Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

No to się porobiło

POV. MICHAŁ
Rzadko kiedy się spóźniam, ale dzisiaj to był wyjątek. Mój tata miał wolne i zapomniał, że ja i Wiktor mamy dzisiaj szkołę. Na piechotę byśmy nie poszli, bo Pogorzała, czyli zadupie na którym mieszkamy znajduje się 10 kilometrów od Wałbrzycha. Więc gdy dotarłem do szkoły była już 8:15. Uznałem, że w dupie mam angielski (który zwykle lubię, ale tylko ze względu, że mam z niego dobre oceny) i siedziałem pod salą od matmy. Przez ten czas przeglądałem fejsa. Na klasowej grupie natrafiłem na wpis Kamila:
"Stanley ogląda gejowskie anime"
Stana nie ma na tej grupie, bo uznał, że taka klasa i tak go wystarczająco wkurza. Więc jak to zobaczy jego wkurw osiągnie poziom maksymalny.  A skoro Duffy posunął się do takiej rzeczy to oznacza tylko dramę na całą klasę.

***
Moi jakże kochani koledzy schodzili z ostatniego piętra. Uwagę przyciągnął wygląd Kamila i Stana. Ten pierwszy miał rozciętą wargę na której zaschła już krew, a Stanley natomiast lekko utykał na jedną nogę. Obstawiam, że przed  lekcją się  pobili. Zastanawiam się czy nie powiedzieć im, że wrzuciłem na You Tube nasz cover "Smoke on the water". Może to polepszyło by im humory? Chociaż jest też możliwość, że tylko pogorszy. W sumie nie uśmiecha mi się teraz ładowanie się między futbolistę, a boksera. Chcę mieć jeszcze przez jakiś czas wszystkie zęby. Moje jakże filozoficzne myślenie przerwało siarczyste przekleństwo. Odwróciłem głowę w stronę miejsca zbliżającego się rozpierdolu.
- Kurwa Kamil, uważaj jak leziesz. - krzyknął Stanley, na którego chyba Duffy właśnie wpadł.
- Och, nie zauważyłem takiego zdrajcy metalu jak ty. -powiedział
- A ty znowu o Nocnym. Daj sobie spokój. I czemu niby jestem zdrajcą metalu? Bo nie lubię twojego cholernego Slayer'a? - odpowiedział
Duffy coś powiedział, nie usłyszałem co, ale sądząc po przybraniu przez Stana pozycji bokserskiej, było to dla niego obraźliwe.
- Chcesz się bić? No proszę bardzo, tylko żebyś nie poleciał do mamusi na skargę. - zaśmiał się Kamil.
To przelało czarę goryczy i blondyn dostał prawym sierpowym. Po tym wyszła z tego czysta szarpanina. Na Stana ruszył Krzysiek, Piotr i Igor. Nagle z nikąd pojawiła się Nicola.

POV. NICOLA

Siedziałam na parapecie razem z moim chłopakiem, a naszą wspólną chwilę przerwał Daniel, który przybiegł i oznajmił, że Kamil i Stanley chcą się nawzajem pozabijać.
Widok który zastałam niezdziwił  mnie, bo nie po raz pierwszy ta czwórka ma ze sobą kłopot, ale pierwszy raz Kamil był po stronie Igora i reszty.
- Ej! - spojrzeli na mnie - Kamil i Stanley, do mnie!
- A jak nie to co? - spytał Stan
Wzięłam jednego i drugiego za uszy i pociągnęłam zdala od innych.
- Co wam strzeliło do głowy? Przecież się przyjaźniliście. - gdy to powiedziałam obaj zaczęli opowiadać swoją wersję zdarzeń.
- Radzę Wam ignorować się nawzajem, a skoro siedzicie razem na chemii to proponuję, żeby Kamil przesiadł się do Daniela, a Stanley do Natalii.

***

POV. MICHAŁ
Pod koniec lekcji postanowiliśmy zagłosować, w sprawie Kamila.
- A więc, wszyscy są za? - spytałem
- Tak, Kamil nie jest już w zespole.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro