Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

Uwielbiam ich towarzystwo. Są wspaniali. Jest tak wesoło od kąd tutaj są.
Przeszło mi przez myśl pijąc poranną kawę.
Nakarmiłam Julkę i trochę się z nią pobawiłam ,jaka ona fajna jest.
Pogoda piękna,poszłam popływać,cisza spokój, cudownie.
Nagle ktoś wpadł do wody,tylko chlupot słyszałam. Ktoś płynie w moją stronę. Na pewno nie Chan,ktoś drobniejszy.
Felix: hej T/I
T/I: hej Felix,wyspany?
Felix: wyjątkowo dzisiaj.
Wstałem wypoczęty,wyszedłem z kawą na zewnątrz i zauważyłem ciebie. Nie gniewasz się że dołączyłem do ciebie?
T/I: no wiesz co?! Cieszę się że jesteś. Czasami w nocy pływam ostatnio Chan się załapał, było piękne gwieździste niebo a księżyc wyjątkowo wielki i jasny. Cudowny
Felix: w nocy mówisz? Jak nie będę mógł spać to się przyłącze do was, mogę?
T/I: pewnie że tak, jakieś plany na dzisiaj? Macie na coś ochotę?
Felix: może moglibyśmy pojechać na wesołe miasteczko  wieczorem?
T/I: możemy ,będę popołudniu w domu to się jeszcze zgadamy, muszę lecieć się szykować
Felix: a gdzie idziesz?
T/I: mam... spotkanie

Pojechałam autem.
Wróciłam ok 14 , akurat chłopaki grali na konsoli.

T/I: cześć chłopaki, jestem

Nawet nie zwrócili uwagi że weszłam.
Chociaż kot się cieszy na mój widok.

T/I: hej Julka,co tam moja Kicia dzisiaj robiła,co? Moja kuleczka malutka....
Hyunjin: a ty gdzie byłaś,tak ubrana?

Aż się wystraszyłam.
Wszyscy spojrzeli na mnie.

T/I: nie strasz mnie
Hyunjin: przepraszam, gdzie byłaś?
T/I: na spotkaniu
Hyunjin: w takim stroju..hmmm...udane chociaż było?
T/I: może i udane
Felix: no no nieźle wyglądasz ,nie mówiłaś że masz randkę
T/I: Felix, to było tylko zwykłe spotkanie przyjacielskie
Felix: jasne, siadaj i opowiadaj jak było
T/I: przebiorę się i zaraz wracam
Hyunjin: nie musisz się przebierać,tak wyglądasz.... dobrze

Zbliżyłam się do niego blisko bardzo blisko,tak że piersiami dotykałam jego klatki piersiowej,a moje usta były przed jego ustami

T/I: naprawdę tak uważasz?
Hyunjin: tak, ładnie ci w...
T/I: w czym? W czym mi ładnie Hyunjin
Hyunjin: emmm mmm

Zaczerwienił się i zapowietrzył

T/I: tak myślałam, słodki jesteś, zaraz wracam

Dałam mu całusa w policzek i ruszyłam do siebie do pokoju.

Hyunjin: wow!!! Zakochałem się  chyba.
Jesteście pewni że ona jest lesbijką??
Chan: tak mówił Kim,może jest bi.
Felix: ja tam się nie znam, ale myślicie że tak by poszła na spotkanie z dziewczyną?
Lee Know: a wy myślicie że...

T/I: o czym gadacie?
Chan: o tym co na obiad, trzeba jechać na zakupy
T/I: doprawdy? W sumie to mogę się przejechać,a wy sobie dokończycie temat lesbijek. Co chcecie na ten obiad?

Zmieszali się i zrobili się czerwoni na twarzach. Nie wiedzieli co powiedzieć.

T/I: przecież słyszałam,że o mnie gadacie. Nie jestem lesbijką jak już musicie to wiedzieć. Macie jeszcze jakieś konkretne pytania do mnie?

Chłopcy z zakłopotaniem zaprzeczyli głowami.

T/I: zabawni jesteście!Kto jedzie na te zakupy?
  
Cisza

T/I:Wiecie w ogóle co kupić? Hallo,bo pojadę sama i będziecie jeść to co ja kupię.
Lee Know, Felix? Kto tam jeszcze gotuje? Idziemy

Poszli za mną do auta ,bez słowa sprzeciwu.
Ale miałam ubaw z nich, w samochodzie była taka cisza,że musiałam radio włączyć.
Nie szło wytrzymać.

Wróciliśmy do domu, rozpakowaliśmy zakupy.

T/I: przestańcie już tak się zachowywać,to jest nie do wytrzymania. Możemy udawać że tego w ogóle nie było. Tylko zachowujcie się tak jak wcześniej.

Han: łatwo ci mówić
T/I: bo?
Han: nasza lesbijska koleżanka już nie jest lesbijką
T/I: Chcesz,to będę udawać że jestem,chodź podglądamy cycki na necie

Rzucił we mnie poduszką

Han: głupia jesteś
T/I: no w końcu hahah

Tak się śmialiśmy, że cała zła atmosfera zeszła a inni dołączyli do nas.

Trochę się porzucaliśmy tymi poduchami. Było śmiesznie.
Lee Know i Felix wzięli się za obiad

Changbin i Chan grali na konsoli w coś a reszta się gapiła na to.
T/I: idzie ktoś popływać? Nie?  To nie

Nawet nie słyszeli mnie,co się z nimi dzieje. Tylko grę włączą i nie kontaktują.

Dopiłam już zimną kawę i poszłam na jezioro.
Po chwili się ściemniło zaczęło wiać i nagle luneło , wyszłam z wody i wchodząc do domu nagle huknęło,tak porządnie. Takiej burzy dawno nie było. Pioruny były wielkie,jasne,a niebo trzaskało głośno.

Stałam w tych drzwiach zahipnotyzowana tymi błyskawicami,nie słyszałam chłopaków.
Chan podszedł i wprowadził mnie do środka, zamykając drzwi. Dopiero się ocknęłam.
T/I: co robisz?
Chan: burza jest a ty stoisz w drzwiach otwartych
T/I: no i ??
Chan: nie można tak
T/I: weź przestań, uwielbiam burze

Grzmotnęło gdzieś niedaleko aż podskoczyłam. Od razu stanęłam przy oknie.
Linie zostały zerwane i nie mamy prądu.

Chłopaki: ooo nie, macie jakiś agregat?
T/I: nie
Changbin: żartujesz?
T/I: no nie mamy, jutro naprawią
Chan: gdzie są świecę albo latarki?
Chan: T/I  hallo!!!
T/I: co?
Chan: latarki i świece, gdzie są
T/I: hhhhhmmm w kuchni? Chodź

Ruszyłam nagle do przodu i wpadłam na niego,taka cała mokra w stroju kąpielowym.

Chan: musisz się przebrać w suche rzeczy,bo się przeziębisz

Przejechał rękami po swoim torsie lekko wilgotnym po moim zderzeniu z nim.

T/I: przestań,nic mi nie będzie. Masz, tutaj są latarki. A świece są w salonie i w łazience.

Wróciłam do okna i dalej patrzę jak pioruny błyszczą na niebie.
Nagle poczułam coś na ramionach. Chan mi koc przyniósł.
Dłużej przytrzymał swoje ręce na moich ramionach,gdy kładł na nich koc
T/I: dzięki,ale wiesz że nie musiałeś
Chan: wiem,ale chciałem

Stał tak chwilę za mną aż odezwał się mój telefon.

T/I: hallo? No cześć kotek,nie nie przeszkadzasz, mów

Uśmiechnęłam się do Chana i poszłam do góry do swojego pokoju po ciemku.

Na dole.

Hyunjin: myślicie, że się z kimś spotyka?
Chan: rozmawia potajemnie przez telefon,nie wiadomo z kim. Zawsze mówi: kotek, słonko, kochanie, ale to o niczym nie świadczy prawda?
Hyunjin: chyba świadczy,szkoda
Han: bo?
Hyunjin: chętnie bym się z nią umówił
Felix: jasne
Hyunjin: co? O co ci chodzi?
Felix: o nic, tylko jestem ciekaw gdzie byś ją zabrał na randkę?
Hyunjin: nie martw się
IN: i po co się sprzeczacie,jak i tak nie umówi się z wami
Felix: a ty skąd taki pewny jesteś?
IN: bo wiem
Chan: co wiesz?
IN: ona woli dojrzałych mężczyzn a nie takich młodzików jak wy
Chan: hahahah teraz dowaliłeś, akurat to ty jesteś najmłodszy a ja najstarzy
T/I: o co wy znowu się sprzeczacie?
IN: rozmawialiśmy o kobietach, jakich mężczyzn lubią
T/I: aha...ciekawe i co wymysliliście?
IN: że w pewnym wieku kobieta woli dojrzałego mężczyznę
T/I: żałuję że pytałam,nie chce wiedzieć więcej. Lee Know gotujesz coś?
Lee Know: jeszcze trochę za wcześnie, a co?
T/I: mogę ci pomóc jak chcesz
Lee Know: pewnie, każda pomoc mile widziana . W sumie to i tak nie ma co robić, możemy zacząć szykować.
T/I: Felix chyba musimy nasze plany przełożyć na jutro co?
Seungim: jakie plany?
T/I: Felix nic nie mówił wam?
Hyunjin: nie ... Felix?
Felix: jak nie mówiłem! Mieliśmy jechać się rozerwać,ale w taką pogodę, lepiej będzie jak to przełożymy.
Changbin: ah no tak, wesołe miasteczko. Szkoda
Hyunjin: może pogramy w prawda i fałsz albo prawda i wyzwanie
Felix: chętnie, dawno nie graliśmy. Co wy na to
Reszta: czemu nie
Changbin: T/I? A ty?
T/I: nie gram w takie gry
Changbin: dlaczego?
T/I: bo są głupie
Felix: no wiesz,teraz to zraniłaś nasze uczucia, zwłaszcza Hyunjina

Hyunjin zrobił dramę

T/I: sorry chłopaki

Han, Felix, Lee Know i Changbin, patrzą na mnie wymownie

T/I: co tak patrzycie na mnie?
Han: nie psuj zabawy, zgódź się, proszę
T/I: weź przestań, nie patrz tak na mnie

T/I: no dobra,ale ten jeden raz i nie ma zboczonych wyzwań. Zrozumiano?!
SKZ: jasne
Lee Know: teraz czy po kolacji?
IN: proponuje po kolacji
Seungim: kolacja przy świecach, coś nowego
Lee Know: dobra szykujemy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro