*212*
- Harry, co chcesz zjeść?
- Ciebie. - szczerzy się.
- A tak serio?
- Niech będzie jajecznica. - wzdycha. - Pomóc Ci?
- Jak chcesz. - schylam się po patelnię.
- Robisz to specjalnie?
- Ale co?
- Wypinasz się. - klepie mnie w pośladek. - Ty mały... - odwraca mnie w swoją stronę.
- Mamy robić obiad, Harry.
- Trudno. Poczeka. - całuje mnie. Oddaję pocałunek i zaplatam ręce na jego szyi. Kładzie ręce na mój tyłek i ściskając go lekko, przyciąga mnie do siebie. Jęczę na ten dotyk i przygryzam jego wargę. - Cholera, Loueh. Chcę - pocałunek - sprawić - kolejny - że poczujesz - buziak - się dobrze. - kiwam szybko głową niezdolny do wypowiedzenia czegokolwiek.
Podnosi mnie, więc owijam go nogami w pasie, aby nie spaść. Zanosi mnie na kanapę, na którą mnie kładzie i siada między moimi nogami.
Nachyla się i całuje mnie w szyje, aby po chwili poczuć jak gryzie lekko skórę. Po chwili dmucha zimnym powietrzem i odsuwa się ode mnie.
- Mój malutki. - mruczy do mojego ucha i lekko je przygryza. Co on ma z tym gryzieniem? Nie, żeby mi to przeszkadzało. To jest na swój sposób gorące. - Jesteś taki piękny Lou. I tylko mój. - podciąga moją koszulkę i całuje mnie po brzuchu. Ściąga ją ze mnie, a ja nie pozostaję mu dłużny.
~*~*~*~
Ciąg dalszy nastąpi.
Powiedzcie mi jak podoba się zdjęcie Zayna na Halloween?
Ja się zakochałam. Po raz kolejny. ❤
Jest PER-FECT!
Do następnego!
See ya!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro