Rozdział 5. Odwiedziny.
Minęło kilka tygodni od kąt zabiłem Don Vizioso. Oraz mocne Casey'ego. Z każdym dniem zabijam coraz więcej osób. Zauważyłem, że do Mojej April przyczepił się jakiś typek. O ile się dowiedziałem to ten typ ma na imię David. Nie miałem zamiaru mu tego odpuścić. Obecnie robiłem nie wielki remont w mojej kryjówce. Zrobiłem nie wielkie laboratorium. Planowałem zrobić różne zabiegi.
(Perspektywa April)
Szłam razem z Karai, Iris i Shini do szpitala. Musiałyśmy się dowiedzieć co z Caseym. W dodatku nadal nie wiemy do dzieje się z Donniem. Może ma to związek z tym, że jak byliśmy na farmie to go pocałowałam gdzie to nie był pierwszy raz? Weszłam z przyjaciółkami do szpitala.
-Myślicie, że Casey się obudzi?- Spytała się Shini.
-Nie wiem. Ale będzie musiał nam wszystko powiedzieć co się wydarzyło.- Powiedziała Karai.
-W sumie racja.- Powiedziałam kiedy zauważyłam jak dwie pielęgniarki pchały szpitalne łóżko na którym leżał Casey. W dodatku przy nich szedł brązowowłosy lekarz. Od razu podbiegłam z dziewczynami. Nie słuchałam o czym gadały z lekarzem. Weszłyśmy do sali kiedy pielęgniarki opuściły salę. Spojrzałam na przyjaciela. Był ubrany w jedną z tych szpitalnych piżam. Na dodatek lewą nogę miał w gipsie tak samo jak prawą rękę. Miał też głowę zawiniętą bandażem. Miał podłączoną kroplówkę i do kardiomonitora. Zauważyłam, że Casey zaczyna się budzić. Spojrzał na nas.
-G-Gdzie Donnie?- Zapytał się z... Przerażeniem?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro