Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

<Skay>

Dobra przyznaje miałam chwilowe załamanie. Trochę popiłam, popaliłam ale już jest okej. Chyba karzdy ma czasem słabsze dni. Ja mam takie kilka razy w roku. Najczęściej kiedy mam okres. W tedy jestem nieznośna dla wszystkich i mnie wszystko boli. Tylko to nie są takie małe bule brzuszka bo mnie wtedy boli całe ciało i ledwo się ruszam a nie raz było tak że musiałam chodzić na treningi i do szkoły. I tak. Chodziłam na treningi piłki nożnej. Chodziłam razem z chłopakami i z siostrą. Teraz już nie chodze. Nie mam czasu. Muszę znaleźć prace i sie usamodzielnić. Chociaż myślę nad tym żeby wynająć z Martinusem razem mieszkanie. To by się nam nawet bardziej opłacało. Wstałam i podeszłam do biórka. Wyjełam z szuflady mały kluczyk i podeszłam do szafy. Otwożyłam ją. W środku za ciuchami mam małą skrytkę. Otwożyłam ją za pomocą kluczyka. W środku było kilkanaście dużych pełnych skarbonek. Zbieram odkąd skończyłam sześć lat. Całkiem sporoa tego uzbierałam. Wzięłam duży koszyk i włożyłam do środka wszystkie skarbonki. Usiadłam na dywanie i zaczęłam wysypywać pieniądze z każdej skarbonki zapisując na kartce to co zliczyłam. Po jakiś 2 godzinach wyszło mi 5682 złote i 3 grosze. No nieźle... Powkładałam wszystko spowrotem do skarbonek i odłożyłam na miejsce zamykając skrytke spowrotem. Odłożtłam kluczyk do biurka. A może wyjde na spacer? Hm... Podeszłam znów do szafy. Tym razem wyjełam z niej czarną bluzke, bluze i krótką granatową spudniczke. Poszłam do łazienki szybko się przebrałam i uczesałam po czym wyszłam z łazienki. Załozylam okulary przeciw słoneczne i buty na szpilkach. Wyszłam z pokoju zamykając drzwi na klucz i wszłam z domu. Przed drzwiami stał mój przyjaciel który właśnie maił pukać do drzwi.

- Hej Skay. Gdzie idziesz? - spojrzał na mnie.

- Na spacer a co? - usmiechnęłam się do niego.

- A może mogę iść z tobą? - uśmiechnął się odwzajemniając mój gest.

- Pewnie. A coś się stało?

- Chciałem po prostu z tobą porozmawiać. Nie mogę?

- No możesz - zeszłam po niskich schodkach i wyszłam z podwurka a chłopak za mną.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro