7-kłusownicy
Kiedy się obudziłam słońce dopiero wstawało. Było chłodno... Widać ,że zima się zbliża. Usiadłam na trawie i patrzyłam przed siebie. Zastanawiałam się co może znaczyć dziwne zachowanie Balto... I innych. Z tych myśli wybudziła mnie Kiara. Wyglądało na to ,że nie spała w nocy, widać to po niej. Milcząc usiadła przy mnie i popatrzyła w słońce. Spojrzałam na nią a potem tak jak ona, w słońce.
-Jak myślisz? Czy przyjdzie pora kiedy pójdziemy w swoje strony i... Zapomnimy o sobie? - Pytała się mnie smutnym tonem jakby miała zacząć płakać
-Tak - Odparłam - Ale to nie przyjdzie z dnia na dzień! Ale... Raczej może tak być... - Spojrzałyśmy sobie w oczy
Potem zaczęła się długa cisza. Zaczęłam nasłuchiwać, słyszałam szczenięta i inne wilki. Pobiegłyśmy do watahy, wszyscy szybko załatwiali swoje potrzeby. Pali się czy co? Nie mogłam w tym zamieszaniu dostrzec Balto. Po chwili łąka była... Pusta.
-Co się dzieje!? - Wołała Kiara
-Kłusownicy - Powiedział wilk który stał za nami, jego ton głosu był bardzo poważny
-Kim jesteś? - Zapytałam nie odwracając się
-Hm... Przyjacielem - Powiedział
W tym momencie nie wytrzymałam i odwróciłam się. Za nami stał wilk. Widać ,że Alfa. Na pewno silny. Ale co tutaj robi Alfa z innego stada?
-Czego chcesz? - Warknęłam
-Ja? Niczego nie chcę... - Odpowiedział
Trochę mnie murowało. Nie wiem co miałabym mu powiedzieć. W pewnym momencie zrobiło mi się słabo .Dobrze ,że Kiara była przy mnie i trochę mnie przytrzymywała. Wilk odszedł a ja zostałam z nią sama.
-Co jest Metty? - Zapytała zdziwiona
-Hyh... Chyba się zakochałam... - Odpowiedziałam myśląc na głos
-W nim? - Zapytała śmiejąc się
Potrząsłam głową na tak i uciekłyśmy do watahy
=====================================
Bardzo przepraszam za taki krótki rozdział! Ale nie mam wiele czasu :(
W następną sobotę będzie on dłuższy i chyba ciekawszy :/
Pomysł na ten rozdział dała mi Agata :)
♥♥♥♥♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro