Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Stanley, stop!

POV. STANLEY
Pierwsze dni lipca mijały powoli, zlewały się w jedność. Każdy dzień był taki sam. Pobudka, śniadanie, rower, boks, obiad, znowu rower, kolacja, prysznic, spanie. I tak w kółko. Niecierpliwie czekałem aż coś się w końcu zmieni. Jakaś iskra czystego spontanu. Moje pragnienia ziściły się dokładnie 10 lipca. Przez niemal dwa tygodnie będę sam w domu. Co oznacza, że w końcu mogę się schlać w cholerę i nie dostać ochrzanu. Postanowiłem zadzwonić do Daniela.
- Hej stary, ognisko dzisiaj 16? Ja mam Jacka Danielsa, bo ojcu z barku zajebałem. Ale ty ogarniasz fajki, bo swoje oddałem Pawłowi. I pamiętaj, że wisisz mi liquida. - powiedziałem
- Ta, pamiętam. Mi dzisiaj jak najbardziej pasuje, ale kto będzie? - spytał
- Adam, Alex, Karolina i może Natala, czyli łącznie sześć osób.

***
Wszyscy już byli na miejscu, oprócz Natali. Wkrótce i ona była na miejscu. Ale przyprowadziła kogoś. Był to wysoki chłopak, na oko 17 - letni. Widać było, że naturalnie jest brunetem, ale teraz jego włosy były koloru blond.
- Hej, to mój chłopak, Mateusz. - powiedziała
Zamarłem. KTO TO DO CHOLERY JEST! Czy ja dla niej nic nie znaczę?

Godzinę później
POV. DANIEL
Od momentu przyjścia Natali i Mateusza Stanley pił co raz więcej. W końcu stracił nad sobą kontrolę i gdy Mateusz namiętnie pocałował Natalę coś w nim pękło.
- Co ty sobie wyobrażasz? Myślałem, że mnie kochasz! A ty co? Znalazłaś sobie jakoś gościa i się z nim liżesz na moim ognisku! On jest od Ciebie 3 lata starszy! I to MNIE znasz prawie 8 lat? A jego? - wybuchnął
- Mati jest kochany, łagodny, może mnie zawsze obronić i przede wszystkim nie upija się i nie ma depresji! Nie próbował się zabić! I nie ma pieprzonej obsesji na punkcie Metalliki!
- Właśnie! A nikt nie będzie się tak odzywał do mojej dziewczyny! A już napewno nie jakiś psyhol.- wstał i powiedział Mati. Wiedziałem, że to się źle skończy. Stanley przybrał postawę bokserską.
-Stanley, stój! - krzyknęli wszyscy zgromadzeni
Ale było już za późno. Chłopak wyprowadził coś i trafił starszego z taką siłą, że ten upadł nieprzytomny na ziemię.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro