Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 32


Przy drzwiach do szatni, Jason niechętnie mnie puścił, pocałował w głowę i powiedział, żebym była ostrożna. 

- Dobra Romeo, bo się spóźnimy - Zaśmiał się Calum i zaczął go ciągnąć za rękę w kierunku męskiej szatni. 

Ja razem z Lili weszłyśmy do damskiej i zaczęłyśmy się przebierać. Ubrałam zwykłe czarne getry i szarą za dużą bluzkę Jason'a. Zrolowałam ją sobie na brzuchu, tworząc coś na postać supła i związałam włosy w kitkę. Lili ubrała się tak samo, tylko ona miała czerwoną bluzkę z jakimś dziwnym nadrukiem. Wzięłyśmy wodę i skierowaliśmy się w stronę sali gimnastycznej.

Wchodząc od razu poczułam na sobie wzrok wszystkich. Nale zobaczyłam jak biegnie do nas Alan, ale miał rozwiązane sznurówki i się potknął, klnąc przy tym. Nie wytrzymałam i się zaczęłam głośno śmiać. Jak przestałam, znowu, poczułam wzrok wszystkich na sobie. 

- No w końcu zaczęłaś się porządnie śmiać! Jakbym wiedział, że rozbawi cię widok spadającego Mal'a, to od razu zrzucił bym go ze schodów - Zaczął się lekko śmiać Jason, podchodząc do mnie i przerywając tą ciszę. 

Przytulił się do mnie, a ja cały czas czułam czyiś wzrok na sobie. Przeleciała wzrokiem po ludziach i zobaczyłam jak Nath się na nas patrzy. Lekko się przestraszyłam i mocniej się przytuliłam do bruneta. 

- Ej co jest? - Zapytał cicho. 

- Powiem ci w domu - szepnęłam i poszliśmy wspólnie do reszty, gdzie już stała też Lili i zawzięcie rozmawiała z Mike'iem na jakiś temat. 

Po drodze zgarnęliśmy Alana. 

- Właśnie Alan, bo ty nam od jakiegoś czasu próbujesz coś powiedzieć - Zaśmiał się lekko Ashton wspominając, jak za każdym razem ktoś przerywał Mal'owi. 

- No właśnie pomyślałem, żeby zrobić - przerwał i zaczął się rozglądać i jak stwierdził, że nikt mu już raczej nie przeszkodzi, zaczął kontynuować - Ognisko. Wiece wieczorkiem tak naszą paczką. 

- Serio o to chodziło? - Zapytali w tym samym czasie Lili i Luke. 

- Tak kurde bele - Mal się lekko zaśmiał, przez co cała nasza paczka zaczęła się głośno śmiać. 

- Dobra nasze babeczki! Dzisiaj gramy w siatkówkę i skoro Alan jest taki pełen energii to poprowadzi rozgrzewkę - Rzekł trener.

 - No widzisz jak tryskam tęczową energią? Tylko się nie pozarażajcie - odrzekł sarkastycznie, na co cała grupa wraz z trenerem zaczęli się śmiać. I takim sposobem przeżyłam piekło.

Po wf'ie

- Nigdy więcej! Alan ostatni raz prowadziłeś rozgrzewkę! Czuję mięśnie, które nie powinnam czuć i o których nie miałam bladego pojęcia! - Krzyknęła Lili, gdy wyszłyśmy z szatni i podeszłyśmy do chłopaków. 

- Oj poczekaj aż kiedyś będziesz mnie błagać bym z tobą jechał na siłownie, bo się utuczyłaś jak świnia. - Powiedział oburzony Mal. 

Tamta dwójka zaczęła się kłócić, a ja ich po cichu ominęłam i podeszłam do Luke'a. Oparłam się o niego, a on obiął mnie ramieniem. Próbowałam znaleźć gdzieś Jason'a, ale nigdzie o nie widziałam.

- Co tam mała? - Zapytał mnie Luke.

- Gdzie jest Jason? - Odpowiedziałam cicho pytaniem na pytanie. 

- Powiedział, że musi pomóc siostrze i wróci na to ognisko. Podobno jakieś sprawy sercowe, więc teraz jesteś skazana na nas. - Kończąc swoją wypowiedź lekko się zaśmiał. 

- A tak właściwie to, o której robimy ognisko? Bo trzeba poogarniać rzeczy i resztę. - Zapytał nas Ashton. 

- Może 18? - Zaproponował Mike.

- Mi pasuje, tylko co na to krzykacze. - Calum przeniósł wzrok na swoją dziewczynę, która nadal kłóciła się z Alanem, ale już chyba nie o wf, tylko o bielizne? Okej.

- Mal co o tym sądzisz? - Spytałam ich, chcąc przerwać chodź na chwilę tę bezsensowną sprzeczkę.

- Może być, ważne, żeby było żarcie. - Odpowiedział i wrócił do kłótni. 

- Ehh zapowiada się ciekawy dzień. - Westchnęłam i przytuliłam się do Luka.















































Dobra ludzie zacznijmy od tego, że jak na razie, chcę się skupić na kontynuowaniu tej książki. Od razu mówię, nie wiem kiedy i jak będą wychodzić rozdziały, ale mam plan, by wykorzystać resztkę wakacji i dopisać rozdziały na potem, żebym mogła wam regularnie wysyłać.

Druga sprawa - Mam lekki dylemat z którym z chłopaków Melanie ma mieć wątek miłosny. 

Pewnie jak już zauważyliście coś idzie w stronę Jason'a, ale nie jestem jakoś do tego pewna, dlatego wy zagłosujecie z kim Melanie ma chodzić, poczuć miłość itp. 

czy to będzie:

Luke (jakoś mam do niego tendencje, po starych książkach i ogółem)
Jason
Nath.

Głosujecie dając po prosu komentarze. Macie na to trzy dni, bo jednak chce szybko napisać te rozdziały. 

Czekam na wasze głosy, miłego dnia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro