6. Okrutna Prawda.
Siedziałem w moim gabinecie i popijałem krew z kieliszka. Obracałem się na fotelu. Przeprowadzka do L.A i odizolowanie się od Kate wydawało mi się najbardziej racjonalnym pomysłem..
-Och moja kochana łowczyni.. Co ty teraz porabiasz??- gadałem sam ze sobą obracając kieliszek w dłoni.
- Na pewno nie jest ze mną.- usłyszałem za sobą głos. Podniosłem się z fotela i zobaczyłem Nialla opartego o framugę drzwi. Jak mogłem go nie usłyszeć czyżby te przemyślania o Kate tak bardzo zasłoniły mi umysł. Blondyn nie wyglądał za dobrze. Ba.. On wyglądał koszmarnie.. Jesli on tu jest to coś musiało się stać Kate..
- Gdzie Kate??- zapytałem..
- No chyba nie ze mna.. Gdybym ją miał siedzielibyśmy teraz w samolocie, który odlatuje jak najdalej od ciebie.- warknął młodszy książe a ja wściekłem się tak że kieliszek pekł w drobny mak.
- Ktoś ją porwał? Czy uciekła od ciebie?- zaśmiałem się pod nosem. Wiedziałem że to go wkurzy...
- Nasz kochany "Ojczulek"- odparł poirytowany.
- Ten staruch Raćmir...- prychnąłem i zacząłem chodzić po całym gabinecie poddenerwowany. - Czego on chce.- spojrzałem na Nialla rzadając odpiwiedzi..
- Jakaś przepowiednia.- zmarszczyłem czoło na jego wypowiedz.. O czym on gada?! Niall jakby zrozumiał mój przekaz i odparł.- Kiedyś ktoś cos tam powiedział że jego "Synek" i łowca Lwa go pokonają. To się staruszek przestraszył...- popatrzyłem na Nialla miną typu"Serio". - Nie patrz tak na mnie. Ty sobie siedzisz w L.A przez ten rok nie odzywałeś się do niej!.. A ja jej pomagałem się szukać. Co z tego że od początku wiedziałem że jesteś w L.A że zmieniłeś imię... A tak na serio mam ci mówić Harry czy nadal Ludwik..Nawet nie wiesz jak specjalnie zmieniałem Tropy żeby nie myślała że tu jesteś. Spodobała mi się. I już bym ją pocałował.. Juz by była moja.. Gdyby nie ten popapraniec z siedmiu boleści!!- wkurwił mnie. Podszedłem do niego i przygwoździłem go do ściany. Następnie przywaliłem mu z pięści w twarz..
- Jebany skurwielu zbliz się do mnie lub do Kate a ci nogi z dupy powyrywam!- warknąłem i chwytając w pośpiechu moją kurtkę wyszedłem na zewnątrz budynku.
Znajdę cię Kate.. A kiedy znajdę już nigdy nie zostawie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro