15.
Od przynajmniej dwóch godzin chodziliśmy po całej galerii rozmawiając przy tym na wszystkie możliwe tematy. Co jakiś czas zatrzymywały nas fanki chłopaków, aby porobić sobie z nimi zdjęcia, poprosić o autograf lub po prostu przez chwilę z nimi porozmawiać, a oni mniej lub bardziej chętniej to robili.
-Zawsze to tak wygląda? - Spytałam cicho wtulajac się bardziej w bok blondynki, która tylko cicho westchnęła i niechętnie kiwnęła twierdząco głową.
-Jeżeli cię to pocieszy po pewnym czasie można do tego przywyknąć. - Marta ostrożnie pogłaskała mnie po plecach przez co z niedowierzaniem pokręciłam głową. Jak można przywyknąć do tego, że tabun młodych ludzi ugania się za tobą i osobie tobie bliskiej?
-To musi być okropnie męczące dla was. - Westchnęłam po chwili, kiedy opadłyśmy na ławkę niedaleko głównej alejki gdzie nadal stali skoczkowie otoczeni tłumem dziewczyn. W pewnym momencie Kuba objął wysoką blondynkę, a ona wspieła się na palce i ucałowała jego policzek. Mimowoli odwróciłam wzrok i poczułam dziwny ścisk w żołądku.
-Co za cholerne gówniary! W ogóle nie mają wstydu, Kuba chciał być miły, a one jak zwykle za dużo sobie wyobrażają. - Ewa spojrzała wściekle w stronę chłopaków, którzy powoli zaczęli ruszać w naszą stronę po czym podniosła się na równe nogi i bez słowa zaczęła chodzić w te i z powrotem.
-Możemy iść dalej. - Kamil objął Ewę na co lekko się uśmiechnęłam. Wyglądali tak cudownie razem. Brunet tylko przy niej był w pełni sobą, a ona mimo jej początkowej złości, kiedy tylko znalazła się w jego uścisku uśmiechnęła się szeroko.
-Wiecie co mam już dosyć zakupów, może po prostu chodźmy razem do kina. - Marta podniosła się z ławki i podała mi rękę, którą z chęcią chwyciłam.
-Ja już niestety muszę wracać, jestem zmęczona, a muszę jeszcze przygotować się na jutro do zajęć. - Zaczęłam cicho na co usłyszałam jęk zawodu ze strony dziewczyn.
-Musisz? - Usłyszałam cichy szept przy moim uchu na co niechętnie pokiwałam głową i odwróciłam się w stronę Kuby, który lekko się uśmiechnął.
-No co ty! Madzia zostań z nami! - Dawid, który przez cały wieczór był cichy w końcu się odezwał na co nieśmiało kiwnęłam głową.
-Naprawdę bym chciała, ale nie mogę. - Odpowiedziałam ze śmiechem po czym pożegnałam się z wszystkimi i kiedy chciałam odejść czyjaś dłoń złapała moją nie pozwalając mi ruszyć się do przodu.
-Poczekaj, odwioze cię. - Kuba uśmiechnął się do mnie szeroko, a ja wiedziałam, że to nie będzie najlepszy pomysł.
***
Pół godziny później zatrzymaliśmy się pod moim blokiem, a ja jak zwykle nie chciałam stąd wychodzić. Z przerażeniem zauważyłam, że im dłużej z nim przebywałam tym bardziej się do niego przywiązywałam. Byłam o niego cholernie zazdrosna jednak zdawałam sobie też sprawę z tego, że to nie ma żadnego sensu.
-Wiesz, że nie musiałeś rezygnować z wyjścia z nimi, ja bym trafiła do domu. - Zaczęłam cicho na co usłyszałam jego westchnienie.
-I tak nie miałem ochoty na film. - Po jego słowach skinęłam lekko głową na znak, że rozumiem po czym poprawiłam włosy i bez słowa wyszłam z auta. Zaczęłam się kierować w stronę wejścia do mojego bloku, kiedy usłyszałam głos Kuby tuż za sobą. Zatrzymałam się na moment, aby brunet mógł zrównać ze mną kroku.
-Zapomniałam czegoś? - Spytałam zdziwiona odwracając się w stronę bruneta, a w ramach odpowiedzi otrzymałam tylko kiwniecie głową.
-Zapomniałaś się pożegnać. - Wyszeptał po chwili po czym pochylił się nade mną i ucałował mój policzek tak jak ja zawsze to robiłam. Jego cudowne perfumy tłumaniły moje zmysły przez co dosłownie na moment wyłączyłam myślenie. W ułamku sekundy zbliżyłam się do niego, wspięłam się na palce i ostrożnie wpiłam się w jego usta. Ku mojemu zaskoczeniu chłopak nie odsunął się ode mnie, a wręcz przeciwnie pogłębił pocałunek. Splotłam swoje dłonie na jego karku, a jego ręce mocno objęły mnie w talii, kiedy jednak dotarło do mnie co ja właściwie robię natychmiast się od niego odsunęłam i nie oglądając się za siebie ruszyłam do mieszkania ignorując za sobą krzyki skoczka. Jesteś totalną kretynką Magda!
Jesteśmy coraz bliżej kolejnego sezonu i nie wiem jak wy, ale ja już nie mogę się doczekać
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro