Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Madellin

Biegłam ile miałam tylko tchu w piersiach, prawie bym upadła o wystający korzeń ale w ostatniej chwili nad nim przeskoczyłam. Gdy byłam już na miejscu zobaczyłam karetę taty. Wśliznełam się ,więc kuchennym wejściem do domu gosporadza. Przeszłam prze to pomieszczenie i miałam iść dalej, jednak na mojej drodze staneła pokojówka, przycinełam palec do ust dając jej znać by nic nie mówiła. Kiwneła ona głową i szybko uciekła. Gdyby nie to że musze być cicho roześmiałabym się teraz. Idąc dalej usłyszałam głosy śledzonych prze mnie osób. Stanełam przy drzwich by je jescze lepiej słyszeć.

- To będzie świetny interes mówię panu, nie ma co sie zastanawiać drogi panie trzeba działąć szybko i zdecydowanie. - oznajmił dudniącym glósem Pan Kirlsen.

- Tak, tylko ja nie jestem pewny.

- Lecz ja jestem pewny drogi panie . Czegóż jeszcze pan ode mnie oczekujesz? Na pańskim miejscu chciałoby się znaleśc wielu, a pan jeszcze masz wątpliwości?! Potrzebny mi ktoś zdecydowany i jeśli nie jesteście pewni no to znajdę kogoś innego.

- Nie!

- Czyż to znaczy, ze jednak ubijemy interes?

- Tak, tylko...

- To wspaniale drogi panie. Tu mam umowę, wystarczy podpisać i możemy zacząć działać. Pan ma kontakty w wyższych sferach i nie tylko, a ja pieniądzę by zainwestować w tę działalność. Proszę oto długopis. - nie mogłam uwierzyć własnym uszą . Tatko podpisywał jakąś umowę i to z kim . Nasuwało się tylko pytanie jaki to interes? postanowiłam opóścić to miejsce czym prędzej by nikt mnie nie zauważył. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro