blue
Na dole garść ważnych informacji :)
Chciałem pójść na imprezę i zaliczyć jakąś laskę, by wybić sobie z głowy Evę. Ale nie mogłem. Stałem jak jakaś cipa przed drzwiami i nie potrafiłem wejść. Ze zrezygnowaniem pokręciłem głową i zdecydowałem, że wrócę do domu. Mroźne powietrze Oslo uderzało w moją twarz i mroziło moje płuca, ale miałem to gdzieś. Czułem się zraniony. Jak to kurwa brzmi. No nie wierzę. Otworzyłem się przed nią. Powiedziałem jej, że chciałbym to powtórzyć, a ona prawie mnie wyśmiała. Przecież nie oferowałem jej pierdolonego związku, tylko luźny seks. Nie musiała tak reagować. Potraktowała mnie jak jakiś żart. Co ona sobie w ogóle wyobraża. Co ja sobie wyobrażałem. Eva jest taka jak inne, zaliczyłem, więc powinienem dać spokój. Ale kurwa nie mogę. Wchodzę do domu i od razu kieruję się do łazienki. Wchodzę pod prysznic i czuję na sobie gorące krople wody. Próbowałem zmyć z siebie intensywny zapach dziewczyny, ale on jak na złość nie chciał zejść. Tarłem swoje ciało gąbką jak jakiś pojeb, a to i tak nic nie dawało. Z całej siły uderzyłem dłonią w ścianę i ból był tak wielki, że prawie się posikałem. Wyszedłem spod prysznica, próbując zapomnieć. O niej. O jej delikatnym ciele, cichych jękach, które doprowadzały mnie do szału, jej zapachu, który wciąż czuję. O jej słowach i błaganiach o jeszcze. O jej rozmarzonej twarzy i błyszczących oczach. I o jej uśmiechu. O pocałunkach, które na mnie składała. Kurwa. Co to za pierdolenie. Jeszcze chwila i usiądę i napiszę jakiś pieprzony wiersz. Opadam na łóżko i wpatruję się w sufit. Chciałem seksu z Evą i go dostałem. Ale teraz chcę więcej. Chcę czegoś innego, ale nie potrafię tego nazwać. Chcę czegoś, czego ona nie chce mi dać. I to jest wkurwiające. Wciąż nie wiem, co poszło nie tak. Powiedziałem, że chcę, by była moim wyjątkiem i to kurwa nic złego. To byłby układ idealny, ale nie dla niej. Z dziewczynami zawsze są jakieś pierdolone problemy. Z tym że dotychczas moim problemem było to, że laski się przywiązywały i chciały więcej, a teraz to ja jestem kurwa, taką zdesperowaną laską a Eva mną. Mam ochotę się roześmiać, ale wcale nie jest mi do śmiechu, bo wiem, że to chujowe uczucie, które mam w głowie mnie blokuje. Nie mogę być sobą i na to nie mogę pozwolić. Sięgam po telefon i dostrzegam kilkanaście wiadomości od Evy, ale ich nie otwieram. Powiedziała, co chciała, więc teraz sobie może. Niech nie myśli, że będę ją błagał o seks. Błagam, każda dziewczyna chce być pode mną, więc niech Mohn sobie nie myśli, że przez nią będę miał jakąś pierdoloną posuchę. Co nie zmienia faktu, że seks z Evą był jednym z najlepszych, jaki kiedykolwiek z kimś uprawiałem. Nie sądziłem, że jest taka dobra w te klocki. Pieką mnie plecy, a dokładniej ślady, które dziewczyna na nich zostawiła. Tylko tyle mi po niej zostało, kilka pierdolonych zadrapań. Podobało mi się leżenie z nią w łóżku. Jej dotyk i bliskość, były czymś, czego brakowało mi u Iben. Gdy ona się do mnie tuliła, czułem niechęć i miałem ochotę ją od siebie odepchnąć. Evę najchętniej przykleiłbym do siebie pieprzonym klejem i nigdy jej nie wypuszczał. Kurwa mać, co ze mną jest nie tak. Koniec myślenia o Evie. Zamykam oczy i od razu widzę jej twarz. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Mohn spieprzaj z mojej głowy. A co jeśli? Nie, to niemożliwe.
_________
Na jakiś czas znikam z wattpada. Znaczy wciąż będę czytała Wasze ff, ale ja sama nie będę tutaj nic wstawiała. Zawieszam na czas nieokreślony wszystkie swoje historie. Nie chcę w każdej pracy pisać tego samego, więc te informacje będą tylko tutaj. Nie chcę również cofać publikacji, czy w tytułach pisać, że opowiadanie jest zawieszone, bo może być tak, że za godzinę albo jutro zmienię zdanie (ale na to się nie zapowiada) i coś jednak napiszę.
Rozdział powyżej jest tak napisany na siłę, że to aż widać, słychać i czuć i cholernie mnie boli, że tak spieprzyłam jedną z ważniejszych i piękniejszych piosenek Zayna, bo "Blue" sama w sobie jest świetną historią a ja zrobiłam jakieś nie wiadomo co. Więc, gdy wrócę do formy, to pewnie jakoś ten rozdział zmienię.
Mam nadzieję, że zrozumiecie i jak powrócę do Was to przyjmiecie mnie z powrotem i w ogóle :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro