co było dalej, ale dla zaspokojenia waszej ciekawości: Albus Percival Wulfryk Braian Dumbledore i Minerwa Rose McGonagall (oboje jeszcze trochę pijani) uprawiali gorący seks.
*Dumbi - Dumbledore
*Voldek Smrodek - to co poniżej
*Lord Smrodek - Lord Voldemort
*Sanencja - eliksir wymyślony prze zemnie na kompletnym spontanie :p
*Drops - Dumbledore, dla tych, którzy nie załapali ;)
W reszcie to napisałam! Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca... :) To już ostatnia część tej miniaturki, wiem mega zwalona... ale nic na to nie poradzę, to co uroi się w mojej chorej główce po prostu piszę! :) Następna miniaturka będzie dużo krótsza i o Severusie! Do zobaczenia!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro