<Skay>

- Kiedy tu trafiłeś? - przerwałam niezręczną ciszę między nami.

- Kilka dni temu. Dzisiaj mam dostać wypis. To moja ostatnia kroplówka i wychodzę.

Spojrzałam na stojak z kroplówką. To co jest w środku już prawie się skończyło. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do sali. Zwróciłam głowę w tamtą stronę a moim oczom ukazał się lekarz.

- Dzień dobry panie Gunnarsen. Jak się pan czuje?

- W pożądku. Jest dobrze. 

- Dobrze. Do widzenia. I pamiętaj że dzisiaj dostajesz wypis - powiedział lekarz i udał się do wyjścia.

- Dobrze.

- Do widzenia - powiedzieliśmy jednocześnie i się do siebie uśmiechnelismy.

Po kilku minutach naszej rozmowy kroplówka się skończyła a następne kilka minut potem przyszła pielęgniarka żeby zdjąć chłopakowi welflom, czy jakoś tak, i odłączyć od kroplówki. Chłopak poszedł się przebrać i wrócił do mnie a potem oboje udaliśmy się do recepcji po wypis. Ruszyliśmy w stronę domu chłopaka i całą drogę rozmawialiśmy. Oczywiście ja omijałam temat mojego nie odpisywania na ich wiadomości. Kiedy byliśmy na przeciwko naszych domów uznaliśmy że najpierw pójdziemy do chłopaka a potem ewentualnie do mnie. Weszliśmy do środka, Tinkus krzyknął że wrócił i od razu obok niego pojawiła się Emma i mocno go przytuliła.

- Hej mała - poczochrał dziewczynkę. - Są rodzice?

- Nie. Pojechali z do dziadków i wrócą jutro - wyjaśniła.

- W pożądku. Chodź Skay idzemy do mojego pokoju - uśmiechnął się do mnie a ja tylko pokiwałam głową. Brakowało mi tego uśmiechu tak bardzo jak jego.

Przywitałam się jeszcze szybko z Emmą i poszłam za blondynem do jego pokoju. Weszłam do tej "świątyni inspiracji i brudu" Martinusa i rozejrzałam się czy coś się zmieniło. Nic. Wszystko tam gdzie było odkąd wyjechałam. Nadal było tam brudno i zawsze kiedy wchodziłam do tego pokoju nachodziła mnie ochota na wielkie pożądki. Tak było takrze tym razem. Stara dobra rutyna. Ah...

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

Mam oto taki próg:

6🌟+20💬-📚=📖

A i możliwe niedługo pojawi się nowy FF z chłopakami więc zapraszamy obserwować mój profil 😊