Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3 miesiące później

POV. MICHAŁ
Nadszedł dzień sądu ostatecznego dla ósmoklasistów. Prawdziwy armagedon wśród szkolnych testów, władca sprawdzający naszą wiedzę, ustępujący jedynie maturze. Egzamin ósmoklasisty. Nadszedł test, do którego w ekspresowym tempie przygotowywaliśmy się przez ostatnie 1,5 roku. Godzina 8:25. Klasa 8a nerwowo powtarza to środki poetyckie, to zasady pisania recenzji lub rozprawki, część pyta się Stanley'a czy Amelii o szczegóły "Pana Tadeusza" lub "Syzyfowych prac". Jeszcze nie wiedzą, że najgorsze przyjdzie jutro wraz z rozdaniem arkuszy z matematyki...

***
Co ja tam odpierdoliłem. Co mnie do cholery jasnej podkusiło aby jako przykład buntu dać Sex Pistols?! Może i by to przeszło na innej pracy. Ale nie w zadaniu o "Syzyfowych Pracach". Czemu w ogóle Żeromski to gówno pisał?! Ale mniejsza o to. Teraz liczy się tylko fakt, że zaraz przebieram się z garnituru w koszulkę Ramones, czarne spodnie i Conversy i siedzę ile tylko można na kompie u babci. Mógłbym się ruszyć z domu, ale i tak nikt nie wyjdzie, bo wolą powtarzać matmę. Ja zostałem obdarzony zdolnością rozumienia tego przedmiotu szatana, więc wisi mi to, co mnie jutro czeka.

***
POV. STANLEY, DWA DNI PÓŹNIEJ
Matmę spierdoliłem, to wiem, angielski prosty jak dla 10-latka. Teraz czas uczcić naszą edukacyjna porażkę i pójść na kebsa.
- Michał, Pawcio już skończył? - spytałem
- Ta, gada z kimś przez telefon.
Rzeczywiście jakieś 10 metrów dalej stał mój czarnowłosy przyjaciel. Najwyraźniej był szczęśliwy, że rozmawia z tą osobą. Nie wiem jednak z kim. Znalazł sobie kogoś? Może poprostu gada z Maksem. W sumie co mnie to obchodzi.

****
15 minut później byliśmy pod miejscem pielgrzymek połowy szkoły, ci było przyczyną nie małej kolejki.
Podczas czekania na posiłek przypominały mi się stare czasy...
Była nas 8. Ja, Kamil, Daniel, Kasia, Paweł, Michał, Zosia i Natala. 6 klasa chyliła się ku końcowi. Wielce zadowoleni końcem roku snuliśmy plany co zrobimy za dwa lata na koniec szkoły. Ja proponowałem podłączenie się do radiowęzła i puszczenie Metalliki. Paweł wysmarowanie klamek w męskim kiblu pastą do zębów, Zosia natomiast przyjście do szkoły w piżamach.
Byliśmy wtedy beztroscy, nie to co teraz. Egzamin za nami, popełnionych na nim błędów już nie cofniemy, musimy się starać o dostanie się do szkół, snujemy plany na przyszłość, lecz jednocześnie się o nią boimy...
Tak, uwielbiam się martwić o przyszłość. Moje plany cały czas się zmieniają, kilka miesięcy temu chciałem być archeologiem, ale moja rodzina nie akceptowała tego wyboru i cały czas tylko słyszałem "bądź lekarzem", "idź na politechnikę", "skończysz w MacDonaldzie". Tak więc wybrałem to cholerne licem. Jedno z najlepszych w kraju. Niby chcę, ale też mam wrażenie, że muszę pokazać, że nie jestem głupi. Niech im już kurwa będzie. Pójdę na to pieprzone prawo i chuj. Co prawda jest ono ciekawe, ale pociąga mnie też fotografia, a mamy tu technikum fotograficzne. Lecz mama nie chciała słuchać o moim alternatywnym wyborze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro