Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*201*

Po domu rozchodzi się dzwonek do drzwi, więc zrywam się z kanapy i biegnę otworzyć. W wejściu stoją Niall i Zayn. Przytulam ich na powitanie i zapraszam do środka.

- Siema Louis.

- Cześć Lou.

- Hejka. Idźcie do salonu- pokazuję ręką na pomieszczenie, a sam idę do kuchni, w której jest Harry. - Pomóc Ci w czymś? - pytam z delikatnym uśmiechem.

- Możesz popcorn i chipsy zanieść do salonu. Tu masz dla Nialla żelki. - podaje mi wszystko do rąk i krótko całuje w usta.

Szerzej się uśmiecham i wracam do chłopaków. Wszystko kładę na stoliku przed kanapą i siadam obok Zayna.

Patrzę na Liama, którego wzrok jest skupiony na Niallu.

- Liam. - pstrykam palcami przed jego oczami. - Otrząśnij się!

- Wybaczcie. Zagapiłem się.

- Na mojego chłopaka. - warczy Malik i przyciąga Nialla bliżej, którego policzki przybrały różowy odcień.

- Nie bij, okej? Prawda, jest przystojny, ale nie odbijam cudzych chłopaków.

- Dziękuję. - mówi cicho blondyn.

- No mam nadzieję. Jak go tkniesz to...

- Połamiesz mi łapy, wiem. Dużo razy to słyszałem. - kpi.

- Zamknij się.

- Jak to? - pyta zdezorientowany Irlandczyk.

- Byliśmy kiedyś razem. - oświadcza Liam.

- Nic nie mówiłeś.

- Nie pytałeś. Zresztą to nieważne.

- Ważne! - zaprzecza.

- Niall daj spokój. Kochanie. - całuje go w głowę.

- Oh, przestań. - odsuwa się.

- Sory, że przerywam ale tak naprawdę nie macie się o co kłócić. - wtrącam się.

- Dobra, zamknąć mordy. Oglądamy film. - Harry wchodzi do salonu i kładzie paluszki oraz piwo na stole. Siada na fotelu i ciągnie mnie na swoje kolana. Obejmuje mnie ręką i całuje w policzek.

- Ja nie piję. - przewracam oczami. - Pójdę po wodę.

- Przepraszam, zapomniałem. Przyniosę Ci. Siedź. - zsuwa mnie z siebie i biegnie do kuchni, aby po chwili wrócić z butelką wody i szklanką. - Prosze. - podaje mi i z powrotem siada na fotelu, a mnie ciągnie na siebie.

- Dziękuję.

- To co oglądamy? - pyta Zayn.

- Król skorpion. - mówię.

- Okej. - odpowiadają.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro