Poniedziałek i rysunki na chemii
SIX SIX SIX THE NUMBER OF THE BEAST!!!!!!!! - usłyszałem swój budzik. Oh jak ja kocham wstawać o 5:30 żeby zdążyć na poniedziałkowy trening! Miesiącu temu... zaraz jaki miesiąc? Jest końcówka marca!! Ale kontynując zaczął się nowy semestr, a ja średnio pamiętam pierwszy. Ok czas spojrzeć na plan jakim cudem ja go nadal nie pamiętam?! Tylko angielski, geografia, chemia, informatyka, fizyka, polski i matma! Ciekawy jestem kto ten plan wymyślał. Okay czas podnieść tyłek z łóżka. Gdy wstałem poczułem wielki ból lewej stopy. Spojrzałem na nią i zobaczyłem klocek Lego wbity w moją kończynę.
-Jeeej nawet nie wyszedłem z pokoju i już mam pecha. Zapowiada się ostra jazda - pomyślałem.
Gdy byłem już pod drzwiami tego pół-więzienia,pół-miejsca spotkań podbiegł do mnie mój przyjaciel - Alex, zwany przez niektórych "łamaczem palców" z powodu pewnego incydentu z czwartej klasy.
-Hej co tak wcześnie? - spytałem
- A nic. - odpowiedział
-Kretywna rozmowa
Po czwartym w-fie przed angielskim wpadłem szybko do szatni gdzie zastałem obiekt moich westchnień - Natalie. Jej jasno brązowe włosy opadały na łopatki, a grzywka lekko na oczy. Wpatrywałem się w nią przez chwilę wyobrażając sobie jej zajebisty brzuch.... zaraz o czym ja ku*wa myślę? Chyba mnie zauważyła, bo podeszła do mnie i przytuliła. Odwzajemniając uścisk możliwe, że ją lekko przydusiłem.
***
Lekcje mijały strasznie wolno. Spojrzałem na zegarek. Jeszcze tylko 15 minut chemii. W miarę lubiłem ten przedmiot, nie był najgorszy, ale gdy nauczycielka każe rozwiązywać zadania zawsze zaczynam coś rysować. Dzisiaj wypadło na Lokiego. Uwielbiam go. To jeden z moich ulubionych bogów nordyckich i zarazem bohater komiksów Marvela. Po niecałych trzech minutach na kartce pojawił się szkic; szybko go pokolorowałem i nie mając co ze sobą zrobić postanowiłem jednak posłuchać nauczycielki :
-"....,aby obliczyć rozpuszczalność danej substancji...."
-Okay słuchanie jej było jednak błędem - pomyślałem. Z nudów zacząłem rysować sobie na ręce litery SPQR i trójząb. Taaa... moja obsesja na punkcie Percy'ego Jacksona dała znowu o sobie znać. Nagle zadzwonił dzwonek. Fuck. Teraz informatyka z tą sadystką.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro