Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10|OBIAD

Piątek nastał bardzo szybko i nim Horror się zorientował lekcje minęły. Podekscytowany spotkaniem z nową przyjaciółką nie dostrzegł nawet zirytowanego Dust'a.
- Horror! - podnosząc głos szatyn w końcu osiągnął to co chciał poprzez zwrócenia na siebie uwagi przyjaciela.
- Coś się stało? - spytał niepewnie brunet.
- Wracamy do domu... Dlaczego wciąż tu stoisz? - Dust zmarszczył brwi.
- Dzisiaj nie wracam do domu. Wybacz Dust... - zdając sobie sprawę, że nie powiedział przyjacielowi nic o Lust poczuł się źle. Już miał się tłumaczyć, jednak głośny warkot silnika zwrócił ich uwagę jak i innych wokół. Wstając z maszyny kobieta zdjęła z głowy kask i uśmiechnęła szeroko widząc długo oczekiwanego kolegę.
- Przyjechałam cię odebrać skarbie! - powiedziała głośno, by każdy ją usłyszał. 
Horror uśmiechnął się i zbliżył do dziewczyny, która natychmiast go przytuliła na przywitanie. Dust natomiast patrzył na dwójkę, a jego ciało lekko zadrżało. Ich uśmiechnięte twarze. Szczęście w oczach. Denerwowało go to. Dlatego, gdy ci tylko zaczęli ze sobą rozmawiać ten odszedł w stronę swojego domu.
- Właśnie. Chciałbym byś poznała mojego przyjaciela - obracając się w stronę gdzie jeszcze przed chwilą stał szatyn Horror miał nadzieję go tam zobaczyć.
- Najwyraźniej twój psiapsi postanowił dać nam trochę czasu dla siebie! Zakładaj! - dostając kask brunet całkowicie zapomniał o przyjacielu i razem z Lust rozpoczęli wspólne spędzanie ze sobą czasu. 

Wchodząc do kawiarni Horror zamówił sobie i Lust po kawie. Po podaniu im zamówienia oboje usiedli przy stoliku.
- Ubrałaś się na fioletowo - powiedział w końcu Horror obserwując ubiór koleżanki.
- Dopiero teraz zauważyłeś? - ta zachichotała.
- Przepraszam... wcześniej patrzyłem ci w oczy - wzrok blondynki rozpogodził się, a policzki delikatnie zarumieniły.
- Jesteś czarujący nie tylko w wiadomościach skarbie - ich czułe spojrzenia potrafiły zauroczyć każdego wokół - Ale teraz ważniejsze. Ładnie mi w fiolecie? - mówiąc to podniosła się by w pełni ukazać swój strój.
- Wyglądasz pięknie - zauroczona słowami chłopaka Lust powróciła na miejsce obserwując jego oszpeconą bliznami twarz.
- Ty też jesteś piękny Horror - powiedziała w końcu.
- Mężczyzna może być piękny? - spytał niepewnie Horror.
- Skoro jesteś piękny to może - kolejny chichot wydobył się z jej ust - Właśnie! Jak skończymy kawusie może pojedziemy do parku? - Słyszałam, że otworzyli dobrą budkę z lodami! - wtedy Horror się zastanowił.
- Ale tu też sprzedają lody...
- Skarbie. Widziałeś jaka tu drożyzna jeśli chodzi o lody. Jakby były ze złota - prychnęła blondynka.
- To prawda. Ale kawa jest warta swojej ceny - oboje uśmiechnęli się do siebie i upili łyka swoich napojów patrząc sobie w oczy.

Siedząc na swoim łóżku dziewczyna o złamanym nosie czytała książkę do czasu nie usłyszenia krzyku swojej matki, by ta zeszła na dół. Zmęczona całym dniem blondynka wykonała polecenie i wyszła ze swojego pokoju, a widok jaki zastała w salonie zmroził ją.
- Blue! Dlaczego nie powiedziałaś, że twój kolega do nas przychodzi? - warknęła jej matka nie zauważając przerażenia w jej oczach.
- Pan Oturn poprosił mnie bym pomógł Blue w nadrobieniu materiału z fizyki - powiedział Dust obserwując dokładnie dziewczynę.
- To bardzo miłe z twojej strony. Blue mam nadzieję, że uszanujesz czas kolegi.
- Oczy...wiście mamo... - blondynka niepewnie ruszyła z kolegą z klasy w stronę własnego pokoju po chwili zamykając drzwi - C-co ty tu r-robisz..? - spytała czując jak gardło jej zasycha. Dobrze wiedziała, że to Dust stoi za złamaniem jej nosa. Że to przez niego Horror jej nienawidzi. 
- Przyszedłem cię o coś spytać - jego głos był opanowany i powolny. Wręcz idealny dla psychopaty zza maski.
- Obiecałeś, że dasz mi spokój... - czując jak ciało drży, Blue objęła się rękoma - Obiecałeś, że więcej się nie zbliżysz ani do mnie ani do mojej rodziny, gdy zostawię Horror'a... - 
- Z tego co wiem, wtedy na hali chciałaś mu wszystko powiedzieć. Wręcz wykrzyczałaś, że go kochasz... I odwiedzałaś go w szpitalu choć dokładnie ci mówiłem byś tego nie robiła - rzucił obrzydzony chłopak - To nie była część naszej umowy.
- Ale ukarałeś mnie p-prawda? Spędziłam kilka dni w szpitalu, a Horror d-dalej mnie... nienawidzi - na ostatnie słowo Dust uśmiechnął się fałszywie przerażając tym Blue. Jeszcze nigdy nie widziała na jego ustach uśmiechu.
- To wszystko prawda. Ale teraz powiedz mi kim jest Lust - na te imię blondynka odwróciła szybko wzrok.
- J-ja nie wiem o kim mówisz... - wyszeptała.
- Daruj sobie. Wiesz co się stanie jeśli mi nie powiesz - na samą myśl o konsekwencjach dziewczyna zacisnęła dłonie i zaczęła mówić.
- Lust chodzi do szkoły po drugiej stronie miasta... - szepty wydobywały się z jej gardła - Z tego co słyszałam od Fell'a mieszka tylko z ojcem... Matka zmarła przy porodzie, a starszy brat został brutalnie pobity sześć lat temu i zmarł w szpitalu... 
- Masz do niej numer telefonu? - na to pytanie Blue zmartwiła się.
- Nie... Ale mogę spytać Fell'a o niego... - ten skinął głową.
- Więc to zrób - siadając na jej łóżku Dust rozejrzał się. Pokój dziewczyny był w odcieniach błękitu, a jasne meble w jego odczuciu były zbyt rażące w oczy. Blue w tym czasie pisała do swojego kolegi, a szatyn spojrzał na książkę. Ciekawy wziął ją do ręki i przeczytał skrawek ,,...ich dłonie połączyły się, a twarze powoli zbliżały usta ku sobie...". Przeskakując o kilka kartek kontynuował czytanie ,,...jego usta na jej ciele sprawiały, że ta czuła się wspaniale. Zaczerwienione ślady na skórze jakie jej zostawiał ukazywały, że należy do niego. Tylko niego."
- Jeśli chcesz możesz zabrać tą książkę... - wyszeptała Blue, gdy zwróciła uwagę na wciągniętego w lekturę chłopaka.
- Po co bym miał? Żadna z tych rzeczy nigdy nie będzie miała miejsca. To co czytasz to fikcja - ich wzrok spotkał się ze sobą - Gdy zatracisz się w fikcję, rzeczywistość wyda ci się nudna... - odłożywszy książkę wstał - Masz to co chciałem? - ta skinęła głową.
- Już ci wysłałam... - w tej chwili Dust poczuł jak jego telefon wibruje - Więc... Teraz w końcu mnie zostawisz..? - szatyn zbliżył się do niej.
- O ile znów nie spróbujesz czegoś głupiego - odsuwając się spojrzał na swój plecak - Wyciągnij podręcznik od fizyki.
- Z-zamierzasz mnie uczyć? Ż-żartujesz sobie..? - jednak poważne spojrzenie kolegi sprawiło, że ta wykonała jego polecenie.
Po pewnym czasie nauki do drzwi od pokoju ktoś zapukał.
- Proszę... - powiedziała Blue dostrzegając swoją mamę - Od kiedy ty pukasz do drzwi..? - jej rodzicielka, jednak nie odpowiedziała na pytanie zamiast tego mówiąc.
- Przyszłam spytać czy twój kolega zechciałby zjeść z nami obiad - przerażenie w oczach blondynki pojawiło się niemal od razu.
- T-tak właściwie Dust już wycho-
- Bardzo chętnie. Od tej nauki trochę zgłodniałem - uśmiechając się miło w stronę matki dziewczyny od razu zyskał jej sympatię.
- Dust? O mój. Nie poznałam cię w pierwszej chwili! - i tak cała trójka wyszła z pokoju i ruszyła w stronę salonu - Usiądźcie proszę, a ja przyniosę obiad - jednak ku jej uciesze Dust się odezwał.
- Pomogę pani - i tak oboje zniknęli za ścianą oddzielającą pomieszczenia. 
Uczucie niepokoju trzymało Blue. Dlaczego Dust tak się zachowywał? Po co jest mu numer Lust? Niepewnie wyciągnęła swój telefon i wpisała sobie numer znajomej przyjaciela.

Blue: Hej. Wiem, że się zbytnio nie znamy, ale chciałabym byś uważała na Dust'a. Proszę nie odpisuj mi, po prostu weź moje słowa na poważnie.

Szybko zablokowała numer i odłożyła urządzenie nim do jadalni weszła jej mama, wraz z rozmawiającym z nią Dust'em.
- Ten wypadek był przerażający. Czasami rozmawiałam z mamą Horror'a, ale potem całkowicie przestała wychodzić z domu. Była naprawdę piękną kobietą - mówiła dorosła kładąc miskę z mięsem na stole. 
- Nie za dużo pamiętam z tamtego okresu życia - powiedział szatyn odkładając miseczkę z letnim sosem. 
- Ale właśnie w tamtym okresie życia ocaliłeś Horror'a! Jest coś co warto pamiętać - przynosząc naczynia na stół w końcu zasiedli przy nim.
- Nie jestem pewna, czy takie coś jest warte zapamiętania... - wtrąciła się Blue.
- Oj cicho Blue - wtrąciła matka nakładając sobie obiad - Częstuj się Dust.
- Dziękuje - każdy kolejno nakładał sobie ziemniaczki, mięso i surówkę. Zaraz po tym Blue wzięła do ręki miskę z sosem chcąc polać sobie jedzenie.
- Blue. Maniery. Najpierw gość - warknęła matka, a blondynka z pełnym niezadowoleniem zerknęła na kolegę.
- Podziękuje. Nie jestem fanem sosów - odpowiedział udając, że to co je smakuje mu. 
Po skończonym obiedzie Dust pożegnał się z Blue i jej matką po czym wrócił do domu najmniej zaludnioną częścią miasta. 
- Dust? - zawołała jego matka, gdy usłyszała otwierane drzwi wejściowe - Oh dzięki bogu już wróciłeś - szybko zbliżyła się do niego - Ktokolwiek cię widział? - ten pokiwał negatywnie głową.
- Nie, ale na wszelki wypadek spal to - mówiąc to zdjął z siebie bluzę z kapturem i spodnie. Pamiętasz co masz mówić w razie jakiejkolwiek wpadki?
- Po powrocie ze szkoły byłeś w domu i oglądałeś telewizję.
- Dobrze - podając matce ubrania wyciągnął z nich jeszcze telefon - Jak mówiłem. Spal to w piecu - ta pokiwała głową.
- Oczywiście... - posłuchawszy syna kobieta poszła do piwnicy, a Dust wszedł po schodach do swojego pokoju. Zerkając na swój telefon dostrzegł wiadomość od Horror'a.

Horror: Przepraszam, że wcześniej nie powiedziałem ci o Lust

Horror: Naprawdę przepraszam

Dust: Przepraszasz? 

Dust: To żałosne

Dust: Sam chcesz bym ci ufał, a nie mówisz mi o tym, że podrywasz dziewczyny w internecie

Horror: Przepraszam

Horror: Bałem się, że będziesz zły

- Zły..? - czytając tą wiadomość dłonie Dust'a zacisnęły się. Jak mógł być zły? On był wściekły.

Dust: Nie jestem zły

Dust: Ale jeśli dalej chcesz być ze mną przyjaciółmi musisz bardziej mi ufać

Horror: Ufam ci Dust

Horror: Bardzo ci ufam

Horror: Jesteś moim przyjacielem

Horror: Najlepszym przyjacielem

Horror: I bohaterem

Na te wiadomości spojrzenie Dust'a stało się spokojniejsze.

Dust: Po prostu następnym razem informuj mnie o takich rzeczach

Horror: Dobrze

Dust: Jesteś u siebie?

Dust: Przyjdę do ciebie

Horror: Właśnie wróciłem

Dust: Będę za piętnaście minut

Odkładając telefon na bok Dust wstał chcąc uszykować się na wyjście do przyjaciela. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro