Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

To się dzieje naprawdę!

– Dalka! Dalka, do cholery!

– Mówiłam ci, żebyś mnie tak nie nazywał, bo...

– Zobacz! – przerwał jej obcesowo, wpatrując się w ekran komputera.

– O, cholera... – jęknęła, kiedy zobaczyła to samo co on chwilę temu.

– Szponar!!! – krzyknęli jednocześnie, a kiedy zerknęłam na nich, zsuwając okulary na czubek nosa, zauważyłam dwie kompletnie różne reakcje.

Dalia była zachwycona, jej oczy świeciły się niczym dwie gwiazdki na niebie, a uśmiechem mogłaby w tej chwili zdobyć cały świat. A Miki... cóż, jak to Miki... Przerażone spojrzenie, mocno zaciśnięte szczęki pokryte kilkudniowym zarostem i mięśnie napięte do granic możliwości. Jedynie zaczerwienione policzki wskazywały na to, że mam przed sobą człowieka, a nie jakiś posąg.

– No co? – zapytałam niewinnie, udając, że kompletnie nie wiem, o co im chodzi.

– Sprzedałaś nas – jęknął facet, który przecież powinien być nieustraszony, skoro na co dzień wbiegał do płonących budynków.

– Och, nie dramatyzuj – fuknęła Dalia, wzruszając ramionami. – Ja to się tam cieszę. To niezła promocja dla mojej knajpki i...

– Chryste... powiedz, że nie opisałaś TYCH scen? – wszedł jej w słowo Mikołaj, patrząc na mnie z żądzą mordu w oczach.

– Pewnie, że opisała! – odparła mu Dalia, a ja jedynie się zaśmiałam. – Przecież to podstawa dobrej, gorącej, świątecznej historii.

Moja dziewczynka, pomyślałam. Zanim jednak zaczęłam tłumaczyć Mikołajowi, że nie ma pękać, Dalka wyprowadziła go za rękę z mojej jaskini. Na odchodnym usłyszałam jeszcze jego jęk:

– Jak ja teraz chłopak na służbie w oczy spojrzę...

Roześmiałam się pod nosem i puściłam oko do Igiełki. Siedział tuż za drzwiami, więc go nie dostrzegli. Od paru dni nie dawał mi spokoju. Też chciał swoją historię. A że był upartym Machem, nie mógł zrozumieć, że nie wszystko da się zrobić na raz, a niektóre rzeczy wymagają czasu ;)

Skupiłam się więc na słowach, które wypływały ze mnie nieprzerwanym nurtem. Gdzieś z oddali słyszałam śmiech Adama, który nabijał się ze Strażaka Je... Sama, że dał się tak wkopać. Zamilkł jednak, kiedy Dalka uświadomiła mu, że jest następny.

No i co ja mam z nimi wszystkimi zrobić?, pomyślałam, uśmiechając się do kubka kawy.

Tego nie wiedziałam. Wiedziałam jednak jedno...

Właśnie ruszyła przedsprzedaż "Mikołaja w prezencie". Pozwólcie, że wpadnie do Was w te święta i razem porozwieszacie lampki na choince, co?

Wrzucam link do sklepu Wydawnictwa. Niebawem książka pojawi się też w innych księgarniach, a na moim FB jutro rusza przedsprzedaż autorska.

https://wydawnictwoniezwykle.pl/mikolaj-w-prezencie

Dziękuję, że jesteście ze mną <3

Wasza Magda











Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro