Pierogi
Odkąd pamiętał, w domu zawsze na obiad były pierogi.
Pierogi z mięsem na obiad, pierogi z jagodami na deser, pierogi z serem na śniadanie i pierogi z ziemniakami na kolację.
Dziadek zawsze naciskał na to, by Jurij jadł jak najwięcej. Gdy przemijał sezon, Rosjanin mógł wreszcie odpocząć i rozkoszować się smakiem wyrobów dziadka.
W końcu miał dobrą figurę i nie tył łatwo, w przeciwieństwie do Katsudona miał szczęście.
W sumie letnie pierogi z jagodami albo z truskawkami i śmietaną były ich rosyjską tradycją.
Viktor często przychodził do nich na ten posiłek.
Także Plistetsky mocno się zdziwił, gdy usłyszał zaproszenie siwusa na pierogi do siebie.
Nikiforov zrobi obiad? Sam? Przecież on totalnie nie umie gotować!
Chyba, że...
Nie. Żaden Rosjanin nigdy by nie pozwolił, żeby Japoniec wtrącał mu się do kuchni. Nigdy. Nawet Łysol!
Jurij ubrał się w bluzę i zawiązał sznurówki, po czym ruszył w stronę przystanku autobusowego.
***
- Dajcie mi jeść! - wrzasnął od progu nastolatek.
- Już, już. - odpowiedział mu dobrze znany głos z kuchni. Czy to możliwe, że on...?
- Świnia dziś gotuje? - zapytał z rosnącą nienawiścią.
Viktor leżący przy telewizorze i popijający wódkę podniósł siwy łeb i potrząsnął nim radośnie - Zawsze gotuje! I to jak pysznie... - rozmarzył się. - Żebyś widział jak super wygląda jak robi sushi.
- Właśnie, sushi. - podchwycił Jurij. - A nie pierogi. Japoniec nie może zrobić dobrych...
- Proszę bardzo! - Yuuri z uśmiechem położył talerz pełen pierożków na stole. Pyszny zapach, lekko ostry.
Plisetsky usiadł na krześle z grobową miną. Nadział pieroga na widelec i niechętnie go ugryzł.
Źrenice Yurio się rozszerzyły.
- Vkusno! - wykrzyknął ku dumie Yuuriego.
A Nikiforov właśnie zrozumiał, że jego słodki skarb został oficjalnie przyjęty do ruskiej familii.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro