🌱 rozdział trzeci 🌱
Delikatne liście gardenii zostały spryskane odrobiną wody. Wokół roztaczał się przyjemny zapach, a Gaara jak co dzień zachwycał się wyglądem przepięknego kwiatu o płatkach tak białych, że nawet śnieg z górskich szczytów połyskiwał przy nich szarością. Przy samych pączkach liście przypominały kolor limonki, co mocno kontrastowało z butelkową zielenią łodyg u dołu rośliny.
Chłopak odłożył spryskiwacz na półkę i położył się na łóżko z ulgą wymalowaną na twarzy.
Uzumaki Naruto jak obiecał skontaktował się z nim tego dnia i poprosił o doradzenie w sprawie wyboru roślinek do terrarium. Czerwono włosy dowiedział się, że blondyn miał w swoim posiadaniu dwie rzekotki szmaragdowe, które były dosyć masywne, jednak lubiły przesiadywać na liściach. Z tego powodu wcześniejsza roślinność uległa zniszczeniu i blondyn potrzebować zasadzić nowe oraz silniejsze okazy. Niestety nie znał się na tym prawie wcale, więc Gaara był jego jedynym światełkiem w tunelu zagubienia.
Chłopak zgodził się pomóc i zaczął pisać o monsterze, która posiada bardzo wytrzymałe liście, więc po szarży rzekotek szmaragdowych nic by się nie stało. Wspomniał tez o epipremnum złocistym, które ładnie porosłoby samotne gałęzie czy tył terrarium oraz pomogłoby utrzymać dobrą wilgotność. Po chwili poczuł się na tyle komfortowo pisząc z Uzumakim, że rozmowa zeszła na inne tematy i zanim ktokolwiek zauważył, nastał wieczór.
Blondyn nie wiedział jak miał dziękować Gaarze, a z wiadomości wręcz wylewały się litrami słowa wdzięczności. Czerwonowłosy nawet uśmiechnął się raz czy dwa, no dobra trochę więcej, ale nie więcej! Temari nie dałaby mu spokoju, gdyby zauważyła nietypowe zachowanie u młodszego brata, a on chciał jeszcze trochę poegzystować w świętym spokoju.
Na koniec wymiany wiadomości, chłopak pomyślał, że to już wszystko i po tym lisi chłopiec nie będzie czuł potrzeby utrzymywać z nim nawet tak minimalnego kontaktu, jaki teraz mieli ze sobą. Jakie było wiec jego zdziwienie, gdy na ekranie telefonu pojawiło się powiadomienie o treści:
a moze tak zgodzil bys sie wyjsc ze mna na kawe??!?
tak w ramach podziekowania???
W tedy twarz Gaary zapłonęła rumieńcem większym, niż czerwień jego włosów, a on wystukał krótką wiadomość o treści "pewnie, czemu nie?". Zaraz po tym zablokował ekran i uśmiechnął się najszerszym i najpiękniejszym uśmiechem jaki tylko posiadał w swoim skromnym repertuarze.
Może jednak zdjęcie, które wstawiła Temari nie było aż takie złe? A przynajmniej chłopak był gotów, wybaczyć jej ten niedorzeczny incydent.
Chłopcy nie musieli czekać długo na spotkanie, bo umówili się na nie już następnego dnia w mało znanej kawiarence, którą zaproponował Gaara. Poszli tam zaraz po szkole, wiec targali ze sobą ciężkie plecaki, a głowy dalej mieli trochę przymulone po nudnych i monotonnych lekcjach. Jednak to nie przeszkadzało, by cieszyć się z małego wypadu oraz swojego towarzystwa.
Wielki szyld na bloku mieszkalnym informował ich, że w środku lokalu znajduje się "Palarnia kawy". Właściwie trudno było nazwać to miejsce kawiarnią, bo w środku nie było nawet miejsca by usiąść, a na zewnątrz znajdował się tylko jeden stolik. To jednak nie przeszkadzało, bo naprzeciwko był niewielki placyk, gdzie można było usiąść na ławce czy chociażby trawie.
Kawa o dziwo była tania i bardzo smaczna, co zadziwiło blondyna, bo za taką cenę nie spodziewał się niczego nadzwyczajnego. W dodatku dostali zniżkę uczniowską za okazanie legitymacji, z czego blondyn był więcej niż zadowolony. Jeśli chodzi o ich napoje, Uzumaki wziął aromatyczną mieszankę z czekoladą, a czerwonowłosy z piernikiem, którą brał dosyć często i śmiało można było stwierdzić, że to był jego ulubiony smak.
Gdy wyszli z małego pomieszczenia na świeże powietrze, Naruto rozejrzał się dokładnie po okolicy. Nie miał pojęcia, że takie urokliwe miejsce znajduje się w ich mieście. Był nim całkowicie oczarowany.
Niewielki plac skąpany w popołudniowym słońcu, był ułożony miedzy sklepami , a spod drzew wystawał fragment ogromnej bazyliki. Ławki były ustawione przy ścieżkach, gdzie jedna prowadziła do przepięknie rzeźbionej fontanny, a na fragmencie trawnika z drugiej strony placu, gdzie akurat znajdowali się chłopcy, stała urokliwa rzeźba.
Chłopak odwrócił się do Gaary z zamiarem powiedzenia, że te miejsce jest niesamowite, gdy jego wzrok przykuł mały mural na ścianie bloku, który znajdował się między palarnią kawy, a wejściem do klatki schodowej.
- Jesteś jak Paszczak. - wypalił bez zastanowienia, po zobaczeniu niewielkiego obrazka z muminkami. Na twarzy Gaary pojawił się wyraz konsternacji i zakłopotania.
- Przepraszam, co? - zapytał z niepewnością. Nie wiedział o co dokładnie chodziło chłopakowi, a wyrażenie "paszczak" nie brzmiało zbyt przyjaźnie.
- No taka postać z muminków, lubi kwiatki i praktycznie tylko tym się zajmuję.. Skojarzyłeś mi się z nim, ale w takim dobrym kontekście! To miał być komplement!! - zaczął mu się plątać język, ze strachu, że chłopak wziął to za jakąś obrazę. - Zobaczyłem mural za tobą i tak jakoś mi wpadło do głowy ten teges..
Gaara odwrócił się i faktycznie zauważył obraz, o którym mówił Naruto, po czym spalił buraka. Jak mógł zapomnieć o Paszczaku, który od małego intrygował go, gdy tylko pojawiał się na ekranie? Zrobiło mu się trochę głupio.
- Jeju faktycznie, w muminkach był Paszczak. Całkowicie o nim zapomniałem. - odpowiedział szybko. - I miło mi za takie porównanie..? Nigdy ktoś jeszcze nie określił mnie mianem starego dziada z bajki dla dzieci. - dodał po chwili i zaśmiał się.
Tym razem blondyn przybrał żywszych kolorów.
- Ja nie chciałem.. - zaczął znowu się tłumaczyć, ale przerwał mu dalszy śmiech czerwonowłosego, a potem jego urywane zdanie o tym, że żartował.
Ruszyli więc w stronę placyku i usiedli na trawie, przy posągu przedstawiającym Florę, jak mówiła tabliczka, z dwójką małych dzieci. Konwersacja zaczeła sie od błahych tematów, takich jak "Muminki to wcale nie nie jest bajka tylko dla dzieci" oraz "Słyszałeś co ostatnio wydarzyło się w szkole?".
Minęła godzina, potem dwie a chłopcy dalej trwali w rozmowie, zdziwieni, że tak dobrze im nawzajem w swoim towarzystwie. W pewnym momencie Naruto wyjął swoi telefon i pokazał zdjęcia Gamakichiego i Gamatatsu, czyli swoich rzekotek szmaragdowych, o których było ostatnio tyle krzyku, a dokładniej o roślinki do ich terrarium.
Potem Gaara pokazał zdjęcia swojego pokoju i roślin jakie w nim posiada, było ich tak dużo, że po piętnastu wymienionych nazwach Naruto zakręciło się w głowie i walną się na ziemię z jękiem irytacji. Nie odejmował tego, że to było naprawdę ciekawe i z przyjemnością mu się słuchało o tych wszystkich kwiatach, jednak po dzisiejszych lekcjach, jego mózg nie przyjmował żadnych nowym informacji.
Na koniec spotkania zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie, o które ubiegał się blondyn i wrócili do domów w fantastycznym humorze.
Gaarze tego wieczoru łatwiej przyszedł upragniony sen, po tym jak dostał wiadomość od niebieskookiego chłopaka z treścią "dobranoc :))" i załączonym zdjęciem z dzisiejszego wypadu.
Po raz pierwszy od kilku miesięcy chłopak przespał nieprzerwanie całą noc.
pozdrawiam szczecin
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro