Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Powrót do przeszłości

***Amelia***


Wiele osób wspomina liceum jako najlepsze lata życia. A jak wspominam je ja? Cóż,jeżeli mam być tak stuprocentowo szczera,to te kilka lat upłynęło mi pod znakiem ciągłego zakuwania, niedosypiania i męczenia się z rozstrojoną emocjonalnie nadopiekuńczą matką,co nie oznacza,że był to okres całkowicie beznadziejny. Bo nie był. To w końcu wtedy przecież poznałam Wojtka, który...na wiele spraw otworzył mi oczy. Pomógł mi utwierdzić się w przekonaniu,że podjęcie studiów medycznych będzie słuszną decyzją, wspierał po każdym spięciu z matką( a było ich sporo). Jest moim przyjacielem,z którym mogę porozmawiać o wszystkim i o każdej godzinie. Tak sobie czasem myślę,że musiałam chyba przez to wszystko przejść,żeby na końcu natknąć się na niego. Nie da się wyrazić słowami,jak bardzo jestem mu wdzięczna za każdy nasz wspólny dzień i każdą dobrą rzecz,jaką dla mnie robi. A wystarczy mi to, że po wyczerpującym dniu na uczelni mogę wrócić i go przytulić. 


***


Jakiś czas temu stwierdziliśmy,że miło byłoby przejechać się na weekend do Szczecina i poza spędzeniem tych paru dni z rodziną,wpaść z wizytą do liceum. Tak więc od ponad dwóch godzin siedzę w samochodzie, z jednej strony zablokowana fotelikiem Diany


- Wygodnie ci tam z tyłu?-słyszę od męża.


- Taa, bardzo. Jak skończę z nadwyrężonym ramieniem, załatwiasz mi ortopedę.


- Zabiorę cię do mojego. Zmieniając nieco temat...znasz jakiegoś dobrego psychologa?


- Coś się stało?-zaczynam się martwić.- Chcesz pogadać?


-Nie- uspokaja ze śmiechem. -Ze mną wszystko w porządku. Myślę o tym w kontekście Natki. Jej po tym rozstaniu jeszcze nie przeszło.  Ma chyba wrażenie,że zawodzi jako partnerka.


- Wiesz...to młoda dziewczyna. Zakochana w muzyce i książkach,w których pewnie naczytała się o wielkiej miłości. Przyswoiła sobie taki model związku i sama do takiego dąży. Natalia to ten typ,który o miłości marzy do tego stopnia,że każdemu,kto jej ją okaże poza rodziną, poświęci się w całości. 


- To jakiś kompleks?


- Kompleks? Nie, tak bym tego nie nazywała. Zakochała się,została porzucona, więc cierpi. I skoro to dla niej za dużo,to przyda się jej pomoc.  Zapytam znajomych z psychologii i psychiatrii. I nie myśl sobie,że uważam ją za wariatkę.  Po prostu wolę zapytać o to ludzi,którzy z racji wybranej specjalizacji znają się na tym, bardziej ode mnie.


- Dzięki.


***



Przechadzając się po korytarzach skończonego przeze mnie niedawno liceum,czuję się,jakbym podróżowała w czasie. Stoję właśnie przed gabinetem mojej ówczesnej,cudownej wychowawczyni. Na drzwiach jest rozłożona zajmująca całą ich powierzchnię flaga Wielkiej Brytanii Biorę głębszy oddech,pukam i wchodzę.


- Amelka!-kobieta wstaje,uśmiechając się na mój widok- Jak dobrze cię widzieć!


- Panią też- odwzajemniam uśmiech.


- Siadaj i opowiadaj, co u ciebie- zachęca,wskazując mi krzesło.- Napijesz się czegoś?


- Na razie podziękuję.


- Słucham, co u ciebie. 


- Hmm,od czego tu zacząć? W ciągu ostatnich dwóch lat trochę się u mnie pozmieniało- subtelnie kładę na biurku prawą rękę z pierścionkiem zaręczynowym i obrączką,ciekawa,czy nauczycielka zauważy.


- Studiujesz?


- Medycynę,we Wrocławiu.Specjalizacja kardiochirurgia.


- No właśnie! Pamiętam,że ty coś na sercu chciałaś robić! Ale..jak ci się tam żyje?


- Dobrze. Nawet bardzo. Z mamą co prawda przez jakiś czas nie było zbyt kolorowo,ale dałyśmy radę dojść do porozumienia. Zresztą,jakby nie było,nie jestem tam sama.


- Z Gabrysią masz kontakt? Gdzieś wyjechała?


- Studiuje psychologię w Warszawie. A kontakt mamy nadal bardzo,bardzo częsty. Była świadkową na moim ślubie.


- Twoim czym?!


- No...na moim ślubie. A teraz jest chrzestną mojej córki.


- Ile jesteście razem z mężem?


- Trzy...no,prawie cztery lata, a na początku czerwca druga rocznica ślubu. Zresztą, pani go też uczyła.


- To ten,co na wózku jeździł?-odkrywa z czymś podobnym do niedowierzania.


- Tak. 


- Jesteś z nim szczęśliwa?


- Bardzo.


- To najważniejsze. A wózek to najmniejszy problem. 


- Dla mnie to w ogóle nie jest problem. 


- Jesteś świetna.                                                                                                                                                               

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro