Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 18

                Dream (kto się spodziewał?)
Musiałem ogłosić wszystkim niesamowitą nowinę! Mój brat stara się już nie zabijać! To takie niesamowite! Więc jednak znalazł w sobie tą cząstkę dobra! Jednak jak chciał to mógł! Tak bardzo się cieszę! Muszę to ogłosić.... Ale komu najpierw? Wiem! Powiem to najpierw Inkowi, a potem Blue, a potem jakoś to pójdzie.
Otworzyłem portal Pustki i los chciał, że zastałem tam Errora i Inka w łóżku, chyba każdy wie co robiących (͡° ͜ʖ ͡°). Szybko zrobiłem dwa zdjęcia i wyszedłem znowu do domu. O tych fotkach powinien wiedzieć tylko Blue, Cross i opcjonalnie Fresh. A właśnie! Coś dziwnego ostatnio się dzieje z Freshem. Cały czas chodzi taki zamyślony i już nie mówi tak często tym swoim denerwującym slangiem. Coś się święci. Czuję, że to nie jest nic dobrego. Muszę go znaleźć, zanim odwali coś tak złego, że nie będzie się dać tego odkręcić. Ale gdzie może być taki ktoś jak on? Powinienem zacząć szukać w Underfresh, w końcu to jego dom.
Szybko znalazłem się na samym środku tutejszego Snowdin. Nawet tutaj jest tak kolorowo, że aż mdło. Dobra to... Przed siebie!
Ruszyłem z miejsca, w stronę domu Fresha, na szczęście nie trwało to długo. Zapukałem do ogromnych, drewnianych drzwi, parę sekund potem otworzył mi je uśmiechnięty od ucha do ucha właściciel mieszkania.
- Cześć Fresh! Mogę wejść?
- Jasne, właź- odsunął się, tak abym mógł wejść do środka, co od razu uczyniłem.
- Wujku Flesh! Wujku Dleam!- wykrzyczał biegnący w naszą stronę mały... PaperJam!?
- Fresh, co on tutaj robi!? Czemu nie jest przy rodzicach!? Dlaczego wygląda na 5 lat, zamiast na jeden dzień!?
- Spokojnie ziomski. Wygląda na to, że mały Jammy Jam zaczął bardzo szybko rosnąć, kiedy zabrałem go na dzień od rodziców- nawet ksywkę mu wymyślił? Jest gorzej niż myślałem.
- Panie Flesh! Nudzi mi się!- powiedział mały szkielecik ciągnąc wymienionego wcześniej za bluzę.
- Panie Fresh!? Coś ty mu nagadał!? Czy ty rozum postradałeś!?
- Nie wiem, gdzie się tego nauczył, okej? Przed chwilą sam słyszałeś, że mówił mi na "wujek"!
- Powinieneś odstawić go do Inka i Errora, zanim będzie za późno- westchnąłem trzymając się za nasadę nosa.
- Dobra. Ale jesteś pewien, że skończyli?
- Sam to sprawdź. Nie mam zamiaru, znowu ich zastać w złej chwili.
- Jasne... Czekaj... Znowu?
- Nie ważne. Po prostu sprawdź co robią- Fresh otworzył szybko portal, po czym szybko go zamknął- Co? Nie skończyli jeszcze?
- Skończyli. O to się nie martw. Jammy Jam, chodź wracasz do domu.
- Ale ja nie chcęęęę!
- Słonko, twoja mamusia i tatuś bardzo się o ciebie martwią. Chyba nie chcesz, aby się martwili, prawda?
- Nie... Ale co będzie z panem Fleshem, ciociu Dleam?
- Pff... Jammy Dream to nie kobieta. Haha!
- Dziecku się miesza w głowie, gdy jest w twoim otoczeniu. Ale martwił bym się bardziej o twoją nazwę- zwróciłem się znowu do dziecka- Słonko, wujek Fresh musi tutaj zostać i przemyśleć parę spraw...
- No dobrze... Do widzenia panie Fresh!- chłopiec złapał mnie za rękę, machając do swojego wujka.
- Do zobaczenia, mała farbko.
Szybko przeszedłem przez portal prowadzący do Anty-Void razem z PaperJamem.
- PJ!- krzyknął Ink tuląc do siebie swojego syna- co się działo? Jak ty tak szybko wyrosłeś?
- Byłem u pana Flesha! Odebrała mnie stamtąd ciocią Dleam!
- Pff... Ciocią Dream? Pan Fresh? Kto ciebie tego nauczył?- zapytał bardzo opiekuńczy Error, patrząc na mnie wymownie.
- Nie patrz tak na mnie! Najpierw mówił na nas obu "wujek", a potem ni stąd ni z owąd zaczął nas tak nazywać.
- Mamusiu, a co cię działo kiedy mnie nie było?
- Emm... Wiesz, ja z tatą... Zastanawialiśmy się... Gdzie jesteś!- odpowiedział speszony i zarumieniony Ink uderzając Errora pomiędzy żebra.
- Co? A tak właśnie tak! Jak ty tak szybko wyrosłeś?- błąd szybko zmienił temat.
- Szybko wylosłem?
- I skąd masz te ubrania?- dopiero teraz zwróciłem uwagę na to w co jest ubrany. Miał na sobie bardzo luźną, białą koszulkę, która sięgała mu, aż do kolan i jaskrawo tęczową bluzę, która ciągnęła się za nim. Nie miał butów, a spodenki, albo zasłaniała koszulka, albo ich też nie miał.
- Od pana Flesha! Powiedział, że nie muszę ich oddawać, jeśli nie chcę!
- To się wkopaliśmy...
- C-co? Czemu?
- Bo to Fresh! Jeśli komuś pomaga, to sam musi mieć z tym jakiś interes!
- Ale co on może chcieć od PJ'a!?
- A ja wiem? Po nim można się spodziewać wszystkiego...- nastała głucha cisza. Wszyscy, oprócz jeszcze nic nie rozumiejącego dziecka, zastanawiali się co teraz. W końcu przerwałem tą denerwująca pauzę, mówiąc:
- Pójdę go zapytać- artysta i niszczycieli przytaknęli. Wzięli swojego pierworodnego na ręce i pomachali mi na pożegnanie, kiedy przechodziłem przez portal. Jeszcze przed moim wejściem usłyszałem ciche "powodzenia" od Inka.
                  
                           Ink
PaperJam wrócił do domu, ale w ubraniach Fresha. Chłopak bardzo szybko urósł. PJ, nie Fresh.
- Więc jak chcesz, żeby wyglądało to ubranie?- spytałem chyba już 20 raz. Za każdym razem uzyskiwałem inną odpowiedź... Cierpliwość moja jest już na wyczerpaniu....
- Mogę spróbować narysować?
- Hm? A tak! Jasne, skarbie- podałem małemu notes, ołówek i kredki. Rysował bardzo zawzięcie i mało co, lub kto mógłby przerwać jego trans. Robiąc to wyjmował swoje trzy języki, wszystkie pastelowe. Jeden był niebieski, drugi żółty, a trzeci różowy. Kiedy skończył pokazał mi swoje wypociny. Był to profesjonalnie narysowany strój (lenistwo wygrało. Wstaw tutaj ubranie PJ XD)
- I jak? Co uważasz, mamo?
- Jest niesamowite! Naprawdę masz talent!
- Naprawdę?
- Oczywiście! Chodź, pójdziemy do taty i spytamy co o tym sądzi- wstałem i wziąłem malca na ręce. PJ wtulił się we mnie i patrzył na swój obrazek- Error! Ruru! Chodź tutaj!
- Dlaczego nazywasz tatę "Ruru", mamo?
- Bo on nazywa mnie "Kiki" i z reguły tylko na to reaguje...
- Czyli nazywacie siebie tak, bo bardzo się kochacie, czy bo chcecie siebie nawzajem wkurzyć?
- Raczej to pierwsze.
- Czy ja też kiedyś będę mógł kogoś tak nazywać, mamo?
- Jeśli ten ktoś się na to zgodzi to tak. Czemu pytasz?
- B-bo ostatnio ktoś ważny dla mnie nazywał mnie takimi słodkimi przezwiskami i-I nie wiedziałem co wtedy odpowiedzieć- zatrzymałem się, a Jammy zaczął rumienić się na różowo.
- Kto cię tak nazywał?
- P-pan F-fresh...
- Jak to? Jest dla ciebie ważny?
- T-tak... Bardzo spodobały mi się ksywki - zarumienił się jeszcze bardziej. Oby to było chwilowe zauroczenie, inaczej to będzie eee.... Jak nazwać miłość od strony dziecka do dorosłego, a nie na odwrót? Dobra nie ważne. Po prostu źle, by się to skończyło- Czy ja też powinienem wymyślić jakąś ksywkę dla pana Fresha?
- Emm... Wiesz trudno ci to teraz wytłumaczyć, ale rozumiesz, że Fresh to twój wujek? To brat taty i nie możesz z nim być.
- Tak, wiem... (Skąd!?) Ale... To chyba nie przeszkadza jeśli obie osoby bardzo się kochają, prawda mamo?- zagiął mnie. To dziwne, że tak bardzo mu na tym zależy. Przecież to jeszcze dziecko... Prawda?
- Nie wydaje mi się, aby wtedy to przeszkadzało.

_______________________________________
Hejka! Jestem! Mam kolejny rozdział! Nawet nie wiesz jak długo się zbierałam, aby to napisać. Mam bardzo mało czasu wolnego... Dobra nie będę kłamać. Po prostu mi się nie chciało, albo wychodziłam gdzieś z koleżankami 😋. Nie zabijajcie mnie za to! Przepraszam, że tak długo nic nie było! Następny rozdział już wkrótce, chyba.... Jeszcze nie wiem 😂. To chyba wszystko...
To do następnego! 😍😘
Obiecana dedykacja dla YaoshiChan

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro