13
<Skay>
Czy ludzie sprzysięgli się przeciwko mnie?! No ja tu ewidentnie czyje jakiś cholery spisek! Ostatnio siostra mnie spytała czemu ja nie jestem z Martinusem. Hm... Może dlatego że to mój najlepszy przyjaciel i kocham go jak brata? Tak dlatego. A jeszcze później o to samo pytała mama, tata i naszą dwujke rodzice chłopaków. Co im jest?! Kurwa no! Nie jestem i nie będę z nim! A to czy był to już zostanie mniendzy mną a nim. Bo w sumie nie byliśmy. Znaczy tak jakby. Z resztą niewarzne. To temat na inną historię.
Siedzę sobie teraz obok Martinusa w tym jego burdelu. Serio mam wielką ochotę na posprzątanie tu. Ale cóż nic z tym nie zrobę. Chociarz...
- Sprzątamy tu - oznajmiłam nie dając mu wyboru. Wstałam i zaczełam zbierać z ziemi brudne ubrania. Chłopak wstał bez słowa i mi pomagał. Po jakiś 30minutach skończyliśmy a pokój po prostu lśnił. No i ja miałam satysfakcję z tego że zrobiłam coś z tym syfem.
- Dużo lepiej - powiedziała i połorzyłam się na łóżku.
- No w sumie - usiadł obok mnie.
- Śniło mi się ostatnio wiesz co... - powiedziałam prosto z mostu.
- Co dokładnie? - zapytał troskliwie.
- To gówno w klubie - przytuliłam się do małego misia leżącego na łóżku.
- Ale przecierz wiesz że ten gnojek jest w więzieniu - położył sie obok.
- Wiem, wiem. Ale nadal nie mogę się z tym pogodzić. Jaka ja byłam głupia - przycisnęłam misia do twarzy.
- Nie jesteś i nie byłaś głupia. Po za tym Skay znasz moje zdanie na ten temat.
- Ta...
- Co było minęło i już wiece nie wróci. Nie musisz się martwić. I jak coś to zawsze masz mnie -przytulił mnie.
<Martinus>
Zaczynam sie powoli martwić o Skay. Znowu wraca myślami do przeszłości, a to się nigdy dobrze nie kończyło. Zawsze sięgała po jakieś używki i ine badziewia. Oby znowu tak nie było.
∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
No z tego też jestem dymna bo jest nawet śmieszny i porusza temat przeszłości Skay... Ale jakby ona to powiedziała: " To temat na inną historię" a więc pa pa ^^
PRÓG:
10💬+7🌟=📖
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro