Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

56♡

W niedziele odpowiedziałam mojego kochanego przyjaciela o którym przez to całe gówno zapomniałam.

ups?

-Ty szmato-rzucił we mnie poduszą- jak mogłaś zapomnieć o swoim ciężko chorym przyjacielu?!

-Oh nie przesadzaj- podniosłam poduszę-masz tylko grypę i to już końcówkę-przewróciłam oczami-poza tym też miałam dużo na głowie.

-Oj wybacz księżniczko-machnął oskarżycielko rękami.

Super niech jeszcze on na mnie naskakuje.

Odwróciłam się i chciałam wyjść, ale chłopak powstrzymał mnie i mocno do siebie przytulił.

-Przepraszam-powiedział- wiem co się stało.

-Skąd?-zapytałam.

-Luke.

-No jasne-odpowiedziałam.-to była jakaś masakra.

-Wiem, Emily to fałszywa suka.-powiedział z obrzydzeniem.

-Tak..-przyznałam smutno.

Niall miał racje.

Żal mi trochę bo znowu straciłam przyjaciółkę tylko że tym razem na zawsze.

*

-A jak ty i Mike?-zapytałam, kiedy siedzieliśmy i obrzeraliśmy się pizzą.

Chłopak uśmiechnął się cwaniacko.

-Nie narzekam-wzruszył ramionami.

-Tylko tyle?

-No dobra-odpuścił- jest SUPER!-zapiszczał.

Zaśmiałam się na jego reakcje.

-Miall IS REAL-przytuliłam go.

Chłopak wybuchnął śmiechem.

*4 miesiące później* *18 kwiecień*

-Co jest w tym pudełku?-zapytałam ciekawa.

-Prezent z okazji naszych wspólnie spędzonych 6 miesięcy.-chłopak uśmiechnął się zadziornie.

Siedzieliśmy naprzeciwko siebie a duże pudełko stało pośrodku. Zastanawiałam się co to może być.

-No na co czekasz,ty mi już prezent dałaś teraz czas, żebyś zobaczyła swój.

Rozerwałam ozdobny papier po czym zauważyłam, że w różnych miejscach było zrobione dziurki. Otworzyłam go szybko a w środku zobaczyłam słodkiego szczeniaka rasy owczarka australijskiego.

-O BOŻE JAKI SŁODZIAK!-rzuciłam się na chłopaka.

-Podoba ci się?

-No jasne, marzyłam o takim

Wyciągnęłam pieska i zaczęłam go głaskać.

-Jak go nazwiesz?

-Może Nike, co ty na to?

Luke uśmiechnął się lekko i powiedział:

-Jak shipp Mike'a i Niall'a?

-Tak, dokładnie-puściłam mu oczko.

-To teraz, jak już mamy imię to zbieraj się bo zabieram cię na kolacje.-spojrzałam na niego zdziwiona, ale i zachwycona.

-Mmm..okej, tylko muszę załatwić kogoś żeby został z małym.

Mama była w pracy a Liam dalej studiował, więc nie mógł przyjechać.

Wzięłam telefon i kliknęłam na wybrany kontakt.

-Dzwonisz do nich.-stwierdził a ja się uśmiechnęłam.

*rozmowa telefoniczna*

-T-tak?-usłyszałam zdyszany głos Niall'a.

-O boże Niall, czy ja wam właśnie przerwałam w s..-kiedy to mówiłam mój chłopak siedział i przysłuchiwał się rozmowie.

Nagle wybuchnął głośnym śmiechem a ja zasłoniłam usta, żeby nie zrobić tego samego.

-Nie-przerwał mi-ten idiota gonił mnie po całym domu, co chciałaś?

-Macie ochotę zaopiekować się pewną istotką?

-Jasne, za ile mamy być?

-Jak najszybciej.

-Ok, będziemy za 10 minut papa.

*koniec rozmowy telefonicznej*

-TO PIES!-krzyknął Mike

-SŁODKI PIES!-dodał Niall.

-To my was zostawiamy z małym Nike'em i lecimy na kolacje.-powiedział Luke.

-Miłej zabawy!-krzyknęli kiedy wychodziliśmy.

-Wam też!-odkrzyknęłam.

-Gotowa na dalsze atrakcje?-musnął ustami mój policzek

-Są jeszcze jakieś atrakcje?!-zarumieniłam się.

-Chodź.-pociągnął mnie za rękę w stronę auta.

*******
Cześć :*
I jak podoba się?
Życzę dobrej nocy ♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro