Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

spotkanie z przeszłością

POV. PAWEŁ

Czemu tam idę? Otóż nie wiem. Może by zobaczyć Kamila jeszcze raz? A może rozdzielać ludzi gdy dojdzie do bójki? Przypominać stare czasy, gdy się przyjaźniliśmy? Scione nihil scine. O tyle właśnie wiem. Potajemnie mam nadzieję, że trzecia opcja okaże się prawdziwa. Zapukałem do drzwi Kamila. Otworzyła mi jego mama.
- Paweł, jak ja Cię dawno nie widziałam, wejdź. - powiedziała z entuzjazmem.
- Spóźniłem się? - spytałem się
- Ależ nie, jesteś 10 minut przed czasem.
- O, heej. - uśmiechnął się Kamil. - chodź, do mojego pokoju, przecież nie będziemy czekać tutaj.
Pokój Kamila się nie zmienił od 8 klasy. Ciemnoszare ściany, białe półki, a na nich stos książek i figurek. Plakat jego ukochanego Slayera w antyramie, tuż obok Satyriconu. Kilka kaktusów na parapecie, zdjęcie jego chyba obecnej klasy obok tego z 8 klasy i... zdjęcie z boiska szkolnego z jednego z zastępstw. Dokładnie pamiętam ten dzień, bo to ja byłem autorem zdjęcia. To był bardzo ciepły koniec lutego. Kamil wspiął się na kosza, Stanley wisiał na obręczy, a Michał nieudolnie wskakiwał na Daniela by dołączyć do wspomnianej już dwójki. Gdzieś w tle uchwyciłem dziewczyny z klasy. W takich momentach byliśmy super klasą.
- Ach, pamiętam ten dzień. Wolny wf. Było tak ciepło, że byłem w krótkich spodenkach i bluzie. - powiedział blondyn, który najwyraźniej zauważył moje zainteresowanie zdjęciem. - Jak tam w HoGwArCiE? - spytał prześmiewczo.
- A idź pan w chuj. Biologia z emo skunksem to jest porażka.
- Czemu skunks. - spytał
- Bo tak wygląda. Ma grzywkę, chodzi ubrana na czarno ma czarne włosy z pseudo blond pasemkiem. A u Ciebie jak?
- No całkiem spoko, tylko święty Perunie, ten dojazd. Chyba wiesz, że tam dojeżdża tylko 1 autobus? Na dodatek tylko do 11. Potem trzeba iść przez park na dół do was, żeby jechać czymkolwiek.
Zabrzmiał dzwonek do drzwi.
- Już idę!
Chwilę później dołączył do mnie Daniel.
- Siema
- Siema
Zbiliśmy sobie piątki.
Następny dzwonek.
-Nosz kur-
- JĘZYK! - krzyknęła z salonu jego mama
Do pokoju wszedł razem ze Stanleyem
- Alex się spóźni tak z 15 minut, a Michał pewnie więcej. - Powiedział.
- Skoro już trochę nas tu jest to chciałbym coś uroczyście powiedzieć.
Minęło dużo czasu od tego co nas poróżniło, co było błache. Przyznaje, myślałem tylko o sobie. Nastawiałem przeciwko Stanowi mój zespół wyciągając jakieś stare brudy. Nie wiem czy ktokolwiek będzie chciał wracać do starej ekipy, w końcu jesteśmy w różnych szkołach. Nie wiem też czy wybaczy ue sobie wzajemnie. Ale tak, przepraszam.
- Nie no rozbudowana wypowiedź jak na NPC. - spojrzeliśmy się na Daniela ze zdziwieniem. - Nie ważne.
- Stary, przebaczam Ci. Minęło trochę czasu, ale zdecydowanie dłużej się przyjaźniliśmy niż byliśmy pokłóceni.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro