Niebiański puch
Śnieg prószy i prószy
Biel otacza mnie
Bez końca i miary
Przysłania mi wzrok
Zakładam kaptury
Bo marznie me ciało
A białe policzki
Różowieją się
Patrzę w dal i bliskość
Widzę tylko biel
Niby czysta i cicha
A niebezpieczna w ręcz
Gałąź się ugina
Pod jej wielkim ciężarem
I przestało prószyć
Tym niebiańskim puchem
[29.11.2017]
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro