Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Weszłam do domu z czekoladą

IN siedział na kanapie, pierwszy się odezwał.

IN: jak się czujesz?
T/I: tak sobie,ale mam czekoladę na pocieszenie
IN: potrzebujesz czegoś
T/I: tylko jednego
IN: czego?

Podeszłam do niego i się przytuliłam.

Objął mnie i pogłaskał po głowie.
Siedzieliśmy tak bez słowa,aż Lee Know zawołał na obiad.

Chłopcy rozmawiali jak zwykle z ożywieniem na wiele tematów. Ja siedziałam cicho pogrążona w swoich myślach i bawiłam się swoim jedzeniem.

Wszyscy zjedli oprócz mnie.

Felix: będziesz to jeść??
T/I,hallo!
T/I: tak? Co, coś mówiłeś?

Wszyscy spojrzeli na mnie

Felix: będziesz jadła to?
T/I: dziękuję,nie mam jakoś apetytu
Zaczęli sprzątać

T/I: zostawcie to, ja to posprzątam
Changbin: dobrze się czujesz?
T/I: tak,a co?
Changbin: nie nic tak tylko...
T/I: zastanawiam się nad czymś, przepraszam potrzebuje chwili . Idźcie sobie odpocząć czy coś,ja się tym zajmę

Powiedziałam zaczynając sprzątać naczynia.

Przebrałam się  i wyszłam.

Potrzebowałam tego,jazdy na maxa.
Adrenalina zaczęła działać, robiła swoje.
Znowu byłam szczęśliwa, chociaż przez chwilę.

Już wracałam do domu na ostatnim zakręcie zwolniłam bardziej niż zazwyczaj,coś mi kazało. Czułam że muszę uważać w tym miejscu, wychodzę na ostatnią prostą i coś widzę na jezdni. Staram się hamować i wjeżdżam w pobliskie krzaki,na szczęście mijam jedne jedyne drzewo.
Oprócz zadrapań i poobijanego ciała praktycznie nic mi nie jest. Wracam na jezdnię, patrzę i nie wierzę. Siedzi tam mały wystraszony kotek, wzięłam go pod bluzę i ruszyłam w kierunku domu.
Szłam i płakałam.
Po ok 30 min weszłam do domu, zapominając o moim wyglądzie.

Changbin: Boże co ci się stało??
Seungim: nic ci nie jest
Han: usiądź T/I

Podbiegli do mnie szybko i podprowadzili do kanapy i posadzili.
T/I: nic mi nie jest
Han: co się stało?
T/I: omal nie przejechałam go...
Wyjęłam go spod bluzy i becze jeszcze bardziej


Seungim: kot!?
Han: daj ja go wezmę,a ty się połóż, może do lekarza cię zawieźć?
T/I: nie wygłupiaj się,nic mi nie jest, wpadłam w krzaki. Muszę wrócić po motor, pojedziesz ze mną?
Han: pewnie,kiedy?
T/I: teraz. Seungim, Changbin zajmiecie się nim
S i C: pewnie
T/I: chodź Han,zaraz będziemy spowrotem

Pojechaliśmy samochodem,Han pomógł mi wyciągnąć motor z krzaków. Wcale nie było tak łatwo jak się zdało wydawać.
Po jakimś czasie się udało. Han wrócił autem a ja motorem.

Tymczasem w domu.

Do salonu wchodzą pozostali.
Lee Know: a skąd wy macie kicie?? Dajcie mi ją,jaki cudak,czyje to?

Chłopaki opowiedzieli co się stało i w jaki sposób kotek znalazł się w domu.

Chan: co ona zrobiła?
Felix: jak to, przejechała by go
Seungim: wygląda strasznie,cała podrapana,poobijana
IN: ale kask miała na sobie?
Changbin: na szczęście miała
Hyunjin: dobrze,że nic się jej nie stało

Podjechaliśmy, najpierw wszedł Han a ja za nim z kaskiem pod pachą.

IN: wszystko w porządku?
Felix: wyglądasz strasznie,nic ci nie jest

Stanęłam jak wryta, spojrzałam na siebie. Faktycznie nie wyglądałam najlepiej,bluza już nie była śnieżno biała a brązowo zielona w różnych odcieniach. Spodnie gdzie nie gdzie dziurawe gdzieś widać zastygłą krew.

T/I: Felix spokojnie,oddychaj głęboko, wszystko jest dobrze. Nic mi nie jest. Gdzie kot?
Lee Know: ja go mam
T/I: będziesz Julek
Lee Know: to dziewczynka
T/I: serio?? No to Julka, będziesz Julka kulka. Pilnuj jej,zaraz wracam

Poszłam wziąć szybki prysznic, przebrałam się i dołączyłam do nich.

T/I: daj mi Julkę,jadę do weterynarza i na zakupy
Lee Know: adoptujesz ją?
T/I: pytanie! Pewnie, przecież jej nie oddam nikomu.
Lee Know: dobra jadę z tobą
T/I: serio?
Lee Know: znam się na kotach najlepiej z was wszystkich,ja prowadzę
T/I: no dobra,niech ci będzie, jedziemy
Seungim: jadę z wami
IN: to ja też chcę
T/I: jeszcze ktoś? Jest jeszcze jedno wolne miejsce?
Felix: jadę
T/I: zobacz Julka jaką mamy obstawę

Pojechaliśmy, najpierw do weterynarza, później do sklepu zoologicznego. Kupiliśmy wszystko co było potrzebne.
Lee Know pomógł wybrać odpowiednie zabawki i drapak i miseczki i jedzenie... dosłownie wszystko.

W domu byliśmy po 21, przygotowaliśmy wszystko dla Julki.

T/I: i co,robimy to ognisko?
Han: już myślałem że zapomniałaś
T/I: w życiu, wybierz jakieś filmy
T/I: Chan szykujemy?
Chan: pewnie, już wołam chłopaków.

Chan poustawiał resztę,i chwila moment wszystko było gotowe


Changbin: super
T/I: tak, super

Nastrój mi wrócił , było cudownie.

Chłopaki się uwijali ze wszystkim

T/I: w czym wam pomóc?
Hyunjin: raczej w niczym,możesz się zająć Julką
T/I: Kicia śpi

Podszedł do mnie od tyłu Chan i powiedział mi nad uchem

Chan: usiądź, odpocznij
T/I: nie strasz mnie tak

Odwróciłam się żeby spojrzeć który to... Chan

Chan: przepraszam nie chciałem cię przestraszyć, dużo przeszłaś dzisiaj, odpocznij. My się wszystkim zajmiemy
T/I: jak chcecie

Spojrzałam na niego lekko się uśmiechając i usiadłam. Napisałam wiadomość do Toma, odłożyłam telefon i czekałam.

Han włączył film, chłopcy kończyli szykować jedzenie i napoje oraz przekąski.

Koło mnie usiadł Chan a z drugiej strony IN.

Ledwo się zaczął film a ja odleciałam. Nawet tytułu nie pamiętam, musiałam być bardzo zmęczona.

Ziemniaki upieczone kiełbaski tak samo,a oni się zastanawiają czy mnie obudzić.

Chan: T/I obudź się
T/I: hmm
Chan: jedzenie gotowe
T/I: yhyh
Chan: musisz coś zjeść
T/I: hmm już

Nie mogłam się dobudzić, gdy już otworzyłam oczy spojrzałam na czyjąś klatkę piersiową, podniosłam głowę i ujrzałam Chana.
Odsunęłam się od niego.

T/I: przepraszam,chyba zasnęłam
Chan: nie szkodzi

IN: proszę
T/I: dziękuję

Chwyciłam talerz i przeszedł mnie ból prawej ręki , syknęłam z bólu.
Poprawiłam się na siedzeniu i wydałam z siebie kolejne dźwięki bólu i złapałam się za plecy i za rękę w której trzymałam cały czas talerz

Chan:co się stało T/I,coś cię boli?
T/I: trochę ,ale to pewnie od krzywego leżenia,zaraz mi przejdzie
Chan: na pewno, pokaż
T/I: co mam ci pokazać,nic mi nie jest,nie przejmuj się
Chan: zdejmij bluzę
T/I: nie odczepisz się co?
Felix: uwierz że nie,dopuki się nie przekona że nic ci nie jest to ci nie da spokoju
Han: on już tak ma
Hyunjin: nie masz co z nim dyskutować
T/I: no dobra

Zdjęłam trochę niezgrabnie bluzę,przez ból ręki.
A że siedzę obok Chana to od razu zobaczył moje siniaki i zadrapania powstałe od krzaków na przedramieniu i zbity łokieć.

Chan: uuu nie dobrze, podniosę ci koszulkę,zobaczymy jak plecy...OMG trzeba to opatrzyć i ty się dziwisz że cię boli? Do lekarza powinnaś jechać
T/I: daj  spokój,to nic takiego,a lekarz mi nie pomoże,da tylko maść i na tym się skończy
Chan: jak ty to zrobiłaś?
T/I: no jak? No normalnie,a właśnie gdzie Julka?

Lee Know: śpi u mnie wtulona

Uśmiechnęłam się.
Spojrzałam na Chana,nasze oczy się spotkały,szybko spuściłam wzrok.

T/I: jak tak bardzo ci zależy to możesz mi pomóc, chodź

Poszedł bez słowa,weszliśmy do mojego pokoju. Podałam mu wodę utlenioną z gazikami do przemycia ran i maść na stłuczenia. Trochę się zdziwił że jestem przygotowana na takie rzeczy. 
Zdjęłam bluzkę z siebie i stałam przed nim w samej bieliźnie. Trochę się zawstydził.
Wziął odemnie rzeczy i w ciszy zabrał się do roboty. Były momenty że mnie zapiekło i mimo chodem syknęłam z bólu.

Chan: przepraszam,bardzo boli?
T/I: nie, tzn boli ale teraz bardziej szczypie,ale to nie twoja wina przecież
Chan: często masz takie przygody?
T/I: w sensie?
Chan: że ładujesz się w krzaki?
T/I: zdarzało już się,ale za każdym razem byłam na rolkach,na motorze to był pierwszy raz
Chan: musisz bardziej uważać
T/I: przecież uważam
Chan: już, skończyłem,pacjentka jest wolna

Uśmiechnął się odwzajemniłam uśmiech

Założyłam bluzkę.

T/I: dziękuję Chan,czy jutro tez mogę cię wykorzystać?
Chan: pewnie, polecam się. A teraz chodź zjemy coś w końcu, bo ci w brzuchu burczy
T/I: słyszałeś to !?!
Chan: noo nie dało się nie słyszeć
T/I: weź,teraz mi głupio
Chan: nie potrzebnie,przecież nie jadłaś dzisiaj przez cały dzień

Dołączyliśmy do reszty. Oglądaliśmy kolejny film który wybrał Han,jakaś komedia amerykańska.
Fajnie było. Trochę nam zeszło zanim poszliśmy spać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro