i co dalej?
POV. STANLEY
Od sytuacji z Dominiką minął niemal miesiąc. Czułem się zraniony. Ale była przy mnie Ola, z którą poznał mnie Bartek. Była bardzo ładna, z genialnym poczuciem humoru. Niska, ciemne kręcone włosy, znająca się na memach, grach i z dystansem do siebie. Alex śmiało zaproponowała stwierdzenie, że jest najlepszą jak dotąd poznaną przez nią dziewczyną (oprócz Karo oczywiście)
- Nie martw się tą rudą zdzirą -powiedziała już któryś raz w tym tygodniu.
- Żeby to było takie łatwe. - odpowiedziałem - No cóż, ja będę leciał pod salę - powiedziałem i przytuliłem Olę.
- To długiej przerwy - odpowiedziała.
Moją pierwszą lekcją był język polski. Profesor oddała nam kartkówki z mitologii. 19,5/20 pkt. No tak, znów źle napisałem "Demeter". Wyszła mi "Dementer". Gdy chciałem wyjść z sali profesor mnie zatrzymała.
- Możesz przyjść do mnie do gabinetu na długiej przerwie?
- Oczywiście pani profesor
Krabik🦀
Ty: Nie mogę przyjść na długiej, profesor coś ode mnie chce
Krabik 🦀: :'( pewnie chodzi o pracę na olimpiadę, bo z tego co wiem to kończy Ci się termin na pisanie
- Stanisławie, doszła do mnie informacja, że coś jest między Tobą, a Dominiką.
- Był co prawda mały zgrzyt, ale to nic wielkiego - skłamałem.
- Dominika jednak tak nie uważa i sprawę należy rozwiązać u pedagog. Nie chciałam Cię tak brać z lekcji, bo byś się zestresował, a już teraz widzę, że ta sytuacja dobrze na Ciebie nie działa. I przede wszystkim nie chciałam nie potrzebnych plotek w klasie.
Poszliśmy w kierunku gabinetu pedagog, gdzie czekała już Dominika ze swoim szyderczym uśmiechem na twarzy.
Weszliśmy, rozpoczęła się rozmowa, nie pamiętam jej zbyt dobrze, z powodu stresu byłem oszołomiony. W moją stronę padały przeróżne oskarżenia, które podobno wcześniej potwierdził Patryk i Konrad, przyjaciel oraz chłopak Dominiki.
- On mi zniszczył życie w klasie, proszę pani - skarżyła się
- To nie prawda. Traktujemy Cię i twoją bandę tak jak resztę. To wy się izolujecie.
- Widzi profesor? Jaki on agresywny? Głos na mnie podnosi.
Dyskusja trwała pełne dwie lekcje.
Zakończyło się "rozejmem" tzn. mam zakaz patrzenia się na nią, kontaktu z nią i mam się przynajmniej raz na dwa tygodnie meldować u pedagog, ze względu na agresję. No zajebiście. Odpowiedziałem całą historię zaufanej części biol - chema, mojej klasie i dwójce osób z mat - infa. Wszyscy stwierdzili, że Dominikę coś jebło, skoro tak się na mnie uwzięła.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro