Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział IV

Wieczorem

Siedziałam w swoim pokoju. A właściwie grałam na ps3 w sporty. Grałam w siatkówkę, gdy nagle usłyszałam  kawałek krzyku mamy.

- Wynoś się z tego domu! Masz 10 minut.

Serce zaczęło bić mi jak szalone, a w oczach poczułam łzy. Usłyszałam, że tata wchodzi po schodach. Zaczęłam szybko mrugać oczami, żeby odgonić łzy i skupiłam się na grze. Udawaj, że nic nie słyszałaś - myślałam. Drzwi do mojego pokoju otworzyły się. Tata.

- Avery, chodź do pokoju Sarah.

- Już idę. - powiedziałam zmuszając się do swobodnego tonu.

Ruszyłam w stronę pokoju siostry. Od dawna błagałam Boga, żeby ten dzień nie nadszedł. Nie udało się. Usiadłam na łóżku, obok siostry i taty. Zaczął mówić, że bardzo nas kocha, i że zrobił coś głupiego i jest mu przykro. W końcu przeszedł do sedna sprawy.

- Wyprowadzam się. - powiedział, a  w oczach poczułam łzy.

Przytuliłam się do siostry, zanosząc się płaczem. Zginął dziadek, a teraz tata się wyprowadza. Nie pozbierałam się po jednej tragedii, to teraz pora na drugą. Tata przytulił nas, po czym wyszedł. Siedziałam w objęciach siostry, nie chcąc dopuścić do siebie prawdy. Zrozumiałam, że w tym momencie mimowolnie podjęłam decyzję.Odizolować się. Wstałam i uśmiechnęłam się pocieszająco do siostry, a ona ścisnęła mi dłoń.

Wróciłam do siebie. Opadłam na  łóżku i aż poczułam, jak moje serce się zamyka. Nikogo już do siebie nie dopuszczę. Moimi najbliższymi osobami są teraz mama, Sarah i jej mąż, Bryan, Nina i Will. Moja rodzina i przyjaciółki.

Patrzyłam w sufit, nie wiedząc co dalej będzie. Nie widziałam przyszłości. Moje życie zaczęło się łamać. Nie mam ochoty dalej żyć. To bez sensu. Moje istnienie nie jest ważne.

W tej jednej chwili straciłam dużą część siebie: radość z życia, szczery uśmiech i jeszcze wiele innych. Ale jedno pozostało: maska. Ona zostaje.

Opadłam na łóżko, odpływając w krainę Morfeusza.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro