Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4. Uciekać

2 lata później...

Na początku ukrywaliśmy nasz związek w tajemnicy, ale później odkryła to zrozpaczona Pansy. Było mi trochę przykro z jej powodu, ale przynajmniej się odemnie odczepiła.

Oczywiście wszyscy się z nas śmiali. Szczególnie Gryfoni z Srotterem i Wieprzlejem na czele. Panna Wiem-to-wszystko po szybkim czasie uznała, że nie obchodzi jej z kim chodzę.

Ślizgoni narzekali, że się zmieniłem,  ale Apple stwierdziła, że na lepsze, więc tylko to się dla mnie liczyło. W sumie to mieli rację, rzeczywiście stałem się mniej wredny dla szlam i innych przegrywów.

W wakacje po piątej klasie przemyciłem Apple do rezydencji. W każde lato była gdzieś w okolicy, ale gdy atmosfera wokół robiła się coraz cięższa, nie chciałem ryzykować.

Dlatego też, tego lipcowego dnia nie wiedziałem gdzie się ukryć, by nie widziała moich łez. Jak teraz o tym myślę to mój pokój był najgłupszym wyborem, ale trudno.

-Draco? Draco co się dzieje?- po chwili usłyszałem jej szept.
-Ojciec... On...- nie mogłem tego z siebie wydusić- On chce bym został śmierciożercą- wyrzuciłem jednym tchem.

Nastała cisza.
-Kiedy?- Tylko spytała.
-Przed końcem wakacji...

Nastała jeszcze dłuższa cisza.
-Pewnie mnie za to nienawidzisz...
-Nieprawda! To przecież nie twoja wina, że masz takiego ojca. Ja się tylko zastanawiam...
-Nad czym?
-Nad ucieczką...

Serce zaczęło mi bić mocniej. Ucieczka? Może to dobry pomysł... Może to bardzo dobry pomysł... Ale odrazu dopadły mnie wątpliwości.
-Przecież nas znajdą. To jest przecież mój ojciec i Voldemort Jeśli się uprą, to znajdą nas w każdej części tego kraju...
-Nie, nie chodzi mi o ucieczke z domu- zaprzeczyła Apple- mi chodzi o ucieczkę z kraju... Na kontynent.

Na kontynent... Kuszące, baardzo kuszące, żeby odejść daleko daleko od tego bałaganu, który się za chwilę zacznie... A perspektywa nie zobaczenia Golden Trio prawdopodobnie już nigdy w życiu, jeszcze bardziej kuszące. W Anglii były tylko 2 ważne osoby dla mnie. Zabini i matka, ale obydwoje dadzą sobie radę bezemnie...

-Dobrze- szepnąłem.-Zróbmy to.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro