Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XVII

Dwa lata później

Siedzieliśmy w salonie, oglądając filmy, ale nie skupialiśmy się na nich. Gdyby ktoś mnie zapytał o czym jest ten film, nie miałabym pojęcia. Cały czas gadaliśmy o wszystkim i o niczym. W końcu film dobiegł końca. Chłopak zaczął bawić się moimi palcami, a ja zamyśliłam się na chwilę.

- Drake, boję się. - szepnęłam.

- O co chodzi? - spytał, a w jego oczach zobaczyłam troskę.

- Boję się, że nie dam rady z tą depresją. - powiedziałam łamiącym się głosem.

- Damy radę. - odparł pocieszająco i pocałował moje palce.

- Zostaniesz ze mną? - spytałam z nadzieją.

- Wiesz, jeżeli o to chodzi... - powiedział to takim tonem, że moją jedyną myślą było: To koniec.

Popatrzyłam na niego, a w jego oczach zobaczyłam radość i zdenerwowanie. Nic nie rozumiem. Drake podniósł się z kanapy i uklęknął na jedno kolano. Poczułam łzy w oczach. Chłopak wyjął małe pudełeczko z kieszeni i otworzył je.

- Avery, czy zostaniesz moją żoną? - spytał, a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.

- Tak Drake, tak!- jedynie tyle zdołałam wyszeptać.

Chłopak wsunął pierścionek na mój palec, po czym pocałował mnie. Po chwili dotknął mojego policzka i uśmiechnął się szczerze.

- Na zawsze. - powiedział, a ja po chwili zrozumiałam, że to odpowiedź na moje wcześniejsze pytanie.

Wpadłam w jego ramiona a łzy szczęścia spływały po moich policzkach.

- Czym ja na ciebie zasłużyłam? - spytałam chowając twarz w zagłębieniu jego szyi.

- To chyba ja powinienem zadać to pytanie. - popatrzyłam na niego ze zdziwieniem.

- Pomogłeś mi z depresją i pomagasz nadal. Jestem ciężarem. Dziwię się, że wytrzymałeś ze mną tak długo.

- Nie żartuj tak księżniczko. - uśmiechnęłam się.

- Tak mnie nazwałeś, kiedy przez przypadek dowiedziałeś się o moich uczuciach.

- Gdybyś wtedy tego nie powiedziała, mogłoby nie być tego dnia. - mówiąc to objął mnie tak, jakbym miała zaraz się rozpłynąć. Zachichotałam, a on prychnął - To nie jest śmieszne. - przez chwilę nie odzywaliśmy się do siebie. Po prostu staliśmy przytuleni i w tej chwili chciałabym zatrzymać czas, żeby to mogło trwać wiecznie - Mówiłaś, że dziwisz się, że z tobą tak długo wytrzymałem. Uwierz mi, że te trzy lata minęły strasznie szybko i za nic w świecie bym ich nie oddał. - popatrzył mi w oczy - Za bardzo cię kocham. - powiedział, a ja poczułam w środku przyjemne ciepło.

- Tak, a jak bardzo? - spytałam z przekąsem.

- Tak, że mógłbym powiedzieć to całemu światu. - odparł z delikatnym uśmiechem.

- To zrób to. - zachichotałam, a on nachylił się nad moim uchem.

- Kocham cię, Avery. - szepnął, a kolana się pode mną ugięły. Drake odsunął się od mojego ucha i uśmiechnął się delikatnie - Powiedziałem. - szepnął, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.

Przybliżyłam się do chłopaka i zarzuciłam mu ręce na szyję. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza, którą chłopak delikatnie starł kciukiem.

- Kocham cię. - szepnęłam, a Drake uśmiechnął się tak szczerze, sprawiając że moje zabiło szybciej.

Zarzuciłam mu ręce na szyję, a on dotknął mojego policzka. Uśmiechnęłam się delikatnie i pocałowałam chłopaka.

Czy miłość nie istnieje? Nie jestem pewna...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej kochani! Takim oto słodkim akcentem kończymy historię :) Mam nadzieję, że się wam podobało. Dziękuję za wszystkie gwiazdki i opinie pod tą historią. Mam nadzieję, że komuś się spodobała oraz to w jaki sposób piszę, więc może spotkamy się w innych przygodach? Jeszcze raz dzięki za to, że wytrwaliście do końca. Cześć!




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro