Sceny spoza planu
MIŁA NIESPODZIANKA
Cofnijmy się zatem do odcinka 13
Co tam się działo? Zapytasz.
Patrząc na to jak dawno temu napisany był tamten rozdział to już go nie pamiętasz
Spoko ja też
Ale wtedy właśnie Ink oświadczył Errorowi, że jest w ciąży
Jak to wyglądało?
Oto i cytat
"Jestem w ciąży!- nie wytrzymałem i wykrzyknąłem ze łzami w oczach/oczodołach. Bałem się tego co teraz powie. Bałem się jego reakcji. Co jeśli nie będzie chciał byc ze mną przez to dziecko? Co jeśli...
- Czyli, że będę... Tatusiem?- spytał z głosem pełnym troski, kładąc swoją rękę na moim brzuchu.
- Nie jesteś zły?
- Czemu miałbym być? Będę tatą!- po jego policzku/kości policzkowej spłynęła łza- Jestem najszczęśliwszym szkieletem w całym Multiversum- wstał otworzył portal i zaczął biegać krzycząc "będę ojcem! Będę ojcem!". W życiu nie spodziewałbym się takiej reakcji u Errora. "
Ink jak i na planie i poza planem naprawdę zaciążył. Dobra samo "zaciążanie" było absolutnie poza planem, bo zgadnijcie kto nie potrafił wytrzymać długo bez pieszczenia. Dokładnie właśnie rozpieszczony Inky.
A Error? Ten pan absolutnie inaczej zareagował w rzeczywistości niż kazałam mu na planie.
Jak to wyglądało? Otóż...
Ink: Ruru... Ja muszę Ci coś powiedzieć
Error: Tak Kiki?
Autorka: *przechodziłam akurat obok, bez absolutnie żadnej weny na rozdział, aż nagle słyszę ich rozmowę więc podsłuchuje*
Ink: Bo... Jestem w ciąży
Autorka: omg
Error: omg
Cały świat: OMG
Error: Ale jak to, kiedy tak na poważnie? I to moje dziecko? I będziemy rodzicami? I to tak na zupełnie poważnie?
Ink: Na zupełnie poważnie
Error: ....Boże Ink jak ja ciebie kocham
A potem długo się tulili kiedy ja pisałam scenariusz do tej sceny. To było tak urocze, że nie mogłam przepuścić tak idealnej okazji na pokazanie wszystkim szczęścia Errora. Z resztą... To była chyba jedna z niewielu scen w których był tak bardzo szczęśliwy naprawdę. Ink tym bardziej. Nawet nie musiałam im czekolady po wszystkim dawać.
Albo pamiętam jak dziś kiedy zamiast Inka to ja zostałam wylosowana... Straszne czasy, nie ma co.
"-Dobra ludziska! Butelką kręci Error!
- Niech wam będzie kanciarze- powiedziałem kręcąc butelką. Wypadło na... Autorkę!?- O nie! W życiu nie wejdę z nią do szafy!
- Nie ma kurwa opcji! To się źle skończy dla mnie, Fresha i Errora! Nie wejdę tam!
- Jeśli ktoś ma wejść do szafy z Ruru to tylko ja, a nie ta... Ta... Dziewczyna!
- Zgodzę się z Inkiem. Jeśli wejdę z tym idiotą, bez urazy Ink, to zabiję go, a potem Fresha i idiotę, który pomyślał, że wejdę tam z kimkolwiek! - czemu byś mnie zabiła!? Co ja takiego zrobiłem!? (Ja tu ci próbuje załatwić niebo z Inkiem, więc cichaj)
- Okej, okej. Zrobimy tak. Wejdziesz z Natalią do szafy, a potem zamieni się ona z Inkiem. Pasuje? No oczywiście, że pasuje. To do szafy!
- Co!? Nie! Nie wejdę tam!- i tak chciałaś mi pomóc? Wchodząc i tak do szafy i to ze mną? Ehh..."
Error: o nie tylko nie ten kawałek. Już prawie o nim zapomniałem
Autorka: taaa, były te piękne chwile kiedy się tego niezręcznego uczucia absolutnie nie pamiętało... Ale jak to wyglądało na planie?
Fresh: BUTELKĄ KRĘCI ERROR
Autorka: aaalleluuuuujaaaaa chce już iiiiiśśśććć
Error: *kręci, wypada Autorka*
Autorka: wait co CIĘCIE
Error: cO
Fresh: no co
Autorka: co zjebałeś z butelką.
Fresh: nie ja nad nią panuję
Autorka: a niby kto, czemu ja z tym debilem, kretynem, idiotą, wszystkim co najgorsze?
Fresh: AKCJA
Autorka: JA TU MÓWIĘ KIEDY JEST AKCJA A KIEDY CIĘCIE WIĘC STUL PYSK I TRZYMAJ SIĘ SCENARIUSZA
Fresh: dobra spokój
A potem i tak nie posłuchał
Debil
No nic za to była jakaś akcja w książce nie? Dobra, zobaczymy się ponownie pewnie w outerkiller
Do następnego 😘❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro