Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

To Pewnie Przez Muzykę

POV. STANLEY
Dzisiaj wracamy do *kaszel* zadupia zwanego Wałbrzychem *kaszel*. Ale najpierw idziemy do muzeum Powstania Warszawskiego i na zamek królewski. Obudziliśmy się bardzo nie wyspani. Ale mieliśmy energetyki. Energetyki to podstawa. Tak więc pozwiedzaliśmy co mieliśmy pozwiedzać i pojechaliśmy. Po dwóch godzinach drogi wychowawca nam powiedział, że idziemy na obiad do Ikei. Oczywiście wszystko jest załatwione i zapłacone. Tak więc w mojej klasie jest taki jeden Mateusz. I Mati jest debilem i ma zawsze rozwiązane sznurówki. A to, że w Ikei są ruchome schody to mu te sznurówki wpadły. Ale niestety je wyciągnął.

***
Po nażarciu się większość autokaru spała. Usłyszałem dźwięk powiadomienia od Michała na grupie.
 
    
                     Kiedyś to kurła było

Skorpion: Robert śpi a ty co robisz?

Ty: pisze z tobą, Kavha też śpi

Skorpion :Mam pełno memów

Ty : Nie waż się

Skorpion :😏😏


***
Gdy byliśmy już blisko strasznie zaczęła mnie boleć głowa.
-To pewnie przez muzykę. Mam przecież dźwięk na maxa już od kilku godzin. - pomyślałem. Gdy zmęczony wróciłem do domu mama uważnie mi się przyjrzała.
-Coś źle wyglądasz zostań jutro w domu. - powiedziała.
WYGRAŁEM ŻYCIE
No tak w sumie to nie za bardzo. Następnego dnia obudziłem się z gorączką 38 stopni.

***
Leżałem już tak ponad tydzień. Pewnie przeziębiłem się na dachu. Nagle zadzwonił Michał
-Stary, bo jest sprawa no bo ty dogadałeś się z  Płaczusiem o ten dach i miałeś mu coś dać w zamian  no i jest problem, bo on to chce na jutro, a jak nie to powie o imprezie.
*szybki flash back*
-A więc wpuszczam was na dach, ale zrobisz mi ściągę na historię? Ok?
-OK.
O cholera. Muszę mu to teraz zrobić tylko jak dostarczyć to do szkoły.....


Wiem, że rozdział krótki, ale telefon mi wariuje I nie mogę za bardzo nic robić tak więc AVE



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro